Z tym, że to są fakty autentyczne i nie chcieli okłamywać widzów tylko dla tego żeby film się lepiej sprzedał mi się tam film podobał, ujarzmić własne słabości to jest dopiero wyczyn :]

to szczerze mówiąc nie wiedziałąm że to film na faktach autentycznych.to nieco zmienia moją postawę:) jednak i tak to wszystko za prosto sie skończyło:P nie lubie pozytywnych zakończeń:) tak czy tak film świetny

Zabił mnie ten komentarz. Jak to ? ;o ! Przecież zakończenie to kwintesencja całego filmu ( FILM JEST NA FAKTACH PRZYPOMINAM ! ), doskonale zagrały emocje i ta muzyka. Nie po prostu nie, załamuja mnie takie komentarze. NIE LUBIE POZYTYWNYCH ZAKOŃCZEŃ ? :O! Na miłość Boską, czy wy macie coś wspólnego z kultura "emo" ?

fakty autentyczne ;D Przepraszam ale czy ludzie nie wiedzą, że fakty same w sobie są autentyczne? xD

Łapiesz za słowa :P wiem mój błąd ale nie jestem sam, wielu ludzi używa pleonazmów nie będąc tego nawet świadomym :) tak się po prostu przyjęło, a teraz przydało by się to zmienić :P "fakt autentyczny" heh :P

Fakt sam w sobie jest autentyczny... Nie ma czegoś takiego jak "fakt autentyczny" tylko po prostu : film na faktach albo na wydarzeniach autentycznych. To taka mała lekcja polskiego.

Mnie zakończenie jakoś tak nie zaskoczyło, i tak film jest oparty na faktach:) Film jest naprawdę świetnie zrobiony, wspaniała gra aktroska i wogóle. Że też naprawdę wielki John Nash istnieje i musiał/musi porykać się ze schizofremią [nie wiem czy dobrze napisałam]...Film naprawdę godny obejrzenia

a jak się miało skończyć? dziecko to jest film na faktach, taki facet naprawdę (John Forbes Nash Jr) żyje.
nie każdy dobry film musi się skończyć źle.

Niektórzy ludzie na film webie to naprawdę nie umieją prowadzić dyskusji:]
Człowiek chce po prostu wyrazić jakieś swoje odczucia jakie przychodzą mu na myśl po obejrzeniu filmu po to jest forum a nie po to aby naskakiwać na kogoś. Przyznałam sie do nie wiedzy iż film oparty jest na prawdziwej historii co zmienia postać rzeczy co do zakończenia które uważałam za fikcje.proste

Zgadzam się! Film jest niesamowity. Po przeczytaniu książki ( z którą męczyłam się prawie trzy miesiące z przerwami!) jeszcze lepiej zrozumiałam głównego bohatera. Nie jestem pewna czy zakończenie tej historii jest happy endem. Oczywiście, zdobycie Nagrody Nobla to wielka rzecz jednak czy to naprawde takie "happy", że do końca swojego życia widzi ludzi, których nie widzą innych? Bo on nigdy nie przestał ich widzieć. Po prostu zrozumiał, że sa oni jego wyobraźnią a dzięki temu przestali się z nim kontaktować. Mimo to nigdy go nie opuścili, zawsze byli tam gdzie on. To nie jest film ze szczęśliwym zakończeniem! To dramat o walce wspaniałego człowieka z własnym umysłem.

Pozdrawiam i za wszelkie błędy przepraszam!:*

Z tego co wiem, zycie dopisalo troszke inne zakonczenie tej historii. Profesor Nash mial nawroty schizofrenii kilkakrotnie, a jego syn notabene geniusz matematyk, tez walczy z ta choroba. Niestety zycie to nie hollywood.

Byłbym skłonny się z tym zgodzić gdyby nie fakt, że to film na podstawie PRAWDZIWYCH wydarzeń, a wedle tych wydarzeń John Nash opanował to co się działo w jego " pięknym umyśle ". Takie patrzenie na całość jest równie ważne ...

Schizifremi tak zaawansowanej nie można wyleczyć ... nawroty są wszechobecne ale najważniejsze jest to, że Pan profesor mógł z tym żyć , dalej żyję xDD