No właśnie, ta część podobnie jak poprzednia, nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia jak pierwsze cztery. A wszystkiemu winne jest to, że twórcy już dawno zapomnieli, iż pułapki Jigsawa miały czegoś uczyć, zawsze była możliwość wyjścia. A 6 osób na karuzeli z których 4 muszą umrzeć nijak ma się do jego ideologii. Nie tak miało być i niestety scenarzyści robią nam z Johna zwykłego psychopatę.
Ha ha niekoniecznie. Zwroc uwage na to co mial zrobic dr Gordon juz w 1 czesci. Aby jego rodzina przezyla musial......... zabic Adama. Takze poswiecenie jednej osoby dla innych pojawialo sie juz w 1 czesci.
wystarczyłoby chyba jakby sobie odciął nogę :P
najbardziej mnie zastanawia koleś co miał kluczyk Amandy w brzuchu, bo nic o nim nie wiemy
No wlasnieby nie wystarczylo. Przesluchaj dokladnie kasete dla Gordona. Bylo tam cos w stylu "panskim zadaniem w tej grze jest zabicie Adama". Pierwsze co przychodzilo na mysl to odciecie sobie stopy, wlozenie pocisku do pistoletu i strzelenie, potem jednak Gordon dostal inna mozliwosc pozbycia sie go, poprzez papierosa. Dalej chyba wiadomo jak sie sprawy potoczyly.
A co do tego goscia z kluczykiem, no coz, byl narkomanem, moze tak zjebanym,ze nawet wszechwiedzacy John "Jigsaw God" Kramer nie widzial dla niego ratunku :D