ten film jest bez watpienia jednym z glupszych jakie widzialem. jestem fanem "saw" ale dla mnie seria skonczyla sie na 2 czesci pod koniec ktorej jigsaw umiera... oczywiscie tworcy uznali, ze jak przezyje to wiecej zarobia no to trzeba go bylo "wskrzesic" i wyjasnic ze wcale nie umarl... pierwsze 2 czesci byly dobrymi thrillerami. tak na dobra sprawe to krwawych scen bylo niewiele... od trojki zaczelo sie lamanie kosci i wypruwanie flakow... co za bezsens! i tak spieprzyli cala historie. co czesc wymyslaja kolejne "glebokie" watki i retrospekcje zeby na sile pokazac johna kramera ktory juz nie zyje... i do tego te durne urzadzenia (bo pulapkami bym tego nie nazwal). przeciez takich rzeczy nie zrobisz domowymi narzedziami w piwnicy!!! najbardziej mnie rozbawilo wahadlo na poczatku piatej czesci i ruchome sciany + skrzynia z kuloodporna szyba na koncu. kto to niby zrobil? niby jeden facet??? a nawet niech bedzie ze w trojke z jigsaw'em i amanda - tez awykonalne! i to po to zeby zabic jednego kolesia!!! idiotyczne! a szosta czesc to ciag dalszy tej glupoty... ten pokoj z rurami - rece opadaja! zakonczenie, niby niespodziewane - ok, ale nudne... moze dlatego ze to juz 6 czesc... nie robi to juz wrazenia. a gora flakow "musi byc", bo taki standard wyznaczyla czesc 3. jedyny plus tego filmu to to, ze (jak dla mnie) nie zapowiada czesci 7... niech juz skoncza ten cyrk bo jeszcze troche i przebija "mode na sukces" z iloscia odcinkow... jak dla mnie 4/10 i to bardzo naciagane - w tym jeden punkt za to ze 6 konczy NARESZCIE ta serie...
1Jigsaw zginał w trzeciej części.2 Nikt nie mówi, ż pułapki mozna skonstruować w piwnicy( nie zapominaj, ze jigsaw, był architektem , miał firmę, był perfekcjonistą pod każdym względem).3. "najbardziej mnie rozbawilo wahadlo na poczatku piatej czesci i ruchome sciany + skrzynia z kuloodporna szyba na koncu. kto to niby zrobil? niby jeden facet??? a nawet niech bedzie ze w trojke z jigsaw'em i amanda - tez awykonalne!" uwierz mi to jest jak najbardziej wykonalne, obejrzyj sobie dodatki do piły V, na youtube można zobaczyć jak te pułapke robili.4 oglądanie z uwaga się kłania, pozostał wątek tej dziennikarki.5. zanim coś napiszesz to sie dowiedz. 6 część nie kończy serii.
1) tak, jigsaw zginal w 3 czesci ale po raz drugi. pod koniec 2 widzimy go martwego w samochodzie... tak konczy sie film. oczywiscie mozna stwierdzic, ze nikt nie mowil ze jest martwy. nie powiesz mi ze po obejrzeniu 2 nie sadziles ze koles zmarl. chyba ze juz gdzies wyczytalem ze bedzie 3 czesc. jak dla mnie to "wskrzesili" go na sile zeby ciagnac dalej kase z widzow...
2) ok, byl architektem, mial firme itd. i co z tego? w pierwszej czesci urzadzenia byly proste i zarazem genialne. natomiast to co potem zaczeli wymyslac (moim zdaniem) jest smieszne i wyglada nienaturalnie. niech bedzie ze moglby to wszystko zrobic, ale to by troche zajelo. i po co sobie zawracac glowe takimi wyrafinowanymi urzadzeniami jak mozna bylo "dawac lekcje" w prostszy sposob. jak chociazby motyw z pila w pierwszej czesci. zabawki sa udziwnione bo widz ma byc w szoku, a skoro jest to robione ewidentnie pod widza to traci na naturalnosci... i zapomnialem wspomniec o tych wszystkich polaczonych pokojach. w 3, 5, 6 czesci mamy cale trasy do wykonania, od pokoju do pokoju. to tez mi sie wydaje zbyt nienaturalne... ale to moje zdanie.
3) ok, niech bedzie ze wykonalne. ale mi bardziej chodzi po cholere cos takiego budowac zeby zabic jednego czlowieka? i znow jest to ewidentnnie pod widza, i znow zabija realizm. no bo muche zabijesz gazeta, czy skonstruujesz specjalna klatke z rzedem palnikow i innych bajerow zeby ja wykonczyc? dodatkw nie bede ogladac ale zakladam ze budowal ja nie jeden facet tylko jakis zespol inzynierow co tylko potwierdza moje slowa. jesli sie myle, i buduje ja jedna osoba to przepraszam.
4) nie rozumiem o co chodzi z ta dziennikarka... ze niby bedzie 7 czesc? no to tym gorzej...
4)
Przedstawiłeś swoje odczucia z perspektywy własnego odbioru, czy chcesz przeczytać moje ? Serio pytam, nie chciałabym niepotrzebnie się produkować :-)
oczywiscie, ze z mojej. a z czyjej? :) to jest forum publiczne i jesli masz cos do dodania to wal. chetnie poczytam.
Wybacz, prywatnie ostatnio musiałam wyjaśniać sprawy tak oczywiste, ze najwrażliwiej wyrobiłam jak widzę nawyk tłumaczenia wszystkiego i twój pierwszy komentarz nie odebrałam jako pytania retoryczne. Dodam, ze już kilka razy czytając forum przemknęło mi przez myśl ,ze chyba przedmówca oglądał inny niż ja film ale nic nie szkodzi , nic nie szkodzi :-) Pisząc o twoich odczuciach i perspektywie miałam na myśli - twoją interpretację bo ja niżej opisałam sam przebieg akcji.
A o moich odczuciach niedługo :-) bo sypiam zaledwie kilka godzin na dobę.
1) tak, jigsaw zginal w 3 czesci ale po raz drugi. pod koniec 2 widzimy go martwego w samochodzie... tak konczy sie film. oczywiscie mozna stwierdzic, ze nikt nie mowil ze jest martwy. nie powiesz mi ze po obejrzeniu 2 nie sadziles ze koles zmarl" a własnie, że powiem, jigsaw nie umarłw pile II, bo nie można umrzeć dwa razy. Tak nad pułapkami pracował cały zespoł specjalistów od medycyny, inżynierów itp.,ale zapewniam cie, że to tylko na potrzeby filmu, bo w realu trzech gościów mogłoby sobie poradzić.") nie rozumiem o co chodzi z ta dziennikarka... ze niby bedzie 7 czesc? no to tym gorzej... " nie został wyjasniony wątek dziennikarki(zony agenta), a to że siódma będzie, to może dla ciebie jest gorzej, dla mnie wcale nie, tym bardziej, że ma się wyjaśnić wątek doktora Gordona.
no ja tez uwazam, 2 dwa razy umrzec nie mozna ale tworcy pily dysponuja najwyrazniej inna wiedza medyczna na te tematy... a skoro "nad pułapkami pracował cały zespoł specjalistów od medycyny, inżynierów itp" to skad wiesz ze normalnie 3 gosci by sobie poradzilo? probowales? watpie...
i jesli bedzie 7 czesc to ciekawe jak do niej wpakuja hoffmana i kramera tym razem... chyba calosc bedzie zbiorem retrospekcji... a moze znow zaczna wskrzeszac... wybacz, wiem ze film Ci sie podobal i to szanuje ale dla mnie, jak juz pisalem, klapa...
"no ja tez uwazam, 2 dwa razy umrzec nie mozna ale tworcy pily dysponuja najwyrazniej inna wiedza medyczna na te tematy" no tutaj sie kłania powtórka drugiej części, bo na końcu amanda wyraźnie mówi, ze to ona będzie kontynuować dzieło Jhonn'a gdy ten umrze, a wiec tu juz mamy informacje, ze jigsaw zyje. Co do pułapek, to nie próbowałem, ale wierze, ze jest to do zrobienia."i jesli bedzie 7 czesc to ciekawe jak do niej wpakuja hoffmana i kramera tym razem" Hoffman, przeciez przeżył swój test, więc mysle ze będzie kontynuował grę, tym bardziej, że Jill nie jest przewidziana jako kontynuatorka dzieła pana układanki.
ale jestes uparty, kolego. dobrze, wrocmy do drugiej czesci. na koncu amanda mowi o ile pamietam: "it is me who will contine john's work after he dies. and you are my first test subject". wiec tak... zaraz po tej scenie widzimy w samochodze johna. facet ma cala twarz we krwi, nie rusza sie, nawet nie widac zeby oddychal... amanda mowi ze po jego smierci to ona przejmuje paleczke, a potemm widzimy go w takim stanie. wiec jest jasne ze facet nie zyje. po drugie mowi do tego gliniarza (juz nie pamietam nazwiska): "and u are my first test subject". czyli juz zaczela "prace". drugi dowod na to ze jigsaw nie zyje. nie wiem jak z tej sceny wyczytales, ze "tu juz mamy informacje, ze jigsaw zyje". gdzie jest ta informacja??? jak dla mnie wszystko wskazuje na odwrotny stan rzeczy, niz ten przy ktorym sie upierasz.
kwestia pulapek - wierzysz, ze jest to do zrobienia. czyli tego nie wiesz. ja moge wierzyc w rozowe slonie, to niczego nie udowadnia.
pod koniec 6 hoffman krzyczy z rozerwana twarza z ktorej obficie cieknie krew. skad pewnosc ze to przezyje? jak dla mnie juz jest trupem. i nie rozumiem dlaczego nazywasz to testem. nie ukrywam, ze 6 ogladalem od niechcenia i nie przykuwalem szczegolnej uwagi do tego co sie dzieje, ale o ile pamietam jill zalozyla mu to cholerstwo na glowe i nie dala zadnych instrukcji. normalnie jigsaw mowil mniej wiecej: "odetnij sobie to i owo a bedziesz zyl". tu czegos takiego nie kojarze... czyli to zaden test a egzekucja. on mial zginac w przeciwienstwie do innych bohaterow przy ktorych jigsaw liczyl na ich sukces i odjupienie win czy jak to nazwac...
widze, ze bardzo lubisz ten film i bedziesz go bronil za wszelka cene. ale fakty az bija po oczach. takie jest moje zdanie...
pozdrawiam
po tej scenie normalnie wyczytałem , ze zyje, bo jak sam wspomniałeś po smierci jhonn'a amanda będzie kontnuować. ja nie zauwazyłem, że Jhonn nie oddycha, był tylko zakrwawiony, a pierwszą ofiarą amandy był detektyw Matthews."kwestia pulapek - wierzysz, ze jest to do zrobienia. czyli tego nie wiesz. ja moge wierzyc w rozowe slonie, to niczego nie udowadnia." jakby to nie było do zrobienia to byłby to film fantastyczny. "pod koniec 6 hoffman krzyczy z rozerwana twarza z ktorej obficie cieknie krew. skad pewnosc ze to przezyje?" chociżby dlatego, że watpie że VII będzie jedną wielką retrospekcją, byłoby to poprostu nudne nawet w 3D. "i nie rozumiem dlaczego nazywasz to testem. nie ukrywam, ze 6 ogladalem od niechcenia i nie przykuwalem szczegolnej uwagi do tego co sie dzieje, ale o ile pamietam jill zalozyla mu to cholerstwo na glowe i nie dala zadnych instrukcji. normalnie jigsaw mowil mniej wiecej: "odetnij sobie to i owo a bedziesz zyl". tu czegos takiego nie kojarze" testem nazywam to dlatego, ze: 1. nikt nie odejdzie bez testu ( co już wiemy z czwórki i trójki), 2. Hoffmann lubił zabijać i nadużywać przemocy. 3 Hoffman wiedział o tym, że cecil zabił dziecko jhonn'a i jill (czym zreszta szantażował amande zmuszając do zabicia, lynn, a w związku z tym oblania testu.). jill owszem zostawiła Hoffamana na pewną śmierć, nie przewidziała tego, ze sie uwolni z pułapki, więc zgodnie z myslą jhonn'a na nią zapewne też jest coś szykowane.
kolego, ale Ty mi nie przedstawiasz zadnych argumentow. co z tego ze amanda to mowi? nie bede powtarzal mojego poprzedniego posta, bo tam jest argument na to co tu piszesz. jej slowa + scena z johnem w wozie to jak nic dowod ze nie zyje... facet mial raka, przez cala druga czesc ledwo sie ruszal, a jeszcze dostal po pysku... naprawde nie rozumiem jak mozesz stwierdzac ze slowa amandy to dowod ze on zyje.
pulapki - "jakby to nie było do zrobienia to byłby to film fantastyczny". malo masz filmow amerykanskich gdzie dzieja sie cuda a filmu nikt nie klasyfikuje jako fantasy? np transporter 2. widziales ten film? w jednej scenie koles jedzie autem z bomba zawieszona na podwoziu. wyskakuje na jakijs pochylonej desce i w powietrzu auto obraca sie o 360 stopni a kiedy jest przy 180 hak ze stojacego obak zurawia uderza w bombe i ta odpada... jedna z najglupszych scen jakie widzialem... obejrzyj:
http://www.youtube.com/watch?v=ew_Jbqrlj2g
a film jest zakwalifikowany jako sensacja NIE jako fantastyczny. tak ze to zaden argument...
i co do hoffmana: wiec mam racje ze nie mial niczego zrobic, nie dali mu zadnego zadania. "test" sugeruje ze musimy cos zrobic aby zdac. on nic takiego zrobic nie mial, to ze sie uwolnil bylo po prostu bledem w przygotowaniu. 3 argumenty ktore podajesz sa, wybacz, bez sensu i znow nic nie udowadniaja... nikt nie odejdze bez testu? ok. tak powiedzial. ale to i tak nie zmiena faktu ze jego "kara" nie ma nic wspolnego ze testem. hoffman lubil zabijac. ok, ale jak sie to ma do "testu"? sam piszesz ze jill go zostawila na pewna smierc, wiec jasne jest ze to nie byl test. koniec, kropka.
"i co do hoffmana: wiec mam racje ze nie mial niczego zrobic, nie dali mu zadnego zadania. "test" sugeruje ze musimy cos zrobic aby zdac. on nic takiego zrobic nie mial, to ze sie uwolnil bylo po prostu bledem w przygotowaniu" jasne jest , to że jil poprostu chciała go zabić, nie tak jak chciał Jhonn, zauważ było 5 kopert , a szósta przeznaczona dla Hoffmana. jhonn chciał,dać mu wybór, Jill postąpiła inaczej. poraz kolejny odniose się do You think you can go untested.amanda przechodziła swój test, Hoffman też musiał. Więc jakby na to patrzeć jest to test. Proponuje całą serie od początku przesledzić. A po za tym scenka na youtube, jest nie potrzebna, bo to sie ma nijak do rzeczy, wiadomo , ze w każdym filmie trzeba coś podkoloryzować."i co do hoffmana: wiec mam racje ze nie mial niczego zrobic" Hoffman miał przejść test i to mu się udało. więc postaraj się o lepsze argumenty.
widze ze w koncu odpusciles sprawe "smierci" johna w 2 czesci co wygalda na przyznanie mi racji...
"jasne jest , to że jil poprostu chciała go zabić" - sam znow przyznajesz mi nieswiadomie racje. nawet jesli john marzyl ponad zycie zeby go "przetestowac" to on juz nie zyl. to jill wykonala cala robote i sposob w jaki ja wykonala swiadczy jak byk o tym ze to nie byl test. niech bedzie ze w zamiarach johna mial byc, ale ostatecznie
NIE BYL.
"wiadomo , ze w każdym filmie trzeba coś podkoloryzować". - znow przyznajesz mi racje bo tu koloryzuja rowno!
"i co do hoffmana: wiec mam racje ze nie mial niczego zrobic" Hoffman miał przejść test i to mu się udało. więc postaraj się o lepsze argumenty."
jaki test??? nie bylo zadnego testu! jak juz wyjasnilem przed chwila, moze w zamierzeniach mial to byc test ale w praktyce nie byl... i tego nie zmienisz. tak, ze jak widzisz to Tobie brak konkretnych argumentow, drogi kolego. na sile upierasz sie ze jest inaczej niz pokazuje film... powtarzam: to ze go bardzo lubisz nie znaczy ze musisz go slepo bronic pod kazdym wzgledem...
podkoloryzować, nie znaczy koloryzować."jaki test??? nie bylo zadnego testu! jak juz wyjasnilem przed chwila, moze w zamierzeniach mial to byc test ale w praktyce nie byl... " no jak nie był przyjrzyj się uważnie wszystkim cześciom, ze szczególnościa na czwórke i trójke, i nie zarzucaj mi braku argumentów, bo jak narazie moje przekształcasz na swoją korzyść, a to nie o to chodzi.
niby co przeksztalcam na swoja korzysc? prosze o konkrety.
pisze ze john zmarl w 2 czesci, ty ze nie bo "amanda mowi ze po jego smierci bedzie kontynuowac jego prace". co to za wyjasnienie?
piszesz ze john byl "tylko zakrwawiony" - on sie nie ruszal, mial zamkniete oczy, to nie jest "tylko zakrwawiony".
"podkoloryzować, nie znaczy koloryzować." - a jaka jest roznica? koloryzacja to ubarwianie szczegolow, czyli urozmaicanie ich by bardziej cieszyly oko. to wlasnie mamy w pile 3-6. widz woli widzec wielka maszyne do lamania kosci to ja dostaje, nie wazne czy jedna osoba by ja zbudowala czy nie.
tlumacze ze z hoffmanem to nie byl zaden test bo nie dali mu wyboru, a ty swoje. i do tego ciagle potwierdzasz nieswiadomie moje argumenty: "a sposób w jaki to jill zrobiła, swiadczy tylko o niej ( najwyraźniej lubi zabijać). " dziekuje za przyznanie racji.
nic nie obracam na swoja korzysc tylko ciagle ci pokazuje ze to co piszesz potwierdza moje zdanie. tyle...
To, że sie nie ruszał, nie oznacza, że jest martwy. Ja niczego nie potwierdzam."tlumacze ze z hoffmanem to nie byl zaden test bo nie dali mu wyboru, a ty swoje" ja o niebie ty o chlebie, nie rozumiesz pewnej rzeczy,hoffman preszedł test, jestem przekonany, że jjill też coś, czeka, jhonn jak wiemy był architektem, miał, firme, był znawcą ludzkiej psychiki, umiał przewidzieć ludzkie zachowania. Tak uparcie mówisz, ze hoffman nie miał testu, mógłby nie mieć, ale jedynym wytłumaczeniem byłoby to, że to był test jill, a nie hoffmana, to pewnie własnie wyjaśni VII część. moze tak sie przecież okazać.
w niczym racji nie przyznaje, obejrzyj VI dokładniej. Jill wykonała polecenie w szóstej kopercie, hoffman wykonał 5 zadań, a sposób w jaki to jill zrobiła, swiadczy tylko o niej ( najwyraźniej lubi zabijać). co z tego, ze Jhonn już nie żyje, w czwórce mamy wyraźne nagranie Jhonn'a "myślicie, ze to już koniec, bo jestem martwy, gra dopiero sie rozpoczyna." Zauważ Amanda, lubiła zabijać, musiała przejść test, hoffman to samo, z jill najprawdopodobniej będzie to samo, chyba, że to co czytałem na sawproject, jest kolejnym blefem twórców.
Jill ? Dali by spokój. Kurde, nie. Ona miała być neutralna - w to chcę wierzyć. Ze jest z boku a nie uczyni nic poza ewentualnie wykonaniem jego woli z pamięci po nim i miłości do niego. Juz pokazali ,ze przeraza ja to co zaczyna robić John ( scena odwiedzin i znalezione przez nią zdjęcia Cecila) i , ze John odwiedza ją z Amandą dając rzekomy dowód na powodzenie jego misji w postaci wolnej od nałogu Amandy , bywalczyni kliniki. Dostała w którejś części kluczyk do skrzyni i usłyszała, ze on ja "od tego wyłączy" - za sprawą jak mniemam tej paczki , która ona wrzuca i daje się utrwalić na video. Jill jako poplecznik przed i po jego śmierci to kiepski pomysł. Miała być przynajmniej bierna w działaniach.
no wiesz ronson 1 niby jill to przerażało, ale przynasz mi że na ostatniej scenie piły VI nie była przerażona, ja bym powiedział, że była pełna nienawisci. Zwróc uwage z jaka satysfakcją, razi Hoffmana prądem, no i z jaka satysfakcją mówi "game over"
Tak , widziałam, zęby szczerzy. Ta postać jest dla mnie mdła.
W jednej scenie reprezentuje odczucia widza, w drugiej na widok Amandy o 180 stopni przewartościowuje się i daje wmanipulować w wykonanie ostatniej woli. Jill profesja jest bliska mojej wiec jej ostatnie podejście mnie drażni mimo tego co stało się z jej mężem i dzieckiem.
Hej :-) trochę we wcześniejszych wątkach mówiliśmy na ten temat. Pułapki z trumna nie mógł raczej stworzyć Hoffman, bo widok trumny pojawia się w retrospekcjach Jill. Ona w przesłuchaniu zaczynając od słów : z wypadku wykluł się inny człowiek- wprowadza nas myślami do pracowni Johna.
Jeszcze nic o Jigsaw nie wiadomo, ona się orientuje, ze coś się dzieje jak widzi zdjęcia Cecila a John łapie ja za rękę gdy ona chce zerknąć co jest pod płótnem - tam właśnie jest już pułapka trumna. Wahadło to dzieło Hoffamana. A dlaczego nie mógł trumny stworzyć Hoffman ? Bo myślę sobie, ze Hoffman miał za cel przypisać ta grę - znanemu już m.in z gazet i tv seryjnemu zabójcy a wiec w czasie gdy Jill była bliska odkrycia szklanej trumny, John był jeszcze Johnem a zwerbowanie Hoffmana nastąpiło po zabiciu przez Hoffmana mordercy jego siostry. No ewentualnie jeszcze Amanda.
Chociaż , John mógł uczynić coś jeszcze ...
stworzył wehikuł czasu :-DDD
Uff, przebrnęłam przez wasze komentarze. Ubolewam, ze nie ma tu opcji cytatu a komentarze się podpina gdzie chce i nie ma jasności w ciągu wypowiedzi. Trudno.
Wracam do kwestii moich wrażeń odnośnie Johna w aucie. Ja w jego śmierć nie wierzyłam mimo takich sugestii.
John w aucie na koniec pobity się śmieje, śmieje słysząc krzyki Matthews.
Dla mnie fakt ,ze na arenę wkroczyła Amanda miał podtekst osobisty-zamkniecie jej niesłusznie w wiezieniu przyczyniło się do uwiezienia przez nią detektywa. Sam John był zwabił detektywa jak Amanda wcześniej innych Johnowi.
Dobór graczy przez Johna tez dotyczył jego kręgu znajomych. Jak dla mnie John tworzył wyrafinowane gadżety to gry ze względu na motyw osobisty i relacje z graczem, owa znajomość życia gracza i ich kaliber "winy" był pomysłem na pułapkę a same wymyśle pułapki były dowodem na jego poświecenie i oddanie w to co wierzy, na wiedzę i doświadczenie , na pasję i misję.
Dam głupie porównanie - moje prezenty i gesty są zgoła inne dla bliskich i znajomych niż dla obcych mi ludzi.
On to nazywa dziełem. Gdy ja sama kiedyś z wyboru robiłam coś dla nauki to moje projekty na bazie wiedzy i doświadczenia tez były twórcze, niepowtarzalne , sprawiały satysfakcje i dawały w czasie tworzenia mega frajdę. Sygnowane nazwiskiem , mną miały wywołać zamierzone emocje - w moim przypadku po prostu zachwycać oraz zastanawiać. Ja dążyłam do doskonałości a przeciwności jeszcze motywacje potęgowały. Prezentacja i efekt końcowy był mniej ważny chociaż równie staranie zaplanowany i przećwiczony niż oczekiwanie na efekt jaki praca wywołała. Odnośnie autorów filmu. To ,ze gadżety pułapki są mało realne to chyba dobrze, by ktoś może z góry wiedział ,ze Mistrza się nie prześcignie , może trud stworzenia pułapek miał zniechęcać potencjalnych realnych czubów a jednocześnie miał być właśnie widowiskowy i oryginalny. Poza tym odzwierciedlają ludzkie lęki i możliwe scenariusze na rodzaje śmierci i wypadki. Bo raczej człowiek dziwnie się czasem zastanawia czy byłby w stanie oddać za kogoś serce, że może spotka go śmierć z reki mordercy, jakie zimno jest w stanie znieść jego ciało, jak wyglądałoby jego ciało po śmierci itd I w przeciwieństwie my dnia i godziny nie znamy . Albo tylko mnie tak w dzieciństwie przestrzegano i za dużo się 997 naoglądałam. MOZE; MOZE; MOZE to odnośnie moich interpretacji :-)
tego smiechu johna nie zauwazylem, obejrze jeszcze raz koncowke... jesli masz racje, to faktycznie bylby to znak ze zyje... (chociaz ja wolalbym zeby zginal, bo wtedy nie ciagneliby tego prze minimum 6 czesci jak piatek 13).
sprawa z motywem osobistym jest dla mnie jasna i przeczyc nie bede... amanda zostala nieslusznie ukarana przez matthewsa i chciala mu pokazac jak to jest - nie twierdze inaczej.
co do reszty Twojej interpretacji to jak dla mnie jest jak najbardziej trafna... przyznaje ze tak moglo byc. jednakze dalej uwazam ze 6 czesci to o 4 za duzo... ale takie jest moje zdanie. dzieki za spostrzezenia:)
Ten pamiętny moment z I jak John się podnosi a ja na to mówię do siebie o sprzedajnych panienkach ( czytaj: o ku_wa) to szukałam w seriach momentu zrobienia mnie jako widza kolejny raz w jajo. Przyznaję , ze cześć I obejrzałam z zainteresowaniem resztę części z mężem dla towarzystwa ale dopiero po VI zaczęłam wyciągać jakieś tam większe wnioski.
Dodam jeszcze , ze sam film porusza coś ważnego, problem zdefiniowania morderstwa i zabójstwa. Mamy oczywiście zapis w kodeksie karnym ale czy wyjaśnia on jednoznacznie czy taki John jest morderca czy nie ?
"Ten pamiętny moment z I jak John się podnosi a ja na to mówię do siebie o sprzedajnych panienkach ( czytaj: o ku_wa) to szukałam w seriach momentu zrobienia mnie jako widza kolejny raz w jajo" ????????????? co to znaczy? nic nie rozumiem z tego posta...
Chodzi o niespodziewany zwrot akcji.
Jeszcze coś, z dziedziny pedagogiki i psychologii . Nikt do tej pory nie podjął się na podstawie prezentowanej postaci Johna i jego misji, planowania i próbach sprawowania kontroli nad wszystkim , ogromu wiedzy i braku empatii, chłodnej logiki i całej reszcie sklasyfikowania jego ZABURZENIA ...
Sprzedajna panienka to kurwa w moim mniemaniu.
Zwrot "sprzedajna panienka" to mój eufemizm na słowo kurwa.
A jak widziałam scenę w której wiadomo ,kto konkretnie stoi za grą - moment gdy John wstaje z podłogi to czas w którym zareagowałam ze zdziwienia mówiąc "kurwa". Moj styl pisania i wyrażania myśli jest bardzo pokręcony bo ja mam szanse pisać po polsku tylko na polskich stronach jakiś for internetowych i od języka niemieckiego dawno przejęłam tez przestawny szyk w zdaniu. Jak poczytam co inni pisują to tez głupieję. Stad czasem taki bełkot. Przepraszam. Pracuję nad tym.
wiem, ze to eufemizm na k... tyle ze bylo to nie zrozumiale bo nikt tak nie pisze:)