Gdzie znajdowało się jego ciało, w momencie kiedy uciekał w samochodzie z Williamem i ktoś do niego strzelał? No bo co? Przecież to William kierował autem.
W sumie racja. Mi się zdaje, że najlepszym na to wytłumaczeniem jest całkowite urojenie tej sytuacji w umyśle.
Mnie skołowała nieco scena, gdy Alicia przychodzi do jego gabinetu po raz pierwszy (przynosi mu rozwiązanie zadania). Drzwi otwiera jej żołnierz, a ona sama mówi do Johna: "Wow, musisz być kimś naprawdę ważnym". Czy jego urojeniem był tylko Parcher, czy całe wojsko ze sprawą bomb i szyfrów?