wbrew temu jakie opinie są na temat samego filmu i książki ( nie czytałam) i przedstawiona w nim rola kobiety , która daje sobą tak "kręcić" przyznam szczerze że mi sie podobało bo mam chyba takie fantazje jak Grey. nie wszystkie kobiety to feministki (chociaż ja do nich należę) ale fantazje w łóżku to zupełnie inna bajka niż branie na serio traktowania kobiety jak przedmiot w sypialni. niektóre z nas tak lubią:) układ idealny byłby taki: miłość , szacunek , oddanie , szczerość i czułość poza pokojem zabaw a wówczas Panie MÓJ i Władco rób ze mną co chcesz bo odrobina bólu w łóżku bywa niezwykle podniecajaca. napewno lepsze to niż 5 minutowy numerek do orgazmu faceta a później wspólne spanie w jednym łóżku odwróceni do siebie plecami. problem w tym że takich facetów nie ma bo jeżeli mają takie upodobania to pewnie poza sypialnią sa skur... i nie sposób ich kochać a wówczas żadna nie bedzie mieć ochoty na brutalny sex z tyranem . więc drodzy panowie jeśli macie takie upodobania to noście swoje panie na rękach za dnia , obsypujcie kwiatami ( na lot helikopterem może was nie stać) bądzcie czuli i kochani a staniecie sie może Władcami:) oczywiście jeśli u waszego boku jest gorący temperament i kobieta którą można doprowadzić do orgazmu bo podobno nie wszystkie kobiety go mają. dałam ocene 6 filmowi ale chyba zmienie na 8:)
Na rękach to nosimy kobiety i obsypujemy kwiatkami ale za wyjątkiem feministek bo one dla równouprawnień nie chcą abyśmy je traktowali jak kobiety.
hehe chyba stanełam komuś na odcisk a reszta nie ma odwagi napisac...bo niby co mogli/ły by napisać:) apropo myjesz gary i robisz pranie?? korytarz też sprzątasz raz w miesiącu i okna??jeżeli tak to twoja połówka ma super faceta przynajmniej do prac domowych- taka pomoc domowa
Ciekawe "o co tyle hałasu" z tym feminizmem -nie za bardzo orientuje się na czym miałby polegać ten problem (z niewygodami -dziś pranie robi pralka (choć nie wydaje się umieć suszyć bez wygniatania) i trzeba wyjąć/włożyć jak naczynia z/do zmywarki. Urządzenia techniczne do sprzątania także są dość wygodne, zaawansowane. Myślę, że podział ról dobiera się praktycznie, nie na zasadzie -że kobieta musi bo jest kobietą i tyle. Założę się, że byli by tacy mężczyźni, którzy woleli by siedzieć w domu zajmując się nim, aby to kobieta pracowała na utrzymanie wszystkiego.
Teraz mamy pelne równouprawnienie wiec dzisiejsze feministki to takie co walcza o nic
Ale generalnie prawdziwe feministki te co zyly 200 lat temu to dzielne wspaniale kobiety które wywalczyly nam prawa. Wolnosc wypowiedzi, prawo do pracy , glosowanie w wyborach/
Feministki sa fantastyczne! Ale te w XX! wieku to tak trochę wyglupiaja się jak Ci co walcza o prawo do wyznawania religii spagethi hehhe. I zdadzam się z praktycznym podzialem rol. Jak ty mnie utrzymujesz to ja sprzątam gotuje etc a jak oboje ciężko pracujemy to razem sprzątamy etc.
Ciekawy jestem dlaczego użyłaś zwrotu "ciężko pracujemy"?
Oraz jak sądzisz czemu kobiety nie mogą być kapłanami w kościele (wiesz w tym, biskupami, papieżami itp) - potraktuj to jak ciekawą zagadkę (naprowadzę - co Was odznacza, czym się szczególnie pozytywnie wyróżniacie :)
(zaznaczam, że nie przepadam za religią ogólnie, a szczególnie za taką, która w średniowieczu mówiła o kobietach rzeczy których może się wstydzić..
Religie postrzegam jak wojskowy system tyrani, ogłupiania ludzi)
Patrz np. w najważniejszym momencie mszy (podniesienie) rytuał wtłaczania poczucia winy.
Takie przykłady rozwalania psychiki i kontroli umysłu można by mnożyć godzinami.
Sorry za jakby zmianę tematu (jednak to ostatecznie wyjaśni dlaczego kobiety były spychane przez kultury oparte na religiach przez tyle setek lat /pewne ich cechy są dla systemów kontroli ogromnym zagrożeniem, więc kulturowo chciano zamknąć im usta, podporządkować, zdusić - tak jak to zostało w Muzułmańskiej tradycji/.
Dodam, że jestem waszym wielkim fanem i podziwiam Was (za taki zespół cech, za które totalitaryzmy, wszelkie system kontroli umysłu was nie cierpią:)
Zgadzam się ze religia ogłópia ludzi. Kiedys Koscioł debatowal nad tym czy kobieta ma w ogole dusze,,,ciesze się ze urodziłam się w innym lepszych czasach :) :)
Fakt, te czasy są znacznie lepsze, ale biorąc pod uwagę ciągły rozwój ludzkości (internet, łatwy dostęp do informacji, ogólna dyskusja, fora. To min. sprzyja osłabianiu autorytetu kościoła i obalaniu różnych dogmatów, świętości).
Myślę, że przyszłe pokolenia nasze czasy będą postrzegać trochę jak my średniowiecze. Jak by nie było kościół jest obecny w masowej świadomości, a większość osób odbywa tam rożne rytuały (nieświadomie podlegając jego polityce). Np. ot takie święte małżeństwo (kościół uważa, że może być tylko jedno.
Sam zastanawiam się czy to nie jest kolejny przekręt mający na celu zniewolić i zantagonizować ludzi. Patrz np. jakiejś parze się nie układa, chciała by się rozwieść, ale z uwagi na "świętość" więzów wybierają mniejsze zło i katują się nawzajem oschłością unieszczęśliwiając dzieci.
Podobno w śród postulatów dekabrystów, za cara Rosji, był już postulat niesiania instytucji małżeństwa. Sam dziwie się, jak można mówić, że jeden człowiek jest własnością drugiego (że jemu się należy bo przysięga).
To tak jak ktoś kogoś sobie zaklepywał do końca życia (mając pisemną gwarancję - protokół własności). Jezus mówił, aby nie przysięgać (niewolnictwo z kolei jest zakazane). A jednak ten dziwny zwyczaj trwa (wszyscy godzą się, bo inni robią to samo -tak jak większość pracuje ledwo co wyrabiając - będąc wyzyskiwana przez państwo, które miało być opiekuńcze, a jest raczej wyzyskiwaczem. Cejrowski kiedyś obliczył że suma oddawanych rożnego typu podatków na rzecz państwa to 90% średniego zarobku obywatela). Kiedyś było odwrotnie podatek to 10% dochodu (dziesięcina) teraz 10% zostawiają, a biurokracja pobiera 90%.
Wracając do pytania - jak sądzisz czy instytucja sakramentu małżeństwa przetrwa długo (w Rosji podobno 80% małżeństw rozpada się)?
O nie w małzenstwo to ja wierze ale nie poteiam rozwodow, mysle ze przerwa jest przecież w każdym euroejskim prawie małzenstwo cywilne. ludzie chcą się ze sobą od zawsze wiazac
Dlaczego chcą się wiązać
przecież skoro małżeństwo nie jest już taką świętością
(że tylko pierwsze jest prawdziwe, sakralne...)
to nie daje gwarancji, zresztą są rozwody
(kościół swoje ludzie swoje).
Dlaczego w ogóle taki pomysł
(przepraszam, że zadaję może głupie pytania).
Do czego to jest potrzebne (poza wspólnym wychowaniem dzieci)?
Czyż nie mogło by być tak, że ludzie są ze sobą na luzie
(nie tak jak programuje ich TV, żeby byli zazdrośni
i nie wybaczali..)
Czyż te układy i powiązane z nimi zwyczaje nie są irracjonalne.
Może ludzie godzą się na to bo czują się bezpiecznie w SCHEMACIE (bez względu na to czy jest dobry np. jak w pracy na etacie, gdzie są nieraz wyzyskiwani bardzo).
Wiele kobiet lubi takie zabawy w łóżku, ale problem polega na tym, że Grey chce być Panem przez cały czas, nie tylko w łóżku czy w "pokoju zabaw". To jest moim zdaniem nie do przyjęcia. Poza tym on bije ją ile z całej pary, ile mu Bozia sił w rękach dała. To nie są podniecające klapsy, tylko zwykła przemoc.
Ja to doskonale rozumiem, mówię tylko że ona nie powinna go zmieniać na chama tylko stopniowo, a nie "tak chcę i ch...j" jak nie to foch. Najpierw mu mówi wal mnie z całej siły a potem się obraża że to zrobił.
No bo dodarło do niej ze nie sprosta jego fantazjam bo to po prostu za bardzo boli. Nikt nie lubi jak go tłuka z całej siły bo to sadyzm zwykły jest.
Ja tez tak lubie ale w wersji LIGHT tzn. paskiem jak dostane średnio mocno.Pod zadnym pozorem zadnych szpicrot ,kneblowania,wyzwisk. oraz bicia po twarzy czy cos takiego. Lubie i akceptuje ciąganie za wlosy i bicie paskiem oraz przywiązywanie rak, Mój facet jest kochajacy i troskliwy,nigdy by mi poza sypialnia krzywdy nie zrobil. Pozatym zawsze dba zebym miała orgazm jako mój Pan hehe Kocham goo
Bardzo madra wypowiedz kochana. Kobieta w łózku jest w stanie pozwolić facetowi na wiele pod warunkiem ze otrzyma w zamian prawdziwa milosc, opieke i szacunek.
A propo wyżywania sie włóżku przemocy itd to cały Grey to pikuś w porównaniu z Calebem z " dotyku ciemności" C.J.Roberts polecam książke bo jest niesamowita. Najlepsza jaka czytałam w tym gatunku. To byłby dopiero film...
Dziekuje za rekomendacje ale nie trafiła do mnie ta ksiazka. To jest historia której nie chciałabym na pewno doswiadczyc, Nie ma tam najważniejszego = miłości, I jest o autentycznych niewolnicach a to jest nic sexownego a strasznego. Mam przeczucie ze jeszcze nie probowalas sado=maso tylko luźno fantazjujesz prawda?
Jak już się odważysz i sprobojesz to sama się przekonasz ze przechodzi tylko takie w wersji soft=power bo jak chłopak przegnie i zrobi ci krzywdę to będziesz miała koszmary nocne do końca zycia. Delikatne bicie jest fajne ale nie autentyczna przemoc, To ze czytasz jest ok ale mosisz to przezyc żeby zobaczyć jakie sa twoje granice bolu. Fajne jest tez wykonywanie roznych smiechowych polecen hehe , Mój jest bardzo pomyslowy
Tylko pozazdrościc;) fajnie się z tobą pisze:) i faktycznie bardziej czytam bo nie mam z kim tego robić ( w tym moim wydaniu)