PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=655761}

Pięćdziesiąt twarzy Greya

Fifty Shades of Grey
2015
4,5 205 tys. ocen
4,5 10 1 205487
2,7 59 krytyków
Pięćdziesiąt twarzy Greya
powrót do forum filmu Pięćdziesiąt twarzy Greya

Oczywistym jest, że "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to historia banalna, może wręcz trywialna. Wiadomym jest również, że autorka to wyjątkowe beztalencie, jeśli chodzi o pisarstwo. Mimo wszystko zaskoczyła mnie niespodziewanie dobrą kreacją postaci. Właśnie to skłoniło mnie do porzucenia, a może raczej zignorowania wszelkich animozji względem stylistyki i przeczytania całej trylogii. Idąc do kina nie spodziewałam się filmu ambitnego, co raczej dosyć prostego i przyjemnego w odbiorze. Niestety, przeliczyłam się.
Wszystko w tym filmie było sztuczne. Od dialogów, scen, aż po samych aktorów. Nawet tych drugoplanowych!
Jeśli chodzi o sceny erotyczne, które są tutaj częstym tematem to oczywiście nie spodziewałam się jakiegoś "pornola" i nawet o tym nie myślałam. To raczej oczywiste, że takowe sceny powinny być subtelne, lekko fantazyjne, z nutką pikanterii. Niestety, nie w tym przypadku. Wiało nudą. Tak po prostu. Sceny te były sztuczne, nudne i nie zawierające w sobie żadnej ekspresji ( w szczególności myślę tutaj o Christianie, którego twarz w trakcie tych scen wyglądała tak samo jak podczas picia herbaty ). Natomiast Anastasia wydawała dźwięki (w niezwykle tandetnym stylu, niczym aktorka w podrzędnym pornolu) zanim Grey w ogóle ją dotknął. Doprawdy, żałosne.
Sam Jamie w ogóle nie poradził sobie z tą rolą. Mam wrażenie, że całkowicie olał tą postać i uznał, że po prostu odwali sobie kilka tanich scenek, a wszystkie laski będą sikać w gacie z zachwytu. Cóż, nie w tym przypadku.
Anastasia też nie jest tu dobrze zagrana. Wyszła na kompletnie bezmózgą laskę, a przecież w książce taka nie była... No, nie aż tak bardzo, przynajmniej...
Ten film ratuje jedynie soundtrack, który jest naprawdę ciekawy, klimatyczny i wpada w ucho.