Piękny umysł

A Beautiful Mind
2001
8,3 514 tys. ocen
8,3 10 1 513845
7,3 60 krytyków
Piękny umysł
powrót do forum filmu Piękny umysł

10/10

ocenił(a) film na 10

genialne arcydzieło; niesamowicie zagrany (szczególnie Crowe, aż dziw że nie dostał Oscara) wzruszający, zaskakujący; bardzo dobry scenariusz i muzyka; a nawet charakteryzacja pod koniec filmu
Moja ocena: 10/10

ocenił(a) film na 10
Pauleta

Dokładnie tak!! Jednym słowem genialny. Wszystko w nim jest genialne, zaczynając od gry Russella, a kończąc na muzyce. Ocena 10/10

ocenił(a) film na 1
Pauleta

Nie mogę się zgodzić, szału w tym filmie nie ma, a Russell niezbyt sobie radzi jako genialny matematyk.

ocenił(a) film na 10
_Andrzej_

co?? to ma być żart ??!! co jak co ale Russell jest w tym filmie genialny, wg mnie jego najlepsza rola

ocenił(a) film na 1
Pauleta

Jeśli myślisz że Russell jest jakimś geniuszem kina to to jest właśnie żart.

ocenił(a) film na 10
_Andrzej_

Geniuszem kina może nie jest, ale na pewno świetnie wciela się w swoje role; w Pięknym Umyśle też, zresztą skąd ta nominacje, jeśli nie zagrał genialnie?

ocenił(a) film na 8
Pauleta

A mnie trochę denerwuje w tych filmach to, że życiorysy ludzi są w nich "upiększane". "Piękny umysł" to na pewno dobry film, ale z prawdziwą biografią Johna Nasha ma mało wspólnego, poczytajcie sobie
http://www.matematycy.interklasa.pl/biografie/matematyk.php?str=nash
Na przykład nie było nic o tym, że Nash miał jeszcze jedno dziecko z inną kobietą, którą zdradził. Ogólnie, moim zdaniem, jego postać została za bardzo wyidealizowana..

ocenił(a) film na 1
Pauleta

Nominacja nominacji nierówna Pedro, nie mówiąc już o statuetce, rola Russella jest dobra, ale na pewno nie wielka, na co złożyło się choćby to że postać Nasha została w tym filmie baaardzo wybielona.

ocenił(a) film na 10
_Andrzej_

no cóż, wg mnie zagrał super; tobie się ta rola mogła nie spodobać - spoko :) są różne gusta..

ocenił(a) film na 1
Pauleta

Pauleto, zanim wydasz taką opinię najlepiej obejrzyj parę innych filmów biograficznych- "Gandhi", "Wściekły byk", "Amadeusz" czy "Patton" to ścisła ekstraklasa- i lepiej widać że trochę temu filmowi zabrakło, zwłaszcza z powodu Howarda który jest tylko rzemieślnikiem.

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

Tu nie chodzi o genialnego matematyka, tylko o osobę chorą psychicznie, którą zagrał perfekcyjnie. Za tę właśnie kreacje Crowe powinien dostać Oskara (albo Nobla nawet).

ocenił(a) film na 10
Pauleta

film świetny, nie wiem czemu dopiero teraz go oglądałem

ocenił(a) film na 10
rpserwis

Hiob - to że film jest biograficzny to mnie to akurat mało obchodzi; wg mnie jest świetnie zrobiony i fajnie się ogląda; co do tych filmów to widziałem Amadeusza (faktycznie świetny) i właśnie mam na oku Wściekłego Byka

ocenił(a) film na 1
Pauleta

W "przerwie między atakami schizofrenii" Nash był też wybitnym naukowcem i za to właśnie dostał Nobla a nie w ramach jakiejś akcji afirmatywnej. Natomiast sam film jest bardzo ewidentnie biograficzny więc powieneien przedstawiać Nashja jak najrzetelnie. Jeśli chce się jakąś postać wybielić to trzeba mieć dużo talentu a tego twórcom filmu zabrakło- zobacz "Lawrence'a z Arabii" zrozumiesz o czym mówię. Nie mówiąc już o "Gandhim", ten film jest naprawdę poruszający.

ocenił(a) film na 9
_Andrzej_

Nie zrozumiałaś chyba. Nash dostał Nobla, ale Oskara powinien dostać Crowe. Chodzi mi ściśle o grę aktorską Russela, mniej o aspekty wybielenia biograficznego. Czytałem o Nash'u i jeśli miał by to być film w pełni oddający jego historię, nie było by tak pięknie. Więc jedynym problemem tego filmu jest to, że piszą że biograficzny, a powinno być inspirowany i po problemie.

ocenił(a) film na 1
bomba105

Wiem, że Nash dostał Nobla a Russell mógł Oscara, ale "tu nie chodzi o genialnego matematyka, tylko o osobę chorą psychicznie", to prawda w żadnym razie nie jest. Do tego film przede wszystkim nie jest żadnym arcydziełem, jest to zwykła biografia gościa z problemami, nie dowiemy się z tego filmu nic o schizofrenii czego nie można przeczytać na wiki, ani o czasach w których żył Nash, ani nawet zbytnio nie dowiemy się czym się zajmował. Nash nas też niezbyt poruszy bo... to zwykły schizofrenik, oglądając ten film trudno stwierdzić co w biografii tej postaci zainspirowało Howarda. To, że można być jednocześnie geniuszem i osobą chorą. Mógłby zrobić biografię Hawkinga, to że ten gośc nie stracił wiary w życie jest dopiero poruszające.

_Andrzej_

Nie mogę się z Tobą zgodzić, Hiob, odnośnie kilku kwestii.

Po pierwsze, taki film wcale nie musi być "najrzetelniejszy", jeśli idzie o przedstawienie biografii bohatera głównego. Od tego są filmy ściśle dokumentalno-biograficzne. O Nashu zresztą powstało coś w tym rodzaju ("A Brilliant Madness" czy jakoś tak). A "Piękny umysł" nie jest filmem, który ma na celu wierne pokazanie historii Nasha, co widać gołym okiem, gdy się zapozna z nią.

Po drugie, z filmu nie dowiemy się nic szczególnego o schizofrenii z dwóch powodów - po pierwsze, znów, nie jest to film o samej schizofrenii i trudno wymagać, by był studium tej choroby...tym bardziej (drugi powód), że i w biografii pióra Sylvii Nasar nie ma niczego, co by na miano takiego studium mogło zasługiwać.

Po trzecie, Nash to nie jest "zwykły schizofrenik". To jest jeden z wielkich umysłów XX wieku, który zachorował na schizofrenię, a potem "wrócił" do świata racjonalnego. Taki powrót zdarza się naprawdę rzadko przy tak ciężkich przypadkach tej choroby - to raz. A dwa, że tym bardziej rzadko trafia się, by tak wybitny umysł miał taką historię (Hawking akurat jest również doskonałym przykładem i pozostaje tylko czekać na dzieła o nim). Zatem mówienie o nim jako o "zwykłym schizofreniku" jest błędne.

Czwarta rzecz - Nash nie dostał Nobla ani za to, że miał przebłyski podczas choroby, ani za osiągnięcia, do których doszedł w trakcie choroby. Nobla dostał za pracę wcześniejszą, z teorii gier.


Natomiast tak już subiektywnie - film jest interesujący, dobrze wyreżyserowany i dobrze zagrany, zarówno przez Crowe'a (świetna kreacja!), jak i pozostałych aktorów. Historia Nasha potraktowana została wybiórczo, wiele rzeczy zniekształcono. Nasha istotnie wybielono i moim zdaniem ciekawiej by było, gdyby pokazać dobitniej, jakim był egocentrycznym gnojkiem (przynajmniej przed chorobą). I nawet nie trzeba było w tym celu nawiązywać do historii z pierwszym dzieckiem Nasha - pominięcie tego wątku pozwoliło jakoś płynniej wprowadzić Alicię do historii opowiedzianej przez Howarda. Ciekawy jest też zabieg poprowadzenia historii wykorzystując domniemane urojenia Nasha : duża część akcji i część postaci to po prostu domysły na temat tego, co Nash mógł sobie roić.

Podsumowując film oceniłbym chyba na 8,5...gdyby była tu taka nota. Natomiast co się tyczy roli Crowe'a to możliwe, że faktycznie ta jest jego najlepszą, bogatą w niuanse (nie uważam, by rola DeNiro - którego niezmiernie cenię - we Wściekłym Byku była zauważalnie lepsza). Prędzej za nią powinien dostać Oskara, niż za Gladiatora. Jego gra w Informatorze, za którego dostał nominację też była, moim zdaniem, nieco mniej przekonująca.

ocenił(a) film na 1
Abukashi

Nie wiem za co Nash dostał Nobla, chodziło mi o to że na pewno nie "w ramach jakiejś akcji afirmatywnej".

Natomiast to co widzimy w filmie to jest przeciętny człowiek z problemami. Howard zadbał nie tylko o to żeby Nash był niezbyt kontrowersyjny (bo Amerykanie by go nie polubili) jak i nadmiernie inteligentny (j.w.). No i w rezultacie wyszedł przeciętny, nieco lepszy naukowiec, na studiach to ja takich miałem po paru na roku i choć to dobrzy naukowcy żaden nie dostanie Nobla.

A więć masz rację, jest to przede wszystkim film o schizofreniku, któremu częściowo udało się wrócić do świata racjonalnego. Tylko gdzie tu arcydzieło, i jakie to ma wogóle znaczenie dla nie mających schizofrenii 99% społeczeństwa.

użytkownik usunięty
_Andrzej_

Arcydziełem jest z pewnością rola Crowe'a. Nie otrzymał Oscara, a to jedna z wielu wielkich "porażek" Akademii Filmowej.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1

A skąd. Oscara w tym roku powinien zgarnąć Washington (i zgarnął) lub Penn.

ocenił(a) film na 10
Pauleta

Zgadzam się ze wszystkimi pozytywnymi opiniami na temat tego filmu.Oglądałem go już 3 razy i dalej mógłbym go oglądać inne filmy tego typu do mnie nie przemówiły np. "Pająk" nie zrozumiałem go a Piękny Umysł to co innego po prostu cudo,arcydzieło itp. więc ocena 10/10 i daje do ulubionych.