Z poprzednimi częściami bywało różnie, ale ta jest zdecydowanie najgorsza. Koleś ma grę - ok, rozumiem, ale za co giną jego współpracownicy to naprawdę nie rozumiem. Ta szóstka była ch**ami, ale asystent, sekretarka, czy kto tam jeszcze był? Dlaczego niby ten koleś miał decydować o ich życiu?
Po za tym ludzie mają jakąś dziwną skłonność do wierzenia we wszystko Jigsawowi. Ten mówi: "uciachajcie sobie rękę" to ciachają. Nie przyjdzie im do głowy, że to zwykła waga, na której można by położyć... nóż. Po co? Lepiej swoje mięcho. Z kolei główny bohater naciska przycisk 2 razy. Do głowy mu nie przyjdzie, że mechanizm mógłby zadziałać trzeci. Po co sprawdzić?
I dlaczego nikt z uwolnionych po wyjściu (bo zakładam, że mogli sobie spokojnie wyjść) nie zadzwonił po policję co by ta przyjechała? A Hoffman powalający na raz dwóch agentów FBI i jednego technika, który na pewno ma jakieś wyszkolenie to po prostu mistrzostwo.
Oczywiście musiało się też okazać, że reporterka ma coś wspólnego z tym agentem ubezpieczeniowym, a Amanda z tym ćpunem. Tam wszyscy są ze wszystkimi powiązani jak jedna wielka szczęśliwa rodzina, a widz ma się w tym wszystkim połapać, bo... no właśnie nie wiem to jest fajne?
I na czym polegała gra Hoffmana? Miał sobie łeb rozwalić po prostu?
Mocnymi punktami serii zawsze było:
-znakomity Tobin Bell - tutaj było go bardzo malutko,
-oryginalne pułapki - tu były bardzo słabiutkie,
-zaskakująca końcówka - tu nic mnie nie zaskoczyło. Owszem nie przewidziałem, że reporterka będzie związana z tym kolesiem, ale oczy nie wypadły mi z orbit jak się o tym dowiedziałem. Ogółem wszyscy darli ryje, a nic ciekawego z tego nie wynikło.
... po pierwsze informowali władze gdy tylko mogli, ale nie bo porywacz zawsze ci daje telefon, i kartę sim doładowaną i z tyłu na klapce pin napisze, a potem żeś zaskoczył mnie niezmiernie chyba większy sens by postacie mieli ze sobą coś wspólnego niż nie, jakby nie patrzeć Amanda sama była ćpunem, powiedz mi po co ta reporterka by tam miała być jakby nie miała tam nic wspólnego z cała tą sprawą? czekam na twoją żelazna logikę, która przygniecie mnie do ściany :)
"Po za tym ludzie mają jakąś dziwną skłonność do wierzenia we wszystko Jigsawowi. Ten mówi: "uciachajcie sobie rękę" to ciachają. Nie przyjdzie im do głowy, że to zwykła waga, na której można by położyć... nóż. Po co? Lepiej swoje mięcho"
Pomijasz ważny element tej pułapki jakim były śruby wkręcające się im w skronie...
"... po pierwsze informowali władze gdy tylko mogli, ale nie bo porywacz zawsze ci daje telefon, i kartę sim doładowaną i z tyłu na klapce pin napisze"
Zakładając, że mogli sobie wyjść od razu po uwolnieniu przez tego agenta ubezpieczeniowego to spokojnie mieli czas by dostać się do budki, pobliskiej kawiarni, czy czegoś takiego. No chyba, że wyjście otwierało się dopiero po ukończeniu odliczania.
"chyba większy sens by postacie mieli ze sobą coś wspólnego niż nie, jakby nie patrzeć Amanda sama była ćpunem, powiedz mi po co ta reporterka by tam miała być jakby nie miała tam nic wspólnego z cała tą sprawą? czekam na twoją żelazna logikę, która przygniecie mnie do ściany :)"
Ok Amanda ćpun, ten koleś (Cecil mu było?) też ćpun. Ale czy wszystkie ćpuny się znają?:P
A co do reporterki to... no właśnie po co ją wprowadzono? Tylko po to, żeby miała coś wspólnego z tym kolesiem?:P
z ta reporterką też cos tam było, ona mi także w piątej części śmigneła. W sumie nie wiadomo na czym miała polegać jej gra, bo nie odsłuchała do końca nagrania, ale to chyba wyjaśni siódma część.
"I na czym polegała gra Hoffmana? Miał sobie łeb rozwalić po prostu?" nie głowe, jeżeli już to policzek. Poza tym Hoffman miał mieć tylko test. Jill chciała go zabić, łamiąc tym samym zasady gry. Co do pierwszej sceny nie mogli tam wrzucić noza, bo wszystkie narzędzia były przymocowane łańcuchem do stołu.
Fakt, były wszystkie przymocowane łańcuchem. Początkowo wydawało mi się, że tylko niektóre.
A co do Hoffmana to nadal nie rozumiem. Przecież ta pułapka i cały test to wymysł Jigsawa. Ok, Jill chciała go zabić, ale co dla niego przygotował Jigsaw?
dla Hoffmana była własnie ta pułapka reverse bear trap na moim blogu możesz sobie to zobaczyć.W piątej części była scena, kiedy Jill otrzymuje od notariusza pudło, w nim było sześc kopert i pułapka dla Hoffmana. Hoffman dostał pięć, szósta ze zdjęciem Hoffmana była przeznaczona dla Jill. To miałbyć tylko test, nawet na stronie sawproject jest to wyjasnione.
"Zakładając, że mogli sobie wyjść od razu po uwolnieniu przez tego agenta ubezpieczeniowego to spokojnie mieli czas by dostać się do budki, pobliskiej kawiarni, czy czegoś takiego. No chyba, że wyjście otwierało się dopiero po ukończeniu odliczania." musiałbyś założyć ze byli z pobliżu takowych , placówka z takimi pułapkami raczej była spora i na odludziu jakieś opuszczone magazyny aż się stęskniłem za sarkazmem ronson:P
a ja nie ćpam to nie wiem :P w odpowiedzi czy się znają, ale zakładając że on ja poznał u żony w szpitalu gdzie Cecil był również szansa się zwiękrza diametralnie :P
Przestańcie już pier..... ... Zakrza ma rację. Naciągane w ch..
W pierwszych częściach wyraźnie widać kto za tym wszystkim stoi i kto to wszystko zaplanował i skonstruował. Miał swoją pomocnice Amandę, ok ale na tym koniec, wystarczy.
To miał być film i historia o Jigsawie a nie o jakimś detektywie Hoffmanie, agentce Perez czy żonie John'a, która jak się okazało straciła dziecko przez co John się załamał i rozpoczął swoją pracę (w sumie wygląda na to, że teraz to on właściwie nic nie robił)...
Jakoś John jeszcze w 2 części mówił, że jego praca rozpoczęła po tym jak dowiedział się, że ma raka i po próbie popełnienia samobójstwa.
Potem jakaś żona, 20 lat młodsza od niego ale to szczegół...
Betsy Russell zupełnie nie pasuje do tej roli jeśli już to widziałbym tu jakąś starszą osóbkę, mniej więcej w wieku Tobina.
Tak jak mówiłem - twórcy za głęboko kopali i... skopali to. :/
dowiedział się że dziecka nie ma i wtedy odszedł odszedł od żony, tylko potem przeżył próbę samobójstwa które chciał popełnić po usłyszeniu że umrze, i zaczął grę ponieważ zaczął doceniać życie, akurat jeżeli raz oglądałeś nie winie po sześciu latach od 1 części można się pogubić :P
@ KrzysiuVelSloneczko - nie pogubiłem się. ;)
Po prostu nie rozumiecie o co mi chodzi...
@ michalzawiski - spierdalaj.
"PS. powiedzcie mi gdzie w 2 części było coś wspomniane o żonie i dziecku?? :|" o ile dobrze pamiętam to nigdzie.
"@ KrzysiuVelSloneczko - nie pogubiłem się. ;)
Po prostu nie rozumiecie o co mi chodzi...
@ michalzawiski - spierdalaj." no tak jak zwykle ty możesz kogos poprawiac,a jak ktos ciebie poprawi, to od razu ma spierdalac, bo zawsze musi byc po twojemu.
Ło Jezusie. Zawsze jak ktoś mówił, że Piła to serial to się sprzeciwiałem mówiąc, że 6 części mają np. Star Wars, a Bondów i Godzilli to w ogóle był ogrom. Ale teraz stwierdzam: to jest serial. Nie ze względu na ilość odcinków, ale na to, że trzeba znać wszystkie części, by zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi (chociaż w pierwszych dwóch nie było takiego problemu, w trzeciej chyba były tylko luźne nawiązania, a czwarta działa się jedynie w tym samym czasie co trzecia, dopiero w piątej i teraz w szóstej nawymyślali tego, że nie idzie się połapać).
Zwróć uwagę na zdjęcia zamieszczone na stronie i przypatrz się scenerii klatek ,klatek czy pomieszczeń z szybami oraz scenerii pokoju nadzoru z widokiem z kamer i chyba dojdziemy do wniosku ,ze miejscem tej gry było jakieś zoo, nawet na jakąś szybą jest jakaś roślinność i pewnie ten dostęp dla zwiedzających ten widokowy ze zwierzętami był jakoś częściowo mechanicznie sterowany, zautomatyzowany i obserwowany w trosce o zwierzęta i bezpieczeństwo oglądających.
Znamy tez retrospekcje o tym jak John przyucza Hoffmana do kontroli gry i obserwacji , przebiegu i wyniku, John informował gracza jeśli ten przeżył , gratulował woli życia i instynktu przetrwania ( tak jak Amandzie ) i teraz mamy VI graczy o których Ty zapewne piszesz - tych o których losie miał decydować agent ubezpieczeniowy oraz rodzina zmarłego na serce matka z synem ,którzy to z kolei mieli zadecydować o życiu jego.
Ci pierwsi gracze zależni od agenta mimo przejścia gry jak i po nie mieli szans na uwolnienie – byli uwiezieni w tych klatkach i przywiązani i zakończona ich gra ma się nijak do możliwości uwolnienia czy zawiadomienia policji lub ściągnięcia pomocy.
Rola siostry agenta ( występuje w jednej z części na konferencji prasowej jak Hoffi odbiera nagrodę czy awansuje- nie pamiętam ) jest nieznana bo ona niszczy dyktafon , nie odsłuchując nagrania i tez nie ma możliwości ucieczki.
Zostaje nam wiec para ( matki i syna ) która to na mój gust i moim zdaniem miała życie agentowi darować dla dobra własnego oraz na prawdziwą niekorzyść agenta, który miąłby żyć dalej odczuwając realne skutki własnych decyzji administracyjnych i ta odpowiedzialność za ludzkie życie na podstawie przeżyć w grze. Zabijając go oni swój test oblali.
Hoffman był w trakcie trwania części gry nieobecny i wrócił na sam koniec przebiegu , po całości gry osób z kopert mógłby ewentualnie uwolnić współpracowników agenta ale w jakichkolwiek działaniach przeszkodziła mu Jill, a miał szereg rożnych możliwości nawet by nie zdradzić własnej tożsamości jeśli tez faktycznie miał zamiar trzymać się reguł. Tu rodzi się pytanie : właściwie kogo miał powiadomić o sukcesie przebytego testu ? Czy z pomocą maski czy kukiełki czy inny lub nawet wcale. 3 z karuzeli i ta asystentkę nie musiał bo oni się w tej grze niczym nie wykazali o nich decydował ktoś inny to nie była ich gra.
Znajomość Cecila i Amandy mnie nie dziwi , osobiście zna ich przecież i Jill ( Cecil podstępem wkrada się po leki a Jill go wpuszcza bo go zna ; Jill rozpoznaje Amandę jak John ja przyprowadza nienaćpaną i nie na głodzie ) wiec punktem wspólnym jest tu to jej ambulatorium szumnie zwane kliniką w której to mogli przychodzić po metadon, odwszawić się, wykąpać, zrobić testy czy dostać kondomy lub czyste igły - chociaż przychodzenie tylko po to, to byłby już przejawem mojego wielkiego optymizmu graniczącego z głupotą xDDD
Ja myślę, ze oni w uzależnieniu od opiatów podawanych sobie dożylnie w ramach braku środków na działkę korzystali z substytutu jakim jest metadon ( oferowany w klinikach ) gdy dopadał ich głód fizyczny, stad ich znajomość. I taki to folklor środowiskowy ulic, ze ludzie się znają.
"Ło Jezusie"
No. To jak z książką , są ciekawe i interesujące ale ich finał umiejscowiony jest fatalnie - za daleko od pierwszej strony ;-)
a ja się nie zgodze ;D jakiś kryminał był ( książka ) gdzie powiedziane na początku było mniej więcej że stoi Facet nad Dwoma Ciałami i w kałuży krwi, potem w książce jest co było wcześniej czy jakoś tak nie pamiętam dokładnie ale koniec jest taki jak początek więc początek jest końcem zarazem xD aż poszukam tytułu i prześlę xD
Ale to nie jest t samo. Bo albo oglądam film, który powinien być całością sam w sobie, albo po prostu kolejny odcinek serialu. W przypadku "Piły" mam wrażenie, że to drugie.
buhahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahah ahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahh ahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaa hahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaah ahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhaha hahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahah ahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahaha ahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahaha hahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahha hahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaah ahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaaha haaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahah ahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahaha hhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaa hahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahah ahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhah ahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaaha hahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahah aaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahaha haahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahah hahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaah ahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahaha hahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhaha hahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahah ahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahaha aaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahah aahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahh ahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaaha hahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahah ahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahah ahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahaha hhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaa aahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahaha ahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahha hahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahah ahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahaha haahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahaha hahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahah hahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaa ahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaa hahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhah ahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahaha hahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahah aahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahah ahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahh ahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaahahahhahahahahahahaahahahahhahahahaahahaaaa hahahhahahahahahahaa
Tym, że ja w dalszym ciągu piszę na podstawie całości zaprezentowanej historii części od I do VI, która to historia zdaniem Vir2l_Vision skończyć się powinna na części III wraz ze śmiercią głównego bohatera , li i jedynie jednego JIGSAW. I mimo ,ze ja przyjęłam jego zdanie do wiadomości to Vir2l_Vision regularnie mi "przypomina" jaki był jego zdaniem pierwotny zamysł twórców co do prezentacji osoby Johna : )i jakim jego zdaniem scenariusz powinien być lub czego byc nie powinno : )
I nie twierdze, ze nie powinna się nie skończyć na III ale skoro się nie skończyła to rozpatruje ją, analizuje i tworze tez teorie w wymiarze tej całości jaka znam od I do VI i wcale się nie spodziewałam , ze przenośnia o tym finale i książce zostanie zrozumiana, wcale mi na tym nie zależało i nie zależny : )
"Johnn się nie załamał się przez strate dziecka. załamał się jak sie dowiedział, że ma raka."
"no tak jak zwykle ty możesz kogos poprawiac,a jak ktos ciebie poprawi, to od razu ma spierdalac, bo zawsze musi byc po twojemu."
poprawiłeś mnie?? yhm sory, gdzie?? co źle napisałem i czego nie rozumiem?? :)
i sory "ronson1", nie zwracałem się akurat w tym temacie do Ciebie...
Napisałem tylko, że zgadzam się ze zdaniem Zakrzy bo ma rację. ;)
a Wy dalej dyskutujecie i zawsze macie mi coś do powiedzenia i poprawienia... tak jak michalzawiski, geniusz i specjalista od tej serii. :D
Dziękuję, za wyjaśnienia... <śmiech>
Ja nigdzie nie napisałem, ze nie rozumiesz, poprawiłem Cie tylko, bo pomyliłeś się co do sprawy dziecka Johnn'a.
"Jakoś John jeszcze w 2 części mówił, że jego praca rozpoczęła po tym jak dowiedział się, że ma raka i po próbie popełnienia samobójstwa." !!!
Chodziło mi o to, że "teraz" wygląda tak jak by to przez utratę dziecka rozpoczął te pracę a wcześniej nie było nawet o nim mowy... tylko po prostu - choroba. :|
Co do Betsy to zupełnie do niego nie pasuje jako żona (za młoda) i aktorka, do tej roli się nie nadaje... według mnie w ogóle nie umie grać. Wkurza mnie ten jej "sztuczny" uśmiech i te dziwne spojrzenie (oczy). Nie mogę po prostu patrzeć na nią. Ma ktoś może tak samo gdy ją ogląda?? W 1 i 2 jej nie było, było dobrze. W 3 jakoś inaczej wypadła, lepiej... w tych migawkach kiedy Denlon przeprowadzała tą małą operację ale dalej to katastrofa. :|
Co do John'a, pewnie będzie miał jeszcze więcej wrogów i jakichś dziwnych problemów osobistych... i wszyscy prawie wszystko za niego wykonują.
Co to ma być?? :|
Powinni zmienić tytuł... bo to już właściwie nie film o Johnie Kramerze.
"Chodziło mi o to, że "teraz" wygląda tak jak by to przez utratę dziecka rozpoczął te pracę a wcześniej nie było nawet o nim mowy... tylko po prostu - choroba. :| "
Tak to jest jak się kręci film bez koncepcji. "Piła" odniosła sukces to zaczęli kręcić kontynuacje. Na pewno przy pierwszych dwóch częściach nie myśleli o VI, czy VII. Zresztą szósta Piła miała być ostatnią.
I tak samo będzie jak się okaże, że siódemka odniesie sukces finansowy. Nakręcą ósmą, może dziewiątą część, które nie będą się trzymać kupy, bo po prostu nikt ich teraz nie planuje, a na siłę będą nam wciskać co też się stało w przeszłości Johna. Kto wie może cofniemy się nawet do czasów jego dzieciństwa?
"Ta szóstka była ch**ami, ale asystent, sekretarka, czy kto tam jeszcze był? Dlaczego niby ten koleś miał decydować o ich życiu?"
Dokładnie Zakrza - to jest kolejny błąd. :|
Przecież słychać, że to gra John'a nie Hoffman'a, na nagraniu wyraźnie słychać John'a (z resztą widać go też w telewizorze) a John powiedział przecież w 3, że nienawidzi morderców i nie zabija ludzi tylko daje szansę i wybór więc wybaczcie ale wystawiając taką kobietę i mężczyznę skazuje jedno z nich na pewną śmierć czyli właściwie, nie osobiście ale zabija. :|
Rozumiem jeszcze grę Amandy w 1, bo miała wybór... nie musiała go dziurawić ani zabijać, mogła sama zginąć a jego automatycznie ocalić a tu??
Dno.
...
To były tylko pionki,a agent musiał zaliczyć test, żeby ( jak sam na któryms watku napisałeś) zobaczyc rodzine. Poza tym pamietaj, ze Hoffman jest policjanetem, więce teoretycznie mógł spreparować tasmy, a pułapki przekształcic w taki sposób, że niektórzy musieli umrzeć
"To były tylko pionki,a agent musiał zaliczyć test, żeby ( jak sam na któryms watku napisałeś) zobaczyc rodzine."
I właśnie dlatego mógł decydować o losie innych i ich mordować?
"Poza tym pamietaj, ze Hoffman jest policjanetem, więce teoretycznie mógł spreparować tasmy, a pułapki przekształcic w taki sposób, że niektórzy musieli umrzeć"
Taaa, tylko, że nie było to pokazane w filmie. Jak tak będziemy teoretyzować to teoretycznie John miał brata bliźniaka i to on zmarł.
Ok, jesteście świadkami, w razie jak będę się sądził z wytwórnią, kiedy w Pile VIII okaże się, że naprawdę to był bliźniak. % z wygranej macie zapewniony:P
""To były tylko pionki,a agent musiał zaliczyć test, żeby ( jak sam na któryms watku napisałeś) zobaczyc rodzine."
I właśnie dlatego mógł decydować o losie innych i ich mordować? " Myśle, zę chodziło tu o zupełnie coś innego. Może Johnn chciał dać nauczkę agentowi, każąc mu wybierać kto przezyje( czyli to samo co robił agent).
"nie zabija ludzi tylko daje szansę i wybór więc wybaczcie ale wystawiając taką kobietę i mężczyznę skazuje jedno z nich na pewną śmierć czyli właściwie, nie osobiście ale zabija. :| Rozumiem jeszcze grę Amandy w 1, bo miała wybór... nie musiała go dziurawić ani zabijać, mogła sama zginąć a jego automatycznie ocalić a tu?? "
Szansa przeżycia/ ocalenia w tych 2 przypadkach z części II i VI wynosiła 50:50 : / a ostatecznie 0:1 :/
Co się zaś tyczy wyboru, naturalnie miała go Amanda, którą gra miała coś nauczyć tak jak i ubezpieczyciel Will teoretycznie mógł odmówić podjęcia kolejnej lekcji i uratować tą dwójkę pozwalając by materiał wybuchowy umieszczony na nadgarstkach został zdetonowany ( co ciekawe może by się nie wykrwawił przed upływem czasu i mógł uratować tą 2 ale na karuzeli zginęłaby cala 6 bo Will nie miałby możliwości ocalić już nikogo) , względnie już na wstępie mógł się poddać mimo ryzyka, ze nie zobaczy swojej rodziny ( siostry ) w grze z palącym papierosy.
Gra sekretarka - asystent to odzwierciedlenie decyzji Williego o odmowie w finansowaniu tej nowatorskiej terapii ( bo wiek itd ) i sam Willy właśnie miał być naocznym świadkiem konsekwencji wyboru miedzy czyjaś śmiercią a szansą na ocalenie, miał to doświadczyć, czy sami chorzy proszący o refundacje z polisy bądź ubiegający się o dotacje byli winni swych chorób ? Raczej nie, a jednak Willy rokował czy maja szanse.
Byc może nie ma w tym ukrytego sensu a powyższe tłumaczenie jest naciągane ...
Jeszcze do tego czy John zabijał - bardzo "sporna" kwestia : ) o czym pisać nie chce ale czy ktoś pamięta aby Amandzie w trakcie składania zeznań ktoś postawił jakikolwiek zarzut ?
Z czasem zaczęłam myśleć a propo tych lekcji o jakich mówił John w pierwszym nagraniu do agenta, on mówił o 4 , zajawki chyba o całości począwszy od Simone po Hoffmana.
"Wkurza mnie ten jej "sztuczny" uśmiech i te dziwne spojrzenie (oczy). Nie mogę po prostu patrzeć na nią. Ma ktoś może tak samo gdy ją ogląda?? "
Uhm, ja. Pisałam nawet coś o jej szczerzeniu zębów gdy paraliżowała Hoffiego. Tą postać nie darzę sympatią za niekonsekwencje w działaniach i zachowaniu, Jill jest poza tym mdła. Nie wiem ile filmowa Jill miała mieć lat za to prawdziwy rocznik Betsy tez mnie zdziwił, o Johnie podczas autopsji wiemy ,ze miał 50 czy 53 lata.
Ciekawi mnie jedna rzecz.. mianowicie w VII drugi test dostanie pewnie Simone z pierwsego (jak wywnioskował Hoffman) niewiele wyniosła.
Mam nadzieję, że kasety/filmy z instrukcjami będzie już nagrywał Hoffman, albo ta tajemnicza kolejna osoba. Byle nie John.
Jakby zrobili, że Jigsaw np. przewidział że Simone z pierwszego testu nic nie wyniesie i nagrał kolejną instrukcję - to nie wytrzymam ze śmiechu w kinie.
Ja mam nadzieje, że to Hoffman bedzie kontynuował grę, a nie Jill, ona do tego nie pasuje, a poza tym jest przepełniona emocjami.
@ qu3ss - ja też nie wytrzymam... jeśli zobaczę Gordona pod płaszczem, grzebiącego w oku Michael'a z 2. <lol2>
"Szansa przeżycia/ ocalenia w tych 2 przypadkach z części II i VI wynosiła 50:50 : / a ostatecznie 0:1 :/"
W dwójce niektóre osoby miały bardzo małe ale miały szanse na przeżycie a tutaj William musiał skasować przynajmniej jedną... :|
To samo potwierdza karuzela. Tam John zabił 4 osoby i nic te osoby zrobić nie mogły... :/
Co my tu z resztą będziemy się kłócić. 2 czy 6, tu i tu John torturował i zabijał ludzi. Zamykał ich i wsadzał właściwie do pułapek i narażał na niebezpieczeństwo.