właśnie obejrzałam go drugi raz, popłakałam się, tak sobie myśle, jak cienka granica jest między genialnym umysłem a paranoją, ale ile trzeba mieć siły zaparcia i wogóle jaki wielki umysł żeby sobie uświadomić swoje niedomaganie i walczyć z nim. Niesamowity obraz. Daje dużo do myślenia
zgadzam się z Tobą. Nash powiedział, że nie ulega pewnym apetytom ( urojenia, halucynacje) I to jest bardzo dobre określenie tego z czym walczył.
dokładnie, bardzo dobrze zostało to pokazane w filmie, bo do końca jego urojenia były z nim ale nauczył się je ignorować albo przynajmniej nie zwracać na nie uwagi
Dokładnie o tym samym myślałam zaraz po obejrzeniu. Nie odpowiada mi tylko jedna rzecz, jest to film biograficzny a niestety bardzo dużo rzeczy nie zgadza się z rzeczywistym życiem Johna. Mimo to mocne 8/10
jakie było rzeczywiste życie Nasha tego niewiem czytałam tylko, że żona go zostawiła nie tak jak w filmie. Ale mimo wszystko i tak wielki film i wielki Russel Crowe
Ja trochę poczytałam i sporo wątków z filmu się nie zgadza ale to nie umniejsza twojemu drugiemu zdaniu ;D
no cóż tak to już jest, twórcom filmu zależy przede wszystkim na tym, żeby film odniósł sukces