Nie jest źle! Po opiniach spodziewałam się o wiele gorszej produkcji. Myślę, że przyczyną jest szum zrodzony wokół książek i filmu oraz ciągłe podgrzewanie atmosfery.
Na plus zasługuje rola Dakoty, która tak naprawdę ratuje nudną i przewidywalną fabułę. Anastasia, pomimo swej niewinności i skromności, bywa zadziorna i buntownicza. Spodobała mi się scena negocjowania warunków umowy. Swoją drogą, cieszę się, że nie trzymano się ściśle historii opisanej w książce. Im więcej inwencji reżysera, tym lepiej.
Zawiodła mnie natomiast rola Jamiego, który przecież nie jest złym aktorem. Kiepskiej gry oczekiwałam raczej po Dakocie. Pomijając zniewieściałość i uległość Greya - razi przede wszystkim powściągliwość i brak wyrażanych emocji. Spodziewałam się wysublimowanej gry aktorskiej i intrygującej postaci. A Jamie po prostu dobrze wygląda...
Na pewno nie jest to ambitne kino. Rozczarują się również Ci, którzy liczyli na pikantne sceny erotyczne. Film miał potencjał, który zmarnowano. Jednak biorąc pod uwagę niewielki budżet, wyszło całkiem nieźle. No i genialny soundtrack!