Obejrzałem pierwsze 45 minut 50 twarzy Greya i muszę przyznać że dawno nie widziałem tak głupiej szmiry. Najpierw gościu chce ją mieć, ale potem nie chce. Następnie nie wie gdzie ona jest, ale ją znajduje i znowu chce ją mieć. Grey zgrywa większego dziwaka niż Edward Cullen ze zmierzchu, a niunia dziewica leci na kasę jak w klipie Sadama. A Grey musi najpierw wybolcować towar żeby nie straciła dziewictwa z plastikowym fallusem. Mógł po prostu użyć kulek analnych i nadal byłaby dziewicą. Miłego filmu dla wszystkich jak ktoś przetrwa całość
cooo? Ej trochę to spłyciłeś.
Z tym leceniem na kasę to nie było tak, że jej dolary zaświeciły i się na niego rzuciła.
Grey chciał ją mieć cały czas , ale nie chciał z nią być (na początku) a to dwie różne rzeczy.
Co do dziewictwa ... nie musiał jej "wybolcować" (co to jest za słowo?!) Obydwoje chcieli uprawiać "zwykły" (czyli dla Greya,niezwykły) seks
Postrzegając świat w stylu Greya. Idąc do sklepu z narzędziami poznasz swoją kobietę na całe życie która tam sprzedaje i przypadkowo wcześniej udzieliła z tobą wywiadu. Grey od razu poczuł że mają wiele wspólnego. Bo chyba każda kobieta patrząc na sznurek czy taśmę klejącą myśli tylko o jednym. Raczej nie o majsterkowaniu. A więc najbardziej zboczone kobiety pracują w Castoramie. Jak cały czas chciał ją mieć. Gdyby wtedy nie zadzwoniła do niego z klubu to nie odezwałby się do niej. Z resztą wcześniej zerwał z nią znajomość i ciekawe w jakim sensie chciał ją mieć. Te całe podpisywanie umowy jeśli chce go poznać było po prostu śmieszne
Wiesz, musiałabym sobie film przypomnieć (a nie chce mi się szczerze mówiąc) ale z tego co pamiętam, to jak była w klubie to on dokładnie wiedział gdzie (czyli już zbierał o niej informacje). W książce było to lepiej opisane. Do sklepu poszedł tylko dlatego żeby z nią porozmawiać kolejny raz, wątpię aby człowiek który tyle zarabia sam musiał chodzić na zakupy. I jak zerwał z nią znajomość? Umowa nie miała żadnego prawnego znaczenia, chodziło o umowę między nimi, że ich układ opiera się tylko na seksie i przy tym na konkretnych czynnościach Grey chciał mieć to na piśmie, bo to mógł kontrolować.
Nie wiem jak było w książce. Ale w filmie dowiedział się gdzie ona jest po prostu znikąd
Bo to oto kaman, że on taki wszechwładny jest. W książce np. nigdy dokładnie nie było wyjaśnione skąd on ten cały hajs zarabia.