Ogólnie film mi się podobał. Ciekawie i odważnie (ale ja mało horrorów oglądam, więc to subiektywna opinia) pokazano wiele scen, np. podczas sekcji zwłok Jigsaw'a czy wyrywania włosów tej blondynce, fuj. Uważam, że to chyba, zaraz po jedynce, najlepsza część serii. Dowiedzieliśmy się czemu Jigsaw robi to, co robi i jak wyglądała jego pierwsza "gra". A propo, podobała mi się scena, kiedy Cecil siedział już związany a Jigsaw mówił do niego tak, jak inni słyszą już z kaset.
Tylko kilka spraw odnoście fabuły:
1. zwłoki Jigsaw w prosektorium - ok, jest sekcja, niby to jego zwłoki, bo i czaszka rozpruta i gardło podcięte, tylko co potem robi jego ciało na koniec, na łóżku, na którym zginął w trójce?? Ok, wytłumaczyłam to sobie tak, że Hoffman go zabrał z prosektorium i podrzucił zwłoki na koniec do "Gideona". Tylko, jeśli Jigsaw trafił na stół, to czemu nie zajęto się resztą ofiar, jak lekarką z trójki czy Amandą, których ciała leżały tam gdzie je zostawiono?? W tym też maczał palce Hoffman?? Czy to, co teraz robi to może efekt "gry", w którą Jigsaw wciągnął go pośmiertnie??
2. Skąd Strahm wiedział, że nad zdjęciami jest napis widoczny w ultrafiolecie?? Wpadł do pokoju i od razu poleciał go podświetlić??
3. Agentka Perez - po cholerę nachylała się do laleczki?? Mózgu w tamtym momencie nie używała. I w końcu przeżyła czy nie?
4. Mąż lekarski z trójki - zabity ot tak, co więc z jego córką?

i taka sprawa, bo może nieuważnie oglądałam. Czy zwłoki dr. Gordona już się pojawiły po 1 części, czy nie wiemy co się z nim stało??

chyba tyle, jak coś sobie przypomnę to dopisze :)