Matko Chrystusowa, Święty Boże i Mój Panie!!! ( od razu przychodzi mi na myśl fragment z Thelma i Luise-no ale nie o tym..)
Czytam te komentarze i zbieram szczękę z podłogi! Jak można wypomadowanego lalusia, który nie ma NIC ciekawego do powiedzenia nazywać prawdziwym facetem??? Kobiety-powariowałyście??? Tam jest pokazana MIŁOŚĆ???? A w którym momencie? To przepis na intrygujące randkowanie, na flirt ale na litość boską-czy was kręci ktoś kto tylko was oczarowuje swoim urokiem osobistym, gadżetami? a co z poczuciem humoru, inteligencją, ciekawą zabawną rozmową? To już dzisiaj nie liczy się na randkach??? Dla mnie to banalny film o banalnym bogatym, przystojnym facecie, z którym nudziłabym się jak diabli...Dla mnie najseksowniejsze jest to co ma się w głowie i do powiedzenia-to kręci i prowadzi do super sexu a nie mizianie się spojrzeniami-jak w Beverly Hills 901210...Tyle seksapilu w tym Greyu co trucizny w zapałce!!!