No tak... więc ja sie zastanawiałem nad taką sprawą. Jigsaw w piątej cześci wypowiada mniej więcej takie zdanie "Jeśli dana osoba przeżyje moje metody, jest ona natychmiastowo zresocjalizowana." No wiec... czy aby na pewno jego metody działają? No bo gdyby rzucić okiem na osoby, które przetrwały w jego próbach:
-- Amanda - niby na początku wydawała się rozumiec zasady, ale w końcu stała się morderczynią i każdy wie o co chodzi
-- Hoffman - wprawdzie pułapkę z pięcioma osobami wykonał prawidłowo, ale nikt mi nie powie że on nie chciał się pozbyć Strahma. Przecież nie działał według zasad tak jakby sobie Jigsaw życzył.
Poza tym warto wspomnieć też o osobach które mimo wszystko zginęły, ale ich gniew jest łatwo widoczny:
-- Cecil - gdy uwolnił się z tego krzesła z nożami to wcale nie sprawiał wrażenie osoby, która czegokolwiek się nauczyła... i szczerze to wcale mu się nie dziwię.
-- Eric Matthews - jak sama Amanda mówiła - nie wyniósł nic ze swojej lekcji. Chciał ją zabić i też się mu za bardzo nie dziwię.
No więc... gdzie tu ta resocjalizacja? Bo jeśli chodzi o mnie to naprawdę uważam Jigsawa za wielkiego geniusza... ale gdyby się zastanawiać nad tym czy jego metody odnoszą skutek to z wielką przykrością muszę temu zaprzeczyć. Przestępcy pozostają przestępcami bez względu na to czy przeżyją test czy też w nim zginą.
Los takich osób jak mięszy innymi Gordon, Daniel Matthews, Morgan, Brit, Mallick jest nieznany więc ograniczyłem się do tych co wymieniłem wcześniej. Ja nie widze bynajmniej żeby "resocjalizacja" odnosiła skutek... a Wy?
Cecil po pierwsze nie uratował się, tylko rozwalił pułapkę, po drugie chodzi o pułapki, więc Matthews też odpada.
cecil się uratował :) obejrzyj to jeszcze raz :D
tak na prawdę dla jigsawa nie liczy się skuteczność ale sama idea. jego metody się sprawdzają choć rzadko, a jeżeli już to na krótko. przykład : amanda - przestała ćpać, ale zaczęła się ciąć, jeff - choć przebaczył winę tym ludziom i chciał ich ratować, choć przez całe życie ich nienawidził, to i tak nie wybaczył choremu i umierającemu jigsawowi, hoffman - tu sprawa jest jeszcze otwarta, bo w sumie to nie wiadomo czy on ma za zadanie odkupywać swoje winny... no nie ważne.
nie wiem co tu robi eric, on przegrał w grze i został ukarany, a to że amanda nie przewidziała że ucieknie to wydaję mi się że to był jej błąd, choć tu też sprawa jest jeszcze otwarta.
dorzuciłbym jeszcze gordona :) bo gorąco wierzę w swoją teorię o której więcej tutaj:
http://www.filmweb.pl/topic/1022504/pi%C5%82a+V+i+VI+-+przemy%C5%9Blenia+przypus zczenia.html
wniosek z gier Jigsawa jest prosty " nie da sie zmienić psychiki ludzkiej..." morderca zostanie mordercą... ćpun będzie ćpał... itp.
To Ty musisz sobie powtórzyć Piłę IV, ja oglądałem w tamtym tygodniu i specjalnie zwracałem na to uwagę, Cecil, zamiast nacisnąć twarzą przycisk, zaczął się szamotać rozwalając krzesło i zostawiając noże wbite w ręce i nogi.