Z góry tłumaczę-nie czytałam książki, nie interesuję nią ani filmem ale z opisu ten film (tudzież
softpornofilmidło według niektórych ;) jest jak dla mnie bardzo mocno wzorowany na dobrej
"Sekretarce" z 2002 roku.Nie wiem czy ktoś zauważył to wcześniej...samo to że główny bohater i tu i
tu to Pan Grey, identyczna relacja między bohaterami itd.Naprawdę aż tak trudno zrobić teraz film nie
zżynając z pomysłów innych?Sorry jeśli powtarzam wątek.
Tylko i wyłącznie nazwisko :/ Relacja wcale nie jest identyczna, jest maksymalnie wypłycona. No i w fifty grey się nawraca na dobrą strone vanilliowego seksu.
Moim zdaniem wogole nie sa do siebie podobne, przeczytaj ksiazke a sie przekonasz... jedyne podobienstwo to nazwisko Grey i klapsy... :-D
Jakie klapsy? Gdzie Ty w grey miałaś klapsy? To marne mizianie i histeryczna reakcja Any? :D To był śmiech na sali.
:D Dla mnie to było po prostu śmieszne. 20 klapsów ręką to masaż, 6 paskiem też, a histeria głównej bohaterki to już w ogóle jakaś tragedia.
Za to właśnie w Sekretarce te sceny były bardzo fajnie przedstawione :)
Ja mówiłam co nazywam klaps em a nie o ich ilości czy intensywności albo o głównej bohaterki Greya. .. a film Sekretarka tez mi się podobal :-)
sekretarka była cudna :) Szczególnie podobała mi się scena jak ona siedziała i czekała na niego przez 3 dni
No to było nieźle ;-) mi się tez podobało jak ona liczyła ze da jej klapsa w nagrodę jak coś dobrze zrobi a on jej nie zauwazal, dopiero jak coś źle zrobiła w papierach to ja zauważył i dał " kare" :-))
No no :-) fajny film a nie zapowiadał się na taki jak przez przypadek zaczęłam oglądać cpykajac po kanalach...:-D
A ja to z facetem oglądałam, kiedyś końcówkę przez przypadek zobaczył i bardzo mu do gustu przypadła :D
Ja z moim tez, na początku nuda a potem zaciekawienie, uśmiech i wiesz co ;-> ;-) ;-)