Część czwarta Piły była strasznym gniotem, z trudem dotrwałem do końca. Powiedziałem sobie wtedy, że już kolejnej tak dennej części nie obejrzę, słowa danego sobie zamierzam dotrzymać. Ale do tego jest mi potrzebna wasza pomoc.
Chcę wiedzieć, czy "piątka" jest lepsza od "czwórki", bo jeśli nie, to moja przygoda z oglądaniem "Piły" się zakończyła.
Z góry dzięki. :-)
to ze czwórka była gniotem sie z tobą zagdzam ale piąta częsć jest lepsza uważam ze trzyma poziom.Kieruj sie swoją własną intuicją czy tam nie wiem czym,a nie opiniami ludzi, bo w ten sposób nic nie zobaczysz.Dużo dobrych filmów zostało objechanych na forach filmweb.w wielu przypadkach( nie wszystkich) okazało sie to nieprawdą.ja tam sie nie patrze na opinie innych poprostu ide do kina i sam oceniam.
Cieszę się, że "piątka" jest lepsza. W takim razie prawdopodobnie wybiorę się do kina, żeby zweryfikować Twoją opinię.
Co do intuicji, to wierz mi - zdaję sobie sprawę, że filmy nisko oceniane przez wielu - w moim osobistym rankingu są "w czubie", również tak się dzieje w drugą stronę.
W związku z czym nie traktuję Filmwebu jako wyroczni, tylko wskazówkę, z założeniem: "jak sto osób napisze, że film jest dobry, a pięć, że słaby, to musi być coś na rzeczy".
Pozdrawiam.
W pełni się z wami zgadzam. Czwarta część to kosmiczny scheiss.
Za to piątka zapewnia chwile napięcia i potrafi szokować.
Ja z kolei uważam, że "czwórka" i "piątka" to ten sam poziom. Jest tu za dużo wspomnień i powiem szczerze, że poza ostatnią sceną ani razu nie podskoczyła mi adrenalina. "Czwórka" istotnie odstawała poziomem, ale "piątka" jest nudniejsza i mniej ciekawa. W zasadzie w "piątce" nie ma żadnej zagadki, wszystko wiadomo... Ale każdy ma prawo do osobistego odbioru filmu...
Ja właśnie serię "Pił" nie dla latających flaków oglądałem, tylko dla Jigsawa. Kukiełka, "I wanna play a game" i wywlekanie grzechów uczestników gry na pierwszy plan. To mnie interesuje w całej serii, a nie brutalność ani hektolitry krwi.
tak, piątka jest lepsza od czwórki i wydaje mi się że bardzo ci się spodoba, bo nie ma tu sporo krwi, nie jest tak brutalna i nie straszy. choć brakuje kukiełki to i tak nadrabia scenariuszem i retrospekcjami do scen z przed pierwszej części! :D oczywiście są też retrospekcje do drugiej, trzeciej i czwartej :) nowy reżyser podszedł do tego filmu trochę bardziej od strony psychologicznej, ale i tak nie widać tendencji spadkowej formy - V gorsza od I i II, ale zdecydowanie lepsza od III i IV, także polecam :)
Założyłem ten temat na forum już jakiś czas temu. Teraz jestem świeżo po seansie i mogę powiedzieć, że część piąta była (dużo) lepsza od czwartej, niestety nie porównam już z poprzednimi, bo nie pamiętam. :-)
Nie ma tu - oczywiście - mowy o porównywaniu z jedynką, no ale to już inna bajka...
No ja z tych dwóch też wolę "czwórkę". Była skomplikowana, "straszyła" (jak to ktoś powyżej fajnie ujął ;-), a w "piątce" mometami nuda i od początku wszystko wiadomo. Dla mnie to jakaś nowa odsłona "Piły" i jeśli scenarzysta pójdzie w tę stronę, to mocno zbłądzi... Inna sprawa, skoro nie podobała Wam się "czwórka", bo straszyła, to polecam Hitchcocka. Świetne filmy i zero brutalnych ujęć.
jak na razie oglądałem jego dwa filmy: okno na podwórze i psychoze. i się bardzo zawiodłem. jedyne co mi się podobała to muzyka hermanna w psychozie
Zaskoczyłeś mnie tym wyznaniem, ale jak już wcześniej mówiłem - każdy ma swoje upodobania. Jednak nie rozumiem krytyki części IV. Na plakatach było hasło "Musisz pogłówkować" i naprawdę ta część była najbardziej ambitna. Nie sądzę, by ktokolwiek po jednokrotnym obejrzeniu tej części odgadł jak to było naprawdę. Właśnie takie coś jest fascynujące - kiedy widz musi nieco wysilić swoje IQ. Natomiast V - sorry, jest tylko wyjaśnieniem części IV. Nic nie jest tajemnicą, nic nie jest zagadką. Wszystko podane na tacy. Film jakich tysiące...
To fakt, ale jeżeli faktycznie mają zakrojony plan na 6 filmów, to powstanie takiego filmu jak "Piła V" ma swoje uzasadnienie. Ciekawe jak to się wszystko rozstrzygnie w ostatniej (miejmy nadzieję) części.