takiego gówna to nie widziałem dawno, kręciła to jakaś banda jeleni bez pojęcia ni jak się kolejna część serii nie ma do dobrej pierwszej i średniej 2 reszta ta pomyłki ale widocznie przynoszące dochody skoro ciągną to dziadostwo bez sensu i polotu.
taki film powinien mieć ocenę góra 2 a nie ponad 5.
NIEPOROZUMIENIE
Były już. Ty też nigdy nie piszesz konkretów tylko odnosisz się do postów które już były wcześniej. Po co pisać to samo :p
To ja zamiast pisać od razu przytoczę ten post gdzie michał napisał wszystkie miażdżące i konkretne wypowiedzi i argumenty na temat filmu. "Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem" ... UPS! :D
btw. znowu zaczynasz? I tak aż w końcu znowu Cie zablokują bo zabraknie ci słów albo zaczniesz przeklinać i na starych jechać.
Jak to przecież to ty zawsze działasz pod wpływem stresu (... :D he he najprawdopodobniej spowodowanym zagrożeniem życia)... To mi się chyba nigdy nie znudzi w twoim przypadku.
Konkretne wypowiedzi były już owszem ale pojawił się nowy głos na forum to Mavericka0069 trzeba wziąć na spytki :D
nie mówcie że nie uważacie tej części za bardzo ale to bardzo kiepską kontynuację?
mam Podać argumenty?? Idiotyzmem jest wymyślenie udziału dr Gordona w tym wszystkim i to od samego początku, wklejenie go w elementy poprzednich części tak jakby był cichą prawą ręką Jigsawa, aż żal że w całej serii kilkoro ludzi którzy doznali cierpień i koszmarów ze strony jigsawa stają się jego uczniami,którzy kontynuują jego dzieło, nikt się niczego nie domyśla, wszystkie pułapki wychodzą perfekcyjnie, żadnych wpadek.wszystko pod linijkę, Jigsaw i jego następcy są do tego wizjonerami, wiedzą jak każda osoba która jest w jakiejś tam pułapce się zachowa czy zrobi krok w lewo czy w prawo, domyśla się nawet że wpadnie ekipa ze SWAT i załatwia ich gazem, domyślam się że w takim filmie nie ma co się doszukiwać realizmu ale to co tutaj jest serwowane widzowi nie uwierzy maniak kina SF.
Nie wiem co o tym pisać, przecież to kompletne zero dziwie się ludziom jak przeglądam ich profile i widzę oceniane filmy oceniają według mnie mądrze dramaty,sensacje,sf i całe inne kino z głową to gównisko stawiaja na tej samej płaszczyźnie
http://www.filmweb.pl/film/Pi%C5%82a+3D-2010-533274/discussion/bo+liczy+sie+hajs ...,1517074?pa%20ge=3 to jest ten link o którym wspomniałem poniżej
odpowiedź nr 17 licząc od góry
Powyższy post jest najmądrzejszy ze wszystkich na forum piły... Przemilczmy lepiej ten tytuł hehehe
Czemu doszukujecie się nachalnie logiki akurat w tym filmie?
Większość filmów ma nieprawdopodobne historie, a przecież nikt nie narzeka z tego powodu. Nikt nie krytykuje komedii takich jak "Naga Broń" ze swoim ekscentrycznym bohaterem w roli głównej, który w życiu realnym prawdopodobnie nie pracowałby w policji, tylko chodziłby na spotkania w psychiatrą i ćwiczył codziennie na telefonie BrainTrainer (czy jak to się nazywa) z powodu swojej głupoty.
A czy do zdarzeń w "Czego pragną kobiety" z Melem Gibsonem może dojść w życiu codziennym? Czy facet porażony prądem, przez trzymanie nogi wannie z włączoną suszarką do włosów , może nagle słyszeć w swojej głowie myśli kobiet?
Pewnie że nie? Są to tylko filmy, bezsensowne, ale bardzo dobre (no bardzo dobra to jest Naga Broń) i wcale nie nazywają się Komedia S-F.
Film ten jest naciągany, ale to tylko film.
No tak czyli wg ciebie Jigsaw powinien być idiotą i jego plan powinien upaść a wszystko powinno być zakończone wielkim Happy Endem
wtedy film był by ok?
Pomysł na Dr Gordona powstał przy kręceniu 2 części
ogólnie to nie chcę mi się powtarzać prześlę ci link do mojej wypowiedzi tam masz wszystko ładnie napisane o co chodziło w poszczególnych częściach i tak dalej i tak dalej
jest to wprawdzie bardzo ubogie streszczenie ale na potrzeby tej dyskusji wystarczające
Gordon tnie sobie girę w 1 a w końcówce pociska z pomieszczenia by szukać ratunku, w 2 leżą jego zwłoki w tym pokoju z którego wyszedł, psychol dzigsaw dokleja mu girę jako ojciec Pio i stają się kumplami, gordon nie ma żalu że nie ma giry a żona była terroryzowana i w 7 wyskakuje jako wojownik lwie serce w obstawie 2 ziomali w świńskich machach, i załatwiają jeszcze jednego gościa który załatwił żonę Jigsawa co dzigsaw wiedział przed śmiercią, w między czasie jeszcze nagrał kasetkę i tutaj też ujawniają się jego znajomość z coperfieldem czyli magia a jak zobaczyłem że zrobili pułapkę z jakichś pił stołowych w centrum miasta i nikt tego nie zauważyłem to się wywaliłem. jak można powiedzieć że to jest dobre ocenić to na 6 7 8 ba walą i 9 maski. No nie da się na serio, to są jakieś jaja !!
"w 2 leżą jego zwłoki w tym pokoju z którego wyszedł" To zwłoki Adama.
"domyśla się nawet że wpadnie ekipa ze SWAT i załatwia ich gazem" Już myślałem, że tylko ja to zauważyłem :)
gaz dla ekipy SWAT to robota Hoffmana plan był ogólnie taki żeby natrafili na trop Dagena i weszli do budynku
tu nie ma domyślenia się Hoffman w zasadzie sprowadził SWAT do tego budynku
Aha i w tym czasie jak Hoffman był na złomowisku to porwał Bobbego wytatuował mu na zębie <które są wg cie z kreatyny> nr i rozpoczął jego grę? No wow Hoffman miał lepsze "moce" od Johna :)
A mimo to i tak go załatwili hehehe czyli dr. Gordon w kontynuacjach nie tylko przebije Hoffmana ale i nawet zawstydzi turbo dymo mena :D
Odciął sobie stopę i był przekonany że straci rodzinę (dopiero dzięki tym koszmarnym przeżyciom zrozumiał że kocha rodzinę) takie okropne przeżycia zwykle zmieniają człowieka
Skoro zdał sobie sprawę z tego że kocha rodzinę tylko i wyłącznie dlatego że Jigsaw go uwięził to mógł poczuć dziwny rodzaj wdzięczności
Do tego mógł mieć nadzieje że wpłynie na Jigsawa i nauczy go stopniować zło czego Jigsaw nie robił i na równi traktował drobnego oszusta z seryjnym zabójcą czy gwałcicielem
wiedział też że Jigsaw jest nieuchwytny więc na początku mógł się zwyczajnie bać że jeśli odmówi współpracy to straci drugą stopę i być może tym razem swoją rodzinę
później (jak mamy w oryginalnym scenariuszu) z polecenia Jigsawa założył grupę wsparcia
na której jak widzieliśmy w 7 sporo ludzi uważało że to co Jigsaw im zrobił zmieniło ich na lepsze
być może Gordon po zauważeniu tej zależności uznał że Kramer ma rację i postanowił mu pomagać
jak widać Piła jest filmem nad którym należy pomyśleć a nie skreślać go od razu
później (jak mamy w oryginalnym scenariuszu) z polecenia Jigsawa założył grupę wsparcia - hehehe ciekawe czy mają konto na naszej klasie.
na której jak widzieliśmy w 7 sporo ludzi uważało że to co Jigsaw im zrobił zmieniło ich na lepsze
być może Gordon po zauważeniu tej zależności uznał że Kramer ma rację i postanowił mu pomagać
- To było widać już w pierwszej części. Amanda była pierwsza która powiedziała, że jigsaw odmienił jej los jeśli mnie pamięć nie myli :p Wcale to nie ratuje tej niedorobionej 7-ki
jak widać Piła jest filmem nad którym należy pomyśleć a nie skreślać go od razu - Skreślamy kolejną kontynuacje. Ty chcesz obronić tutaj serię, może i słusznie, jeśli przytoczyć mniej udane poprzednie części ale to nie zmienia faktu, że 7 jest do bani i niczego tutaj ratować się nie da odnosząc się do poprzednich części.
No tak czyli wg ciebie Jigsaw powinien być idiotą i jego plan powinien upaść a wszystko powinno być zakończone wielkim Happy Endem wtedy film był by ok? Nie dało się tak, po co te pauzy i takie wieeeeeeeelkie odstępy?
Ja np uważam, że postać ta jest za bardzo "Wielbiona" przez niektórych użytkowników i przypisuje się jej cechy których nie posiada, np super hiper umiejętność manipulacji, gdzie najlepiej widać, jak to super hiper manipulowanie wyszło na Estona (który olał całą drętwą gadkę o lekarza i kasy mu nie dał. Ale że Jigshaw był pamiętliwy wybił mu część ekipy i biednego Palacza który nie cenił życia (debilne) a John cenił je strasznie.Że na końcu sprawił, że Eston z gracza stał się Pionkiem (byle ten by nie wygrał) i padł ofiarą wściekłego nastolatka którego tata nie dostał kasy jak Kramer. A to dopiero było "nieprzewidywalne: że wściekły nastolatek ubije Estona.
On nie jest super hiper mega inteligentny, dlatego bo jest to fikcja, która dbiega od logiki i realii, a bardziej widać, niespójność i podejmowanie decyzji na chybił trafił. To nie jest już planowanie, tak jak w pierwszej czy drugiej części. Nie ma mowy o inteligencji, skoro jego kazania nie mógą być przełożone w świat realny, więc są to bardziej przemyślenia i dzieła szaleńca który ma pstro w głowie. Już bardziej prawdopodobne jest to, że kramer siedzi w zakładzie i wyobraża sobie wymyślone przez niego wydarzenia które widzimi w tej serii, a ktąre nie miały miejsca, niż żeby to wszytko było prawdą. Więc to nie jest inteligentcja, jest to sprawność (inżyniera itd) igadanie która się kupy nie trzyma, bo nie ma celu, sensu. Może jest inteligentny, ale jego postępowanie omija zdrowy rozsądek a jego gry, są absurdalne. Więc inteligentcja idzie w złym kierunku i jest opanowana przez szaleństwo. To szaleństwo nim rządzi, a inteligencja pozostaje w cieniu wariactwa.
Przecież ja to wiem, inni to wiedzą a pana Konradi się nie przekona, nawet jak by się go przypięło do której z pułapek.
a więc wg ciebie ktoś kto nie jest inteligenty może wyprowadzić w pole SWAT FBI i policje ?
bo mi się wydaje że do zaplanowania wszystkiego w takim stopniu ( np wygranej Hoffmana w części 5) potrzeba sporej inteligencji
gdyby to był pierwszy lepszy psychol to nie zdążył by nawet zwerbować Amandy bo złapano by go już na grze zorganizowanej dla Cecila
Ja już ci to tłumaczyłem, co myślę o inteligencji postaci napisanej przez kilku scenarzystów (z różnymi wizjami, co do postaci) i co o tym myślę. Ale do ciebie i tak nie dociera. A Swatowców z 2 to oszukał paru po kilku wcześniej zabił, bez kaset bez szans na przeżycie. Plus chyba z 5 osób w tym Come2me27 (Pozdrawiam Koleżankę ;) )jaka jest różnica między inteligencją a bycie psycholem, ale też do ciebie nie dotarło. To o czym tu z tobą pisać ?
Inteligencja KAŻDEJ postaci filmowej jest napisana przez scenarzystę
nie zmienia to faktu że zwykłego psychola od inteligentnego różni to że inteligentny nie da się złapać
Jigsaw zaszokował mnie tym jak wszystko przewidział i jak wszystkimi sterował
WIEM że on nie jest realny ale właśnie dlatego że nie jest to nie muszę go oceniać pod względem moralnym
jakbym nie usłyszał o nim oglądając fikcję tylko oglądając wiadomości to mógłbym go oceniać jako zwykłego psychola a podziwianie jego złożonego planu było by wtedy nie na miejscu ale że to tylko film to mogę oceniać go na podstawie tego ja wyprowadził wszystkich w pole NIEZALEŻNIE od tego ile osób przy tym zginęło
Inteligencja KAŻDEJ postaci filmowej jest napisana przez scenarzystę
A czy ja piszę, że nie ?piszesz "oczywistą oczywistość" i nie przez kilku a jak to sam zauważyłeś przez 1.
ale napisałeś że nie można w przypadku Jigsawa mówić o inteligencji dlatego że jest ona tylko efektem scenariusza
tak jakby to był jedyny taki przypadek a inteligencja wszystkich innych postaci filmowych była czymś więcej niż efektem scenariusza
Czyli teraz wmawiasz mi co napisałem, też fajnie. Ale mnie chodzi (ostatni raz) o to, że TA POSTAĆ JEST STWORZONA PRAWIE CO ROKU PRZEZ INNEGO SCENARZYSTĘ i z widocznymi przez wszystkich (prócz ciebie) brakami tej inteligencji, którą mylisz ze sprytem i pomysłowością. A koleś był sprytnym psycholem, z manią dziwnych testów, podpartych pustymi hasłami, tworzącym niesamowite pułapki. A ty widzisz w nim, niesamowitego manipulatora, którym jest takim samym jak ty i ja Astronautą.
czyli ty sugerujesz że ktoś nie inteligentny ( czyli ktoś kto jest idiotą) może być sprytny ?
W kółko to samo co ma spryt do inteligencji? Tu masz cytat na dziś "Spryt zastępuje u głupca inteligencję." i ja nie wiem jak pozostałe osoby które ci to tłumaczył, ale ja już nie mam ochoty z tobą pisać.
Co ma spryt do inteligencji ?
takie cechy jak spryt bez inteligencji nie mają prawa istnieć
bo osoba która jest idiotą nie może posiadać żadnych pozytywnych cech związanych z umysłem
ty po prostu zacząłeś z rozsądnej krytyki serii przechodzić do fanatycznej nienawiści wobec Kramera
i na siłę to czego dokonał w filmie próbujesz pokazać w złym świetle a Piła ma za zadanie pokazanie czarnego charakteru w dobrym świetle i tym różni się od wszystkiego
próbą usprawiedliwienia mrocznego elementu ludzkiej duszy
"bo osoba która jest idiotą nie może posiadać żadnych pozytywnych cech związanych z umysłem"
Skąd to przepisałeś z encyklopedii? Pytam się, bo zdanie te ma wydźwięk akademicki, brzmi bardzo mądrze i książkowo. Ująłeś to bardzo sprytnie i inteligentnie zarazem. Brawo!
nie mam zwyczaju obrażać się podczas dyskusji na jakimkolwiek forum jak w ogóle można obrazić się w rozmowie z kimkolwiek kogo nie zna się osobiście ?
Nie wziąłem tego z encyklopedii to moja opinia i nie widzę podstaw do uznania jej za błędną
ktoś kto jest idiotą nie może być sprytny woda nie może być sucha a jasność nie może być ciemna
Dobra nie widzę żadnej odpowiedzi, więc ja sama Tobie odpowiem.
Otóż inteligencje trudno jest zdefiniować, a genezy są różne. Inteligencje posiadamy my wszyscy, także zwierzęta np. owady (choć niektórzy wykluczają zwiwrzęta).
Ale nie o tym teraz mowa, rozprawiamy się nad "wysoką inteligencją" i "przeciętną" lub "niską".
By mieć wysoką inteligencję, trzeba spełniać więc niż jeden warunek, posiadać inne czynniki, cechy niż spryt.
Czyli pod lupę bierzemy: sprawność myślenia, wyniki na testach inteligencji, uwagę, pamięć, uczenie się na podstawie własnych doświadczeń, zdolność myślenia abstrakcyjnego, dzięki której to człowiek może rozwiążać zadania umysłowe wymagające oderwania się od konkretnych cech zadania i sytuacji. Inteligencja to zdolność przystosowania się do danego środowiska. Osoba inteligentna zachowuje się adekwatnie do okoliczności. Inteligencja to rozeznanie się we własnych procesach poznawczych i zdolność ich kontrolowania. Wrażliwość zmysłowa, zdolność umysłowa lub grupa zdolności, poziom wykonania określonych czynności itd itd (i nie jest to przepisane z wikipedii;)
Mogę pisać i pisać, ale jedno jest pewne - sam spryt (plus konstruowanie ) - nie świadczy o pozaziemskiej inteligencji, tylko o znakomitej zdolności opisanych czynności.
"bo osoba która jest idiotą nie może posiadać żadnych pozytywnych cech związanych z umysłem"
Jeśli osoba nie ma "żadnych pozytywnych cech związanych z umysłem" to albo jest martwa, albo jest warzywem. Nawet idioci potrafią "coś" dobrze wykonać. Nawet osoby niepełnosprawne mogą mieć np. wspaniałą pamięć. W szkole chłopak z zespołem Downa, który chodził do tej samej klasy co ja, znał całą historie Polski i świata, włącznie z datami, imonami itp. I nie myśl że był inteligentny, z inteligencji miał znakomitą pamięć i nic po za tym. Ale to no i tak o wiele więcej niż spryt, który to posiadać może prawie każdy (czyt. niezależnie od ilorazu inteligencji)
Zanim przejdę do odpowiedzi właściwej to powiem tylko że psychologia nie jest nauką ścisłą
Do tej pory nie widzę odpowiedzi na jeden podstawowy problem
nie chodzi mi tutaj o dyskusje nad genezą inteligencji
ale o odpowiedź na jedno proste pytanie
jak Jigsaw wyprowadził w pole tylu ludzi (w tym między innymi FBI,SWAT czy Policję) jeśli nie posiadał ponadprzeciętnej inteligencji ?
jak tworzył tak skomplikowane gry ?
jak popracowywał złożone plany dzięki którym uzyskał pomoc Amandy Hoffmana a także Gordona ( abstrahuje tutaj od błędów Amandy i Hoffmana) ?
i wreszcie jak stał się geniuszem inżynierii?
to wszystko osiągnął bo był cwaniakiem? niestety ale pierwszy lepszy cwaniak który potrafi po wysokiej cenie wcisnąć komuś jakąś bzdurę na bazarze NIE MÓGŁBY osiągnąć tego wszystkiego co osiągnął Kramer
Poza tym powiedz mi bo w zasadzie nie pamiętam żebyś kiedyś mówił
za co ty właściwie cenisz tę serie (ocena 8/10 dla 7 nie wzięła się znikąd) skoro nie za postać Kramera?
Przypomniałam sobie taki cytat , Woody Allen podrywa panienkę ze Skandynawii w filmie "Bananas" :
ONA : Byłeś kiedykolwiek w Danii?
ON: Byłem w... tak, byłem w Watykanie.
ONA :W Watykanie? Przecież Watykan jest w Rzymie.
ON: Jasne, radzili sobie tak dobrze w Rzymie, że otworzyli drugi, w Danii.
i pasuje :D