Dałem 5. Kilka razy się uśmiechnąłem, kilka razy zażenowałem. Mam wrażenie, że amerykanie nie potrafią robić filmów o seksie. Jak można zrobić tak gładkie, czyste i higieniczne sceny o takim rodzaju wyuzdania? Po prostu playboy playmate miesiąca na rozkładówce. Próbowano to uczłowieczyć nie goląc łona aktorki czy nie powiększając jej biustu, ale to i tak niewiele dało. Film jakoś się ogląda do mniej więcej połowy, potem przychodzi wielominutowa nuda i nagle pojawia się końcówka, w której nie wiadomo kto, skąd i co. Dobrze się ogląda bogactwo oczywiście, bo mocno daje po oczach, ale nic poza tym. Niby to dramat? Niby romans? Niby erotyk? Dramato-romanso-erotyk? Najlepsze jest to, że oni naprawdę kręcą kolejne części?? Kto na to daje kasę?? Czemu ludzie chodzą na to do kin?? Bo goła dupa?? Bo modna książka?? Bo odkrywa tabu?? Wtf!!!