SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY SPOILERY
Moim zdaniem bohaterka zginęła w wypadku a cały film jest wizją piekła. stąd też w filmie mowa jest m.in. o Syzyfie. Tak moim zdaniem wygląda piekło - w kółko widzimy nasze błędy (Jess była złą matką, nie miała cierpliwości do syna) i w kółko staramy się je naprawić jednak nie ma takiej możliwości. Mimo wszystko jednak nie potrafię zrozumieć sensu tego całego rejsu (przecież Jess tak naprawdę nigdy na niego nie dotarła bo zginęła wraz z synkiemw wypadku). Może chodziło po prostu o jakąś piekielną wizję, w której ona stara się za wszelką cenę wrócić do syna jako nowa ONA, lepsza, bardziej cierpliwa. ciężko powiedzieć. film wg mnie zasługuje na obejrzenie. 6/10