Byłem kilka dni po premierze, że tak powiem, "z obowiązku" ;) Nic porywającego, nie było żadnych scenek, które mogłyby podjarać. Zresztą te postacie też takie jakieś... Tak jakby ten cały Grey miał to swoje całe sadomaso głęboko w dupie i namawiał na to swoją lalunie, tylko dlatego, że tak scenariusz kazał...