PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=33181}
8,2 12 329
ocen
8,2 10 1 12329
7,6 11
ocen krytyków
Piętro wyżej
powrót do forum filmu Piętro wyżej

piętro wyżej

ocenił(a) film na 9

Po obejrzeniu tego filmu stwierdzam, że tęsknię za czasami, w których nigdy nie żyłam. Muzyka, dynamika, niezwykłe poczucie humoru i oczywiście niesamowity Eugeniusz Bodo - wstydzę się tytułów proponowanych przez dzisiejsze kina.

ocenił(a) film na 10
pertchibo

Czuję dokładnie to samo... wiem, że nigdy nie zobaczę tamtej Warszawy, tego niesamowitego klimatu przedwojennego :'(
Jedynie gdzie można poczuć choć trochę smaku tamtych czasów to... filmy.

użytkownik usunięty
camelflo

To jest dwudziestolecie międzywojenne - tak zwane Pokolenie Kolumbów - stracona młodość, itd...
Nie chcielibyście żyć w ich czasach, poczytajcie sobie co stało się z większością tych aktorów - obozy koncentracyjne i inne "przyjemności"... :/
Ignorancja to zbrodnia.

ocenił(a) film na 9

Tu nie chodzi raczej o ignorancje. Komedie przedwojenne mają swój urok. Oglądając je rzeczywiście chciałoby się przenieść do tamtych czasów, gdzie mężczyźni śpiewają ukochanym cudowne piosenki, ludzie są dla siebie niezwykle uprzejmi i mili, a 'wrogowie' zabawnie droczą się ze sobą (jak Pączki). Co prawda jest to świat wyidealizowany. Wiadomo, że okres międzywojenny nie był aż tak kolorowy, nie mówiąc już o późniejszych wydarzeniach. Jednak wydaje mi się, że praktycznie wszystkim oglądając komedie z tamtych lat chodź na moment przyjdzie do głowy, że fajnie byłoby żyć... no własnie... może nie tyle w tamtych czasach, co w takiej niesamowitej atmosferze. A teraz na koniec powiem tak: Jeżeli moje życie miało by być tak sielankowe i cudowne jak w komediach przedwojennych to wolałabym przeżyć w dwudziestoleciu kilkanaście lat, niż spokojnie sobie żyć w naszych ponurych czasach ze wszystkimi współczesnymi uzgodnieniami, które niby pozornie przynoszą szczęście.

użytkownik usunięty
DEPPort_to_BURTONland

Taki świat nigdy nie istniał niestety - i nie będzie. :)
Nie trzeba cofać się w czasie - obecnie mamy podobne kino w Bollywood.
Wszystko się zgadza: "mężczyźni śpiewają ukochanym cudowne piosenki, ludzie są dla siebie niezwykle uprzejmi i mili, a 'wrogowie' zabawnie droczą się ze sobą". Ale dobrze wiesz, że jeśli wyjedziesz do Indii to wcale tego nie zastaniesz, ani nigdzie indziej...

Kino dwudziestolecia było pociechą dla społeczeństwa dźwigającego się z gruzów (dosłownie i w przenośni). Niepotrzebne im były dodatkowe trudne tematy do przemyśleń, mieli ich po dziurki w nosie na co dzień. Im potrzebna była sympatyczna rozrywka, więc to produkowano.

Nie ma co nie doceniać czasów obecnych - do języka potocznego weszły teksty w stylu: "nie wjeżdżaj mi na poczucie winy", itp.
- wystarczy obejrzeć "Zaplątanych" i klasyczną "królewnę Śnieżkę": dwie bajki dla dzieci, obie z niezwykłym urokiem (innym, nie ma co porównywać), ale jaka przepaść psychologiczna (chodzi mi o dialogi, nie przesłanie!) pokazująca że współczesne dzieci mają wpajane zagadnienia odnośnie psychiki i empatii od najwcześniejszych lat i oczywista jest dla nich wiedza, która dawniej psychiatrom się nawet nie śniła albo dopiero ją odkrywali. Dzisiaj mamy większą świadomość nie tylko technologiczną. Moim zdaniem nie mogłam się urodzić w lepszych czasach.

Nie można żyć marzeniami o wyidealizowanym świecie, który nie istnieje. Trzeba kreować rzeczywistość wokół nas, tylko wtedy odnajdzie się szczęście (wielu je też znajduje w religii). Ja jestem szczęśliwa. Wiem, że dookoła media kraczą, że dzisiejsze społeczeństwo jest konsumpcyjne i wyalienowane, to nie prawda - nie całe. Można znaleźć kilka szlachetnych wyjątków wokół nas i się nimi otoczyć jak tarczą, dawać siebie, ale i umieć przyjmować (a to trudna sztuka wbrew pozorom).

Osobiście mam wielkie poszanowanie dla tradycji, kocham rodzime etno, znam legendy, jednym z moich ulubionych pisarzy jest Fredro (bardzo w stylu komedii międzywojennych ;>), wychowałam się na kinie dwudziestolecia.
Ale uwielbiam też nowinki technologiczne, przedkładam funkcjonalne gadżety nad zbierające kurz bibeloty, kocham sztukę użytkową, ale mam dystans do ometkowanego designu.
Mały przykład - dzięki współczesności mam zawsze pod ręką kilka ulubionych książek, ważących całościowo zaledwie parę gram, mieszczących się w najmniejszej kopertówce.
Gdy się przypadkiem zgubię (mam słabego orienta ;p) i nie ma przechodnia, który udzielił by mi wskazówek - zawsze mam mapę pod ręką, czy chociażby głupi rozkład jazdy najbliższego środka komunikacji, nawet będąc w operze - mogę w każdej chwili sprawdzić, co tak naprawdę oglądam ;d (darmowy program) - oczywiście żart (choć nie z samym dostępem do programu) - w dzisiejszych czasach nad sceną widnieją cyfrowe wyświetlacze na bieżąco tłumaczące śpiewane po włosku dialogi...nasze czasy są super! Trzeba tylko mieć otwarte serce, by nie przegapić swojej drugiej połowy, z którą będzie się je dzielić. Czego gorąco Ci życzę.
Miłego dnia! :)

ocenił(a) film na 9

Chyba nie czytałaś ze zrozumieniem. Przecież mówiłam właśnie o idealizacji w przedwojennych filmach komediowych i o niczym więcej. Tak samo dwie pierwsze osoby wypowiadały się o świecie wykreowanym przez reżysera a nie rzeczywistym. Więc nie rozumiem po co wchodzisz cały czas w historię i w to jak to przed wojną wyglądało prawdziwe życie. Zarówno w pierwszych wypowiedziach jak i w moich nie ma nic z ignorancji historii, którą zarzucasz. Ja osobiście bardzo lubię żyć marzeniami i nie uważam, aby tworzenie wyimaginowanego świata w swojej głowie było czymś złym. Wyobraźnia jest czymś cudownym, pozwólmy ludziom marzyć.

użytkownik usunięty
DEPPort_to_BURTONland

Zapewniam Cię, że czytałam z jak największą uwagą. To Ty najwyraźniej nie zrozumiałaś, moja wypowiedź nie miała na celu krytykę Ciebie, gdyż sprawiasz wrażenie wrażliwej i wartościowej osoby, jedynie zachęcenie Cię do dawania życiu szansy, nie uciekania zbyt częstego w marzenia (pewnie - od czasu do czasu nikomu nie zaszkodzi), żeby przypadkiem nie przeoczyć czegoś istotnego po drodze - jak kiełkujące uczucie kogoś równie wartościowego w Twoim otoczeniu.
Jak się ciągle patrzy w chmury, to można się łatwo potknąć. ;)
Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 8
camelflo

Obejrzyjcie sobie O północy w Paryżu :)

ocenił(a) film na 8
pertchibo

Trudno tęsknić za czymś czego się nie zna. Bez komputerów, Internetu, samolotów, supermarketów gdzie wszystko od razu można dostać... Lubię swoje czasy, ale boję się, że technika mnie wyprzedzi i zatrzymam się na etapie DVD. Miło jednak popatrzeć na świat jakiego już dawno nie ma, przenieść się w czasie. Pozdrawiam.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones