Autorzy Piły za bardzo skupiają się na pokazaniu jak największej ilości krwi i organów wewnętrznych głównych postaci przez co coś, co jak najbardziej nadaje się na przyzwoity thriller kończy jako krwawy horror typu gore. Mimo, że czwarta część poprawiła nieco wizerunek serii po ostatniej próbie (czyt. Piła III) to i tak daleko jej do poziomu części pierwszej. Główną zaletą serii jest to, że czujemy się jakbyśmy oglądali porządny, długo-odcinkowy serial bo autorom zgrabnie udaje się połączyć ze sobą w niebanalny sposób kolejne części. Ponadto zakończenia są nieprzewidywalne (no może w IV części już się tak nie postarali).
Gdyby, tak jak w pierwszej części, skupiono się bardziej na mentalnym cierpieniu uwięzionych i przerażonych ludzi, a nie na ciągłym pozbawianiu ich członków na coraz to nudniejsze sposoby seria odzyskała by coś, co straciła już w części drugiej.