Obejrzałam prawie w całości…(co trochę przesuwając suwakiem, bo nie podobał mi się wcale). Nie podoba mi się sposób, w jaki Anastasia jest uległa Christianowi i że nie ma szacunku do siebie. I nie mówię tu o scenach erotycznych (chociaż odebrałam wrażenie, że są one strasznie…bezosobowe? Może oprócz ich 'pierwszego razu', kiedy obydwoje są zaangażowani, a nie kiedy Ana pozwala się bić, żeby ONA miała czerpać z tego 'przyjemność'. Jak kogoś pasem leją to raczej nie uważa się tego za zmysłowe), ale o momentach kiedy np. Christian hojnie wynagradza Anę za jej dokładne przestudiowanie 'umowy' - "no, lala, możesz sobie wybrać jeden dzień w tygodniu + miejsce +czas +zarezerwować stoliki , a ja przybędę i uświetnię ten wieczór moim towarzystwem" okej, nie dosłownie taki był dialog, ale tak to odebrałam. I jeszcze, jak błyskotliwie później Ana stwierdza, "uhuhuhu, Christian, jesteś bardzo miły, że pozwalasz mi się zabrać cię na kolację'. Z tego co słyszałam, książka jest jeszcze bardziej hardcorowa (nie wyobrażam sobie tego). Dziewczyny - wiejcie jak najdalej od takich facetów. Nazwijcie mnie staroświecką, ale nie uznaje takiej formy...no właśnie? dawania sobie przyjemności? czy cokolwiek to jest?
Proponuję trochę dystansu do tego wszystkiego.
Miała nadzieję,że jednak pójdzie to trochę w innym kierunku,po jej myśli.
Ale z czym się zgadzasz?
Oczywiste jest to,że Ana odpowiedziała Grey'owi ironicznie.
Oczywiste jest też to,że krawat i głaskanie piórkiem oraz klepanie spodobały jej się.
A dystans w sensie,iż trochę i ją (Anastasia),to wszystko kręciło,nie sądzisz?
Ze wszystkim się zgadzam. Nie będę pisać konkretnie z czym, bo przepiszę jej komentarz jeszcze raz.
p.s. zauważyłam, że Anastasię to wszystko kręciło, stąd też nie rozumiem jej focha na koniec filmu. Poprosiła - dostała.
Zgadzasz się z komentarzem osoby,która film obejrzała "prawie w całości" : )
PS To był ostateczny dowód na to,że nie ma tam czego szukać.
Co z tego, że "prawie w całości", skoro ma trafne wnioski ;) Miałam podobne odczucia czytając książkę (a ja dla odmiany przeczytałam ją całą, film też obejrzałam od początku do końca).
Zgadzasz się z tym,że Anastasia nie ma szacunku do siebie?
Tylko chyba szacunek do samej siebie,skłonił ją do podjęcia takiej,a nie innej decyzji.
Swoje przerobiła - jak każda zakochana kobieta ; )
Tak, z tym też się zgadzam. Jak można pozwolić facetowi (komukolwiek właściwie) na kontrolowanie siebie, do tego na podnoszenie na siebie ręki?
Ona w ogóle nie powinna o to poprosić. Swoją drogą, to nie rozumiem jej gwałtownej reakcji na to - chciała, to jej pokazał, więc konsekwentnie nie powinna mieć do niego o to pretensji.
Druga sprawa, że wcześniej poddała się "karze", co moim zdaniem było uwłaczające. Powiedzmy, że to był pierwszy szok, nie wiedziała jak się zachować, to zrobiła co chciał, ale potem powinna sprawę przemyśleć i pogadać z nim o tym, a jakoś nie potrafiła Greyowi postawić jasno sytuacji - albo wybijesz sobie z głowy pomysły z karaniem, albo wybij sobie z głowy mnie. A ona to traktowała na zasadzie "no trudno, czasem mi przyleje, ale poza tym, to seks z nim jest świetny, więc zostanę".
No emocje wzięły górę.
Gdyby wszyscy zachowywali się tak poprawnie,jak proponujesz,nie byłoby o czym robić filmu.
Miałaś kiedyś taką sytuację w życiu,że zgodziłaś się na coś,a potem byłaś wielce rozczarowana? - podejrzewam,że mnóstwo razy.
Nie rób z Anastasii ideału : )
Ja właśnie nie robię z niej ideału, bo do ideału to jej daleko. Zresztą tu nie chodzi o bycie ideałem, tylko o nie-bycie idiotką.
Jeśli już to on okazał się idiotą,że się w ogóle na to zgodził.
Myślę,że masz w zwyczaju stawiać mężczyzn na piedestale.
Kobiety zaś oceniasz surowo,nie biorąc w ogóle pod uwagę jakichś zawirowań i kotłujących się myśli.
To powinna być propozycja do odrzucenia.A nie była!
To był z jej strony manewr,nie chęć doznania bólu,krzywdy.
Jeśli nie chciał z nią rozmawiać,to poprosiła żeby pokazał...- kobiety bywają bardzo upierdliwe : )))
Co nie znaczy,że on postąpił słusznie!
(enter się wcisnął za szybko)
... powinien się leczyć - skutecznie - skoro podnieca go zadawanie bólu kobietom. Tu nie chodzi o to, że on się "zgodził" - jak miał się nie zgodzić, skoro na wstępie dał jej do zrozumienia, że tego chce? Przecież on marzył o tym, więc czemu miał się nie zgodzić? A ona była jeszcze głupsza, bo wiedziała, że on tego chce, a i tak rzuciła mu taką propozycję. Dlatego w przypadku tego związku uważam, że dziewczyna była większą idiotką.
Ten związek mimo wszystko był dla niego czymś innym,nowym - może jakaś czerwona lampka powinna się zapalić.
Ona po prostu chciała poznać wszystkie jego dziwne tajemnice.
W takim układzie i tak ten związek nie miał większych szans,więc...wóz albo przewóz...
To było trochę inaczej (w książce - bo w filmie poucinali sporo ważnych kwestii i trochę nie trzyma się przez to kupy). Za pierwszym razem była w szoku i on próbował jej pomóc z tymi emocjami. Za drugim razem zrobił to w sposób mniej uwłaczający (podobało jej się) a scena finałowa to po prostu dramaturgia pełną gębą. Prawda jest taka, że pewnie nie spodziewała się, ze to ma wyglądać aż tak i była w szoku.... ale to wszystko domysły.
Fakt jest taki, ze wiele osób się jara Greyem ale jakby spotkać takiego w "realu" to większość by od razu zwiała :)) To co fajne jest w książce/w filmie nie koniecznie sprawdza się w życiu.
Ja wiem co ona myślała, była pewna że to nie będzie aż tak bolało i pozwoliła by Christian ją zlał.
To jest trochę jak z porodem, przed każda myśli że to nie może aż tak boleć a w trakcie okazuje się, że boli jak cholera ;D
Takie porównanie mnie naszło ;)
a nie jest to tak,ze ona na prawdę sie w nim zakochała i przecież chciała zmienić jego ,więc chciała tez zeby jej pokazał co go tak nakreca w tym biciu.
przeciez ona miała łzy w oczach jak go poprosiła o to,więc bała się-wiedziała co ją spotkała i że nie będzie fajnie.
ale na tyle jej zależało na nim,ze spróbowała ,a na koniec spytała czy tego chce-krzywdzić ją?
chciała dotrzeć do niego....
no ale cóż -nie pykło.
a z porodem to dobre porównanie...
Twierdzisz, że się nie zakochała mimo iż wyznała mu miłość? Mi się wydaje, że pozwoliła mu na to bo chciała hmm do końca dać mu to czego on potrzebuje.
napisałam,ze się zakochała-pierwsze zdanie.
prawda to co piszesz,ale nie wydaje mi się,ze dlatego iz chciała mu dac to czego on chce.
tylko chciała sprawdzić co w tym biciu jest takiego,ze go aż trzęsie .
przecież sama powiedziała ,ze chce wiedzieć i płakała przy tym.więc to była ciekawość ....
ale z miłości.
za co go pokochala ? no chyba za to ze zaden mezczyzna tak na nia nie dziala jak Christian tylko przy nim jej cialo ozywalo itp. mi sie film podoba, moze troche szybko sie wszystko dzieje w filmie no ale w 2h musieli z czegosc zrezygnowac. Po obejrzeniu filmu przeczytalem 1czesc i musze powiedziec ze ksiazka wiele wyjasnia i dzieki temu wiem wiecej niz Ci co widzieli tylko film. PS wlasne skonczylem czytac 2 czesc i bede zabieral sie za ostatnia
Miłość to coś więcej niż sex. Jak jak to czytam to potwierdzam się tylko w opinii, że Ana jest strasznie infantylna i bardzo irytująca, zero pewnej siebie kobiety. Bajka o Kopciuszku z sexem w tle.
a jaka ma byc ? jest dziewica nigdy nie miala chlopaka nie wie co i jak, w 2 czesci jest pewniejsza siebie.
Nawet w 3 części boi się cokolwiek powiedzieć żeby nie urazić Christiana, stale go przeprasza i ma wyrzuty sumienia. Żal mi jej ;)
wydaje mi się że to dla tego że go kocha i nie chce sprawic mu przykrosci wydaje mi sie to normalne. ale to tylko ksiazka i film kazdy ma swoje zycie i zachowuje sie tak jak uwaza .
I tak całe życie będzie się zamartwiać czy znów go uraziła. Film filmem ale bohaterka bardzo irytująca.
Kręciło ją to i interesowało tylko że ona nie chciała być bita mocniejszymi ,, narzędziami ,, . To ją załamało i odeszła.
Ana nigdy nie była bita w dzieciństwie i nie rozumiała podejście Christiana do tego rodzaju ,, zabaw,,
Poprosila, zeby pokazal jej najgorsze, zeby mogla podjac ostateczna decyzje. Zobaczyla i decyzje podjela. Kropka.
No i podjęła, tylko po cholerę go potem zjechała z góry na dół, skoro sama chciała, żeby to zrobił? Mówię o książce, bo w filmie to ominęli.
Bo wcześniej nie wiedziała, że o TAKI ból mu chodzi. Przecież w książce wszystko jest opisane i wyjaśnione ... Wszystkie jej odczucia i uczucia i przemyślenia ..
Zgadzam się z Tobą. Pierwszą część przeczytałam (przesłuchałam) w połowie i obejrzałam film, drugą część chyba dam radę przesłuchać w całości choć przewijam momenty gdy główni bohaterowie uprawiają sex (mało mnie to interesuje).
I stwierdzam, że główna bohaterka jest bardzo irytująca :-/ Stale ma wyrzuty sumienia jak powie coś z czym Christian się nie zgadza i jęczy w myśli "o nie" gdy ten ma nagle posmutniałą czy złą twarz :-/ Oboje są ofiarami losu, on skrzywdzony przez życie a ona boi się cokolwiek zrobić nie tak.
I ta "wewnętrzna bogini" :-/ :-/
Ogólnie bardzo słaba książka, film jeszcze gorszy.
W 2 części ich sex jest lepszy dla Any. Nie ma związanych rąk i powoli poznaje ciało Christiana.
Wszystkiemu jest winna pani ,, Robinson,, Lincoln ( koleżanka jego Mamy ) . Uwiodła Christiana w wieku 15 lat i nauczyła go ,, pieprzyć,, Młody chłopak zakochał się w niej i ten ,, związek ,, uległość ,, twała 6 lat.
Niestety mąż tej pani dowiedział się i były problemy......
Przyjażń z tą panią nadal pozostała ....
Christian sam chciał zostać panem i miał 15 uległych,które zgodziły sie na ten rodzaj sexu. wmawiał uległym umowę o zachowaniu poufności nagradzał prezentami np. ( czerwonymi audikami ) i był zadowolony.
Niestety 16 kobieta Christiana przysporzyła mu ,, troche problemów ,,
Sceny erotyczne w filmie były dla nas szokujące. Ana chciała poznać Christiana oraz jego podejście do ,, miłości,, Zgodziła się na wszystko co zaproponował bo zakochała się w nim.Christian także tylko nie znał tego uczucia.
To patologia podawana na ekrany kin, aby do końca zdemoralizować już i tak naszą zgniłą "kulturę"...
Tak samo jak szerzy się dewiację pederastów, transów i innych zboczeń
tak teraz podają na tacy sado-macho, jako coś - co jest przecież normalne i co w tym wielkiego...
Cieszę się, że ostatecznie go olała na końcu, to jakiś promyk, że jednak kobieta miała poczucie własnej wartości
ale i tak nie wiem po co aż tak ulegała. Wiadomo było od początku, że ten koleś ma coś nie tak z główką... mówiąc najdelikatniej.
Dla mnie bicie kobiety i podniecanie się tym jest nieakceptowalne. Co to kur ma byc?
Ponadto ciekawe, czy Anastazja byłaby tak zaje***cie napalona na eksperymenty tego rodzaju, gdyby
takie gierki zaproponowal jej jakis plebs z ulicy - tez przystojny, ale bez calej kasy, helikopeterów, hotelow etc...
smiem twierdzic, ze NIE
wiec to kolejny film, ktory pojazuje, ze kasa dziala jak lep na muchy...
powtarzam - pocieszajace, ze na koncu sie jednak opamietala i utarla gebe frajerowi
Film obejrzalem z niesmakiem. SM nie jest dla mnie tematem tabu, zaden zreszta temat seksu, ale na Boga
niech to bedzie cos NORMALNEGO, a nie film o kims, kto ma zrytą glowe...
ehhh
szkoda czasu
na szczescie robilem cos w miedzyczasie, wiec calkowicie go nie stracilem :)
Odradzam ten film!