jakieś fajne wartościowe rzeczy dawno stracily na znaczeniu, teraz tylko sukces takich filmow jest murowany, filmu który ewidentnie obraża ludzi ciut inteligentniejszych od małp i mających większe ambicje niż napłodzenie kolejnych wpadkowych dzieci dla których gotowanie niesmacznej zupy to szczyt marzeń młodej gniewnej bękartowej paniusi. Mam nerwice dlatego az mnie trzęsie, przepraszam za mój ton, ale jestem po seansie tego filmu...dawno tak się nie zdenerwowałam. Gówniary naogladały sie tego i teraz okreslają swój zwierzecy stosunek do partnera jako miłość i oddanie, a w rzeczywistości bez tego większość związków upadłaby w drobny mak, bo ludziom wydaje się, że pewne ponadczasowe wartości jak miłość są bezinteresowne i nie potrzebują niczego więcej, tylko rzeczywistość pokazuje inna prawde. a taką ,że po prostu bez seksu ktos o mentalności małpy, czyli większość żyć nie zdoła. I nie wystarczą wspólne spacery czy obiadki, każdy przyzna mi rację..Pseudo romantyczkom wydaje się, że to jest miłość...ale co jest miłością? Stosunek z półgłowkiem ? Spróbujcie nie żyć seksem, ale czymś ambitniejszym..Mam pewność, że wasz związek nie przetrwa takiej próby...tak jak wszędzie.. no może poza cywilizowanymi krajami..cywilizowanymi w kontekście wiary i tradycji..gdzie wartości nie sa deptane przez takich szczeniaków, tylko wyznawane...ale kto to pojmie...w dobie tak swobodnego wyrażania siebie i braku ojcowskiego pasa w powietrzu..do tej pory czuję niesmak, szkoda mi naprawdę pieniędzy było na ten film.