Bohaterka dostaje propozycja bycia "workiem na sperme" ale taka "krolewska". 15 innych kobiet zgodzilo sie bez wachania. Poczatkowo mialem problem ze zrozumieniem o co w zasadzie chodzi w tym filmie. Ale po drugim obejzeniu bardziej rozumie sie niuanse. Np. to ze bohaterka potrafi powiedziec - "dowidzenia panie Grey", lub zignorowac jego tefefon - a i mr Grey wpada w panike ze jednak aplikantka moze nie zechciec byc watkiem na sperme i plan sie rozpada a on zawsze przeciez dostaje to co chce. Rowniez moment gdzie aplikantka googluje z czym miala by sie faktycznie zmiezyc i zamyka ten laptop z obrzydzeniem na twarzy - i co tu robic - to jest wlasnie wartoscia tego filmu. Ciekawe naprawde i dosc ludzkie. Komu zalezy bardziej ten "przegrywa". Tak wygladaja relacje damska meskie i to mi sie w tym filmie podoba.