Czytałam fragmenty tego, żeby samej się przekonać w jaki sposób coś co nazywa się ogólnie chłamem stało się tak popularne na całym świecie. Zobaczyłam i uznałam, ze albo miałam złą wersję, jakaś pomyłka nastąpiła u mnie, albo to żart. Tu już nawet nie chodzi o tematykę. To jest napisane w tak prostacki sposób, że czytanka dla pierwszoklasistów jest bardziej wciągająca. To ma poziom harlequina. O co z tym chodzi? Naprawdę fatalnie się czyta, człowiek ma wrażenie, że się cofa w rozwoju. Te opisy scen erotycznych są napisane faktycznie jak dla gospodyń domowych, zero polotu, po prostu nuda. Przecież tego typu historyjek w bibliotekach jest mnóstwo, czemu akurat ta jest tak popularna. Ktoś to ogarnia?
Właśnie jak ja czytałam tę książkę, to nie wierzyłam, że to coś jest wydane. Wiedziałam, że to jest przeróbka fanfiction, tyle że... Czytałam o niebo lepsze fanfiction. A tutaj to jest tak topornym językiem napisane, w dodatku bez żadnego researchu (to, co przedstawia autorka, to nie BDSM, a przemoc. Nie dziwi mnie, dlaczego środowiska związane z tym fetyszem najbardziej hejtują tę książkę). I serio dziwi mnie to, jak zostało to wypromowane. Czy ludzie są głupi, nie widzą tego, że wiele wypracowań ma lepszy język? Ale oczywiście, autorka szybko kasowała to, co było dla niej niewygodne. A tak to nie chce mi się pisać o tym, co sądzę o tej "książce", tutaj pisałam recenzję jakiś czas temu: http://lubimyczytac.pl/ksiazka/146615/piecdziesiat-twarzy-greya/opinia/7507340#o pinia7507340 - choć nie powiem, chcę przeczytać drugą i trzecią część. Z ciekawości, jak można taki shit wydać.
http://www.zombiesamurai.pl/2014/09/50-twarzy-greya-na-zywo/ z analiz to ja jeszcze to polecam ;)
"Mięśnie w najgłębszej, najciemniejszej części mnie kurczą się w cudowny sposób."
Czekajcie, mowa o zwieraczach?
hahahahaha płaczę :D
– Chcesz herbatę?
Pomarańczę? Ananasa?
20:40:
– Chcesz herbatę?
– Tak, poproszę, jeśli masz.
Bohaterka nie jest pewna, czy multimilioner proponujący jej herbatę w swojej willi ma herbatę w swojej willi.
Hahahahah przepraszam, nie mogłam się powstrzymać :D Ananasa.... :D
Trochę do dyskusji :) samej treści znam zaledwie 130 stron. Jest to zawartość pełna opisów przypadkowej dziewczyny, która niekoniecznie jest nastolatką, raczej ma własne perwersje, to po primo. Po duo jest to treść niesamowicie kipiąca pornosem w formie czytanej i opisywanej głęboką fantazją autorki (zapewne o głębokiej fantazji erotycznej). W tercji, zgadzam się z większością obecnych tu opinii. w kwarcie dodam, że tak głęboki entuzjazm tym "dziełem" wynika z marnego poziomu intelektualnego społeczeństwa. w KWINCIE dodając (piękny konsonans w muzyce, wręcz doskonały) w życiu człowieka stosunek płciowy stety w przypadku poukładanych, a niestety w przypadku tych co się fascynują "greyem" odgrywa nadrzędną rolę. nie trzeba o kwintesencji opowiadać. Treścią seksty podsumuję dzieło, które znam w części. Jest to fragment świata kobiety, jej ułamek kobiecej fantazji, być może nie każdej, ale jest na swój sposób fascynujący dla mężczyzny. Dla prostszych ludzi wręcz ekscytujący i podniecający(nie jest to regułą). Dla faceta, kobieta mówiąca o swoim erotyzmie, zdradzająca swoje emocje wewnętrzne to jak "prostytutka" bierz co chcesz, czerp moją fantazję.. jest to naprawdę głęboka treść erotyczna, pozbawiona otoczki piękna. gra na emocjach płytkich, nie pozostawiając "ubrań" na ciele ludzi ;) niestety. septyma. nie ma co dyskutować. oktawa. ludzie się nie zmieniają :)
Dokładnie słaba książka, w której się za dużo nie dzieje. A do tego ktoś stworzył na podstawie tego gniota film. Koniec świata.
Przeczytałam książkę i faktycznie nie rozumiem tego fenomenu bo czytałam wiele książek o wiele lepszych, które nawet w połowie nie były tak znane. Spodziewałam się czegoś lepszego pod warunkiem, że jakikolwiek erotyk może być naprawdę dobry. Na film wybiorę się chyba z czystej ciekawości. Tylko tak się teraz zastanawiam dlaczego wszyscy, którzy do bólu wyśmiewają książkę wchodzą na forum filmowe zamiast np. na lubimyczytac.pl czy coś w tym guście - bo domyślam się, że na film się raczej nie wybierają :D
Ja się na film wybieram akurat w przyszłym tygodniu. Film to film, warto samemu się przekonać, może nie będzie aż tak tragicznie.
Widocznie całkiem sporo dziewczyn marzy o przystojnym bogaczu który będzie je bił pejczem, a nie o tłustym mietku, śmięrdzącym piwem co je bije paskiem od spodni, a przynosi ledwo 1500 wypłaty.
Też przeczytałam fragmenty i z całym szacunkiem do autorki tego "dzieła", ale to jest napisane tak okrutnie prostackim językiem, jakby to pisała 13 latka bez krzty talentu pisarskiego.
Właśnie ostatnio mi się przypomniało, że był taki badziewny serial w telewizji kiedyś (nie wiem, czy jeszcze jest) na MTV, coś tam Miłość na bogaciej... czy coś takiego? W każdym razie tam też leciały takie ambitne dialogi, także mam już do czego przyrównać.