Twórcy filmu postawili na motyw który sam w sobie przyciąga publikę i nie można powiedzieć bo jest tematem który ludzie lubią oglądać: oryginalność relacji, wplątany motyw miłości i do tego seks który w tym filmie nie przyjmuje tej znanej na duży ekran delikatnej wersji.
Jednak właśnie to połączenie a właściwie sposób zniechęca widza. Zbyt skrajne "twarze" w jednej chwili romantycznego i czułego a za moment sadystycznego tyrana sprawiają, że ten drugi element jakim jest wątek miłosny zostaje przytłumiony.
Chcę przez to powiedzieć, że miłość bez takiego seksu oraz seks bez miłości stworzyłyby być może dwa dobre filmy, ale razem zniesmaczają i powodują niechęć do głównych postaci.