No właśnie - cała ironia polega na tym, że nie ważne jak bardzo zły ten film jest, nie ważne że napisany na podstawie równie złej książki. Mało tego - nawet środowiska bdsm odcinają się od tego filmu, gdyż wg nich nie pokazuje on, jak to naprawdę wygląda. Nie, nie to jest ważne. Ważne jest to, że armia nastolatek w wieku pokwitania oraz część kobiet po 40, która:
a) albo nie ma mężczyny
b) chciałaby, aby ich mężczyzna taki był

Całkowicie zapcha kabzę twórców tak książki jak i filmu i wydatek im się zwróci, w skutek czego będziemy raczeni coraz to większą ilością czegoś tak słabego i wręcz o żenującym poziomie widowni. Współczuję ludziom którzy się na to udali - zmarnowali pieniądze i czas, które to mogli przeznaczyć na wiele więcej kreatywnych rzeczy. Nie znam osoby, której to ten film by się podobał. A nastolatki nakręcają się nim tylko dla tego, że ,,ooo, jest seks w kajdankach i krępowanie, uu, to musi być takie dorosłe i zakazane".

Zaprawdę nie rozumiem co kieruje takimi osobami. Najlepsze jest to, że większość takowych osób nie sposób obrazić tudzież przekonać odpowiednimi argumentami, gdyż ich ograniczona percepcja oraz umiejętność wyciągania logicznych wniosków nie zrozumie 3/4 słów których tu napisałem.

Dlaczego nikt nie podnieca się takimi książkami jak ,,Wenus w futrze", która to dotyczy podobnej tematyki, a jest o wiele WIELE lepiej napisana i nawet zekranizowana niż ten potworek. Ale gdzie tam droga młodzieży wie o książce ,,Wenus w futrze", przecież to staroć i w dodatku napisana przez jakiegoś randoma. Na całe szczęście - nie obchodzi mnie to w ogóle, więc zbuntowane nastolatki odrabiające ,,majzę" - darujcie sobie tutaj komentarze, w których nie znajdą się chociaż 3 sensowne argumenty, które sprawiłyby iż me zdanie zostało poddane próbie przez wątpliwości. A, i byłbym zapomniał ,,mnie się podoba, nie znasz się" nie jest argumentem żadnym.