Jednak po skończeniu filmu sama stwierdziła "Dobrze, że nie poszliśmy na to do kina". Dodam, że raz przysnąłem na chwilę, a podobno mają być dalsze części? Litości.
Koleżanka mojego faceta poszła na to do kina z mężem, wyszli jeszcze przed rozpoczęciem seansu, bo sala zaroiła się od gimbazy... Co samo świadczy o tym "filmie".