Piła VI

Saw VI
2009
6,1 49 tys. ocen
6,1 10 1 49485
4,5 12 krytyków
Piła VI
powrót do forum filmu Piła VI

Cóż, nadszedł czas na długo oczekiwaną Piłę 6. Oczywiście wszyscy nie mogliśmy po prostu wytrzymać z
podekstytowania, kiedy pojawiły się pierwsze plakaty promocyjne, pierwsze zwiastuny w kinie i nowe
aktualności na stronie filmu! A tak szczerze, czy ktokolwiek kiedykolwiek był na takiej stronie? Czy ta
strona w ogóle istnieje? Bo jeżeli tak, to za jakiś czas przebije rekord updatów na rok. Producenci Piły
bowiem przyspieszają tempa- w pięć lat udało im się zrobić sześć filmów. Jednak jakim kosztem…


Główny problem leży w niczym innym jak w logice i bynajmniej nie chodzi mi o błędy logiczne występujące
w fabule, ale o samą logikę robienia kolejnej części (kolejnej i kolejnej i kolejnej…). Ok, zniosę dwie, trzy
części, ale sześć?! Sześć to szalenstwo. To już nawet nie jest fajna gra, Jigsaw, to po prostu obłęd.

O czym jest Piła 6? Piła 6 ma na celu uświadomić nam jak źli są… ludzie od ubezpieczenia. Tak, ludzie od
ubezpieczenia są najgorsi, gorsi niż sam Jigsaw (który przecież tylko próbuje być moralnie poprawny- nie,
wcale nie bawi się w Boga-_-). Tak więc w tym filmie nie uśmiercają jednego, dwóch czy trzech ludzi. Nie!
Uśmiercają CAŁĄ firmę ubezpieczeniową! Od razu mi lepiej. Mam nadzieję, że całe ubezpieczenie taśmy z
Piłą numer siedem szlag trafił.

Jednak jest w Pile coś, co sprawia, że co roku (albo częściej, o zgrozo) ląduję w kinie. Czego oczekuję?
Głownie, co zabrzmi dość psychopatycznie, oczekuję jakiś wizualnych traum. Detalicznych cięć ciała i
rozrywania wnętrzności, które zaspokoiło by moje całkiem ludzkie, acz sadystyczne potrzeby. Piła 6 nawet
potwierdza moją teorię- każdy jest psychopatycznym mordercą; Jigsaw po prostu nie dał nam jeszcze
szansy, żeby się wykazać.

Jak to właśnie jest z tą Piłą, że każdy z następców Jigsaw (czyli Amanda i ten wielkousty człowiek z 5 i 6)
tak łatwo przystaje na kontynuowanie tych wymyślnych, ale przede wszystkim pracochłonnych tortur. Nie
dość, że trzeba stworzyć (przeczytać) scenariusz gry z ofiarą, to jeszcze ta cała machineria
zaimponowałaby z łatwością MacGyverowi. Życie, rodzina, praca? Lepiej zajmijmy się mordowaniem palaczy
i niedoszłych samobójców narażając się przy okazji na więzienie, itd… A może każdy jest jak Jigsaw chce
nas zbawić i nauczyć nas jak szanować życie? Eeee… chyba nie. Po prostu sprawia im to przyjemność,
prawda?

Cała gra wydaje mi się również bez sensu, kiedy jestem przytłoczona ilością nieznanych twarzy, które
dosłownie występują w roli pionków, żeby tylko bardziej zestresować głównego bohatera. Jest w Pile 6 taka
scena, podczas której szef firmy ubezpieczeniowej (ten najgorszy z najgorszych, bo szef) musi wybrać
dwóch pracowników z sześciu. Tych dwóch będzie żyć (buahahaha, dopóki sami nie zostaną porwani przez
świnię; a propos, o co chodzi z tą świnią?), a reszta umrze. Scena ma budować napięcie, bo każdy chce
przeżyć, ale problem polega na tym, że my nie znamy tych ludzi Co za różnica kto przeżyje? Nawet nie
mają imion, do cholery.

Okrutna prawda wygląda tak: końcówka filmu wyraźnie zwiastuje kolejną część, ale wiecie co? I tak na to
pójdę. Chyba rzeczywiście w każdym z nas jest coś z psychopaty…

fleurdelys1889

To prawda bedzie VII częśc tym razem w 3D

fleurdelys1889

Komentarz świetny. Idealnie odzwierciedla film. Popieram Cię w 100% Nie wiem dlaczego ale raz do roku zostaje psychopatycznym fanem Piły. I to za każdym razem ląduje w kinie. Za każdym razem mówię że już nie pójdę, że mi się nie podoba, a i tak ostatecznie siedzę w sali 12, rzędzie k na miejscu 15 lub 16. Stało się to tak rytualne jak moje urodziny. Co do filmu? Film oczywiście od samego początku napawa wstrętem. Jak zwykle odkładam popcorn i colę na później czekając aż skończy się pierwsza scena z mięsem w roli głównej. I co później? Później film przeistacza się w antyubezpieczeniową propagandę. Zabijmy wszystkich doradców finansowych, ubezpieczycieli, szefów ubezpieczycieli i szefów wszystkich szefów zaczynając oczywiście od pracowników najniższych szczebli czyli od dozorców, bo oni palą papierosy! :)
Kiedy wszystkich wybijemy i skończą się nam koperty, dyktafony i klucze dla ofiar wybijmy policjantów i spalmy połowę posterunku. Na deser zostawmy klatkę do miażdżenia głowy dla głównego bohatera (bezskutecznie) i wyłońmy nową gwiazdę Piły 7.
Jeśli chodzi o Czas!
Piła zaczyna przypominać Modę na sukces. Ciągle nowe twarze a jeden dzień w filmie trwa pół roku. Gdyby nie te metry sześcienne przelanej krwi to kto wie jakich fanów miałaby ta produkcja. Hmmm.
Może rewolucji w Pile VI nie ma ale mimo wszystko nadal pewnie będe oglądał kolejne części. Dlaczego? Bo raz do roku mam taki psychopatyczny kaprys.
Ale w przyszłym roku nie idę :D