5,4 3,3 tys. ocen
5,4 10 1 3256
Piętno przeszłości
powrót do forum filmu Piętno przeszłości

Dostaliśmy smętny film. Dla jednych może być zbyt smętny, długi i nudnawy. Dla drugich - nie. Mamy tutaj pewną nastoletnią dupodajkę (szukałem łagodniejszego słowa, ale nic mi do głowy akurat nie przyszło - przepraszam), która jest zakochana w mordercy, który niedawno wyszedł na wolność. Cały czas stara się zabiegać o jego względy - niestety bezskutecznie. Widz miał wczesniej nawet okazję zobaczyć mnóstwo wklejek z gazet wzbogaconych serduszkami i innymi znakami obrazującymi miłość i sympatie. Niestety nasz morderca upatrzył sobie inną dziewczynę, w sumie nie wiemy czy chciał ją pokochać czy zabić. Tak czy siak, była to pułapka (z której wyratowała go ta zakochana dziewczynka, która z nim podróżowała). Mimo to, jak mówiła w finałowej scenie - "Nic się nie zmienia". Zdecydowała odebrać sobie życie i tak tez zrobiła. Rodzice nie nauczyli jej pływać, więc rzucenie się do wody było dobrą metodą za ukojenie cierpień. Dziewczyna umiera, a nasz bohater zostaje oskarżony. Pewnie wszystko byłoby w porządku i chłopak nie wylądował ponownie w celi gdyby nie jeden mały, ale jakże istotny, fakt.
Policjant mści się za to, ze "jest zwykłym gliną z rośliną jako żona".
Smutna historia, opowiedziana w sposób daleki od kiczu. Za co oczywiście plus. A czy nasz bohater chciał zamordować Marię? Dziewczynę, która to wypatrzyła go w więzieniu i której kupił piękny wisiorek? Osobiście nie wydaje mi się. Argumentuje to fakt, że chłopak wolał się masturbować niż uprawiać sex z dziewczyną z którą podróżował. Która to, chciała to z nim zrobić i dawała jednoznaczne ku temu sygnały.
Zastanawia mnie tylko jedna scena, kiedy chłopak zaparkował auto i poszedł się wysikać. Wtedy zrobił z papieru line i chciał kogoś zamordować? Po co? Reżyser chciał wprowadzić zamęt, aby widz do końca nie wiedział jaki teraz jest chłopak? Zresocjalizowany czy nie? Jak dla mnie ta scena na minus.

Dziękuję bardzo.

ocenił(a) film na 8
BUNCH

Wydaje mi się, że ta scena z niedoszłym zabójstwem miała pokazać, że tak naprawdę Eric nie jest w stanie kontrolować swojego pędu do odbierania życia. Cały czas toczy ze sobą walkę, ale okoliczności/resztki samokontroli decydują, że Lori żyje. Podobna do sceny z ręcznikiem papierowym jest chwila gdy Eric zauważa młotek w przyczepie i wydaje się, że tylko przyjazd poczciwego Russella niweczy zabójstwo.

Co do filmu, to zaliczyłbym się do grona osób na plus oceniających obraz. W każdym razie zaskoczył mnie pozytywnie.

ocenił(a) film na 3
BUNCH

Według mnie scena w ubikacji podczas postoju jest oczywista, postanowił zlikwidować Lori ponieważ słyszała, jak wymawia imię Marii, a więc teoretycznie mogła połączyć go z jej zabójstwem, które planował.

BUNCH

film ciekawy czego nie można powiedzieć o Twoich wypocinach na jego temat

flicek

... od dzisiaj będziesz zatem moim mentorem w świecie kina.

BUNCH

Ja tam podpisuje się pod twoją wypowiedzią obiema rękami:D Po obejrzeniu tego filmu miałam identyczne "refleksje".

PS: Może coś ze mną nie tak:D ale polubiłam Erica i trochę żal że tak skończył:D

ocenił(a) film na 4
BUNCH

Natomiast ja mam pytanie. W końcowych sekundach widzimy jak nasza bohaterka, Lori, obserwuje Erica, który to wrzuca ciało jakiejś dziewczyny do wody. Oczywiście działo się to kilka lat wcześniej. Kim dziewczyna jest? Przecież zamordował rodziców. Zaznaczam, że film oglądałem późno w nocy, częściowo zasypiając, więc może coś przeoczyłem. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 3
Szymon_C

Przecież ten gliniarz wspominał o tym, ze on zamordował dwie dziewczyny, dowiedzieli sie o tym jego rodzice i dlatego ich też zabił...