Zakochalam sie w tym filmie i zakochalam sie w Russellu. Nie przepadalam za tym aktorem, az do teraz. Pokazal w tym filmie Aktorstwo (przez duze A). A film jest wspanialy, ukazuje koszmar schizofrenii w bardzo przekonujacy sposob. Dzieki sprytnemu zabiegowi "wymieszania" rzeczywistosci z halucynacjami, widz jest stopniowo wprowadzany w swiat schizofrenii i moze poczuc jego strach i bezradnosc. I w pewnym stopniu film ten uswiadomia nam koszmar tej choroby, kiedy chory nie potrafi odroznic gdzie konczy sie rzeczywistosc a zaczyna fikcja i na odwrot.