20.
I nie jestem gospodynią domową, tym bardziej "niedorżniętą" :D
Mój Mężczyzna jest bardzo przystojny i książka z żaden sposób nie "zastąpiła" mi rzekomego nudnego życia.
Zwyczajnie mi się podobała :)
"I nie jestem gospodynią domową, tym bardziej "niedorżniętą" :D
Mój Mężczyzna jest bardzo przystojny i książka z żaden sposób nie "zastąpiła" mi rzekomego nudnego życia."
Nie rozumiem tego usprawiedliwiania swojego zainteresowania Greyem. Nie piszę tego złośliwie, po prostu nie rozumiem. Nie musisz nikomu na siłę udowadniać, że nie jesteś "stereotypową fanką Greya". W moich oczach wygląda to trochę, jakbyś usilnie starała się pokazać swoją dojrzałość życiową i emocjonalną mimo faktu, że lubisz to pisadło (wybacz określenie, ze swojej perspektywy po prostu nie potrafię się przemóc, by określić to powieścią, osobiste zboczenie). Uwierz mi, dla kogoś, kto się tym nie interesuje brzmi to jeszcze gorzej niż "mam 20 lat, a książka bardzo mi się podobała."
Naprawdę, nic złośliwego. Po prostu taka uwaga od postronnego obserwatora ;).
Jesteś w błędzie.
Gdybym starała się coś usilnie udowodnić, zapewne bym teraz walnęła notkę na pół strony, ale nie obchodzi mnie Twoje zdanie, więc tego nie zrobię :)
Jedno treściwe zdanie jest w stanie zastąpić notkę na pół strony, a w Twoim przypadku tak było.
"nie obchodzi mnie Twoje zdanie, więc tego nie zrobię" - a czy mnie zależy, żebyś mi coś udowadniała? Gdzieś Ty to wyczytała, przecież napisałam coś zupełnie odwrotnego.
Pozdrawiam serdecznie wszystkie "dorżnięte" fanki Greya.
Wielokrotnie się spotkałam ze stwierdzeniem, że ta książka jest dla "niedorżniętych gospodyń domowych". To trochę obraźliwe, bo przeróżnym osobom się podobała... Oczywiście to nie zmienia faktu, że wiele, wieeeeele kobiet za pomocą tejże lektury zastępuje swoje nudne życie prywatne.
"Wielokrotnie się spotkałam ze stwierdzeniem, że ta książka jest dla "niedorżniętych gospodyń domowych" " - tak twierdzą tylko hejterzy o ograniczonych horyzontach umysłowych. I tak, jest to obraźliwe, ale, obiektywnie rzecz biorąc, to w zasadzie bezwartościowe zdanie, a takie nie ma chyba żadnego znaczenia. Bez względu na toi, co sama myślę o tworze pani James, nie zamierzam tylko z tego powodu wrzucać ludzi do jednego worka (to tak, jakbym oburzała się, że Harry'ego Pottera czytają dorośli ludzie, a to przecież bajka dla dzieci... wiesz, o co mi chodzi ^^). Sama z pewnością czerpię przyjemność z wielu "odmóżdżających" i niewymagających rzeczy typu Grey, ale oduczyłam się już udowadniania innym, że nie stawia mnie to w jednym szeregu ze stereotypowymi odbiorcami, bo chociażby nie traktuję tego na poważnie. Z doświadczenia wiem, że robi się z tego tylko jeszcze większy kocioł, stąd być może moje niepotrzebne uwagi, jakkolwiek nadal nie złośliwe, przypominam ^^.
Pozdrawiam raz jeszcze :).
22. Nigdy w życiu nie powiem 'prawie' przed kolejnymi urodzinami. Ja zresztą zawsze będę duszą 15latką :D
Moje koleżanki z pracy również czytują tę serię książek. Większość z nich jest ode mnie starsza, zamężna i posiada już dzieci, ale mają przy lekturze wielką radochę. Być może razem pójdziemy na premierę.
ja mam 25 lat nie czytalem tej ksiazki ale moja zona czytala cala serie. opowiadajac mi stwierdzam ze jest bardzo fajna. ja natomiast nie mam czasu na czytanie ksiazek jetem zapracowany i dzieki temu zyjemy godnie zona natomiast zajmuje sie domem mysle ze troche ta ksiazka poprawila relacje miedzy nami:) a ze jetem pawdziwym kinomaniakiem na pewno obejrze ten film wspolnie z malzonka.
Niestety trylogia Crossa jest dużo słabsza niż Grey i znacznie bardziej wulgarna, ja się męczę z 3 częścią od dwóch miesięcy;P
co racja to racja, jakiś czas temu zaczęłam swoją przygodę z audiobookiem trylogii Crossa, ale co do jakości to nie jestem pewna czy jest słabsza od Greya, na pewno inna
w sumie szparka całkiem nieźle :D u mnie w domu się mówiło '' Gabryśka " - nie obrażając nikogo :)))
ja mam 30; wbrew opiniom mi się książka podoba w końcu trochę można pofantazjować aby się oderwać od szarośći dnia codziennego.
a ja nawet takowego spotkałam. tzn tak hmmmm był draniem akurat, miał żonę (juz ponoc po rozwodzie) i 2 dzieci, duzo kasy bzykal sobie panienki, lubil nawet takie same piosenki(:O) naprawde!
no właśnie ja bym troche to przeinaczyla i dopowiedziala, jak juz jest to ksiązka dla mlodych niedoswiadczonych babek które marza o milosci i nie doswiadczyly w zyciu jeszcze ostrego pieprzenia :P kury domowe raczej sie nie beda nad ta pozycją rozckliwiac bo juz wszystko za nimi i tak i milosc i seks i dzieci :P