Jedna rada : nie czytajcie biografii Nasha przed obejrzeniem filmu.
Ja popełniłam ten błąd i to poważnie wpłynęło na moją ocenę.
Autorzy filmu pominęli ważne i istotne zdarzenia z życia matematyka.
Rozumiem, że ograniczał ich czas ale mogli zrobić z tego materiału dużo bardziej interesujący obraz. Obraz człowieka chorego z wieloma problemami i ułomnościami nie tylko spowodowanymi przez chorobę ale i przez wychowanie i rodzinę. Bardziej wiarygodny.
Przepraszam ale sceny : pisania na oknach i oddawania piór w hołdzie - jak dla mnie za bardzo naciągane i nieprawdziwe. Typowo hoolywodzkie. Tak jak i ostatni obraz przemowy bohatera na wręczeniu Nobla. Czy to miało wzruszyć? Na mnie na pewno nie podziałało!