Fantastyczny film, patrząc na ulice Warszawy widziałam te w swoim mieście, niesamowite. Nie no Brody zagrał cudnie, zresztą wszystko było dopracowane, no może poza jednym-trochę bez sensu, że Polacy między sobą mówili po angielsku i szkoda, że w filmie słychac było ang. i niemiecki, a ani jednego słowa po polsku. Pewnie mieli tam jakieś powody, nieważne mnie ten film b. wzruszył i zauroczył, więc 10/10.
gdyby już zdecydowali się na polski, musieliby operować nim przez cały film (bo tak trochę bez sensu byłoby trochę tego, trochę tego) a polski do najłatwiejszych języków nie należy, a więc myślę, ze dlatego mówili po angielsku. nic to! film wyszedł doskonale. piękny!
Ha! Tak straaaasznie długo zwlekałam z oglądnięciem tego filmu, że teraz klnę się jaka byłam głupia. Zgadzam się, zdecydowanie rewelacyjny wprost film!Brody zagrał świetnie, no i oczywiście wspaniała sama bigrafia Szpilmana.
Ej, no bez przesady żeby kręcić ten film po polsku. Po pierwsze: trzeba by zatrudniać polskich aktorów albo czekać lata,żeby obcokrajowcy mówili dobrze po polsku i reszta powodów jest chyba logiczna: z polskimi aktorami za mały prestiż światowy bla, bla, bla.
Film jest świetny i nic nie trzeba zmieniać, jednak dałam 9/10, najchętniej dałabym mu 9,5, ale się nie da jak wiadomo, a bardziej jednak skłaniam się ku 9.
Tych co jeszcze nie oglądnęli, zachęcam!! Nie lękajcie się!:)
Pozdrawiam
Tak się składa, że w filmie występuje sporo polskich aktorów. Może nie główne role ale są.
Wspaniały! Po prostu niesamowity. I strasznie wzruszyła mnie scena z ogórkiem... Cieszę się, że powstał taki film :).
Mnie wruszyła inna scena. Złamała mnie, mimo że były przecież sceny gorsze i bardziej... wstrząsające.
W ogóle cały film niesamowity i pełen realistycznych, poruszających, emocjonalnych, pięknych scen uderzających w widza - chyba zwłaszcza polskiego widza.
A jednak był jeden moment w filmie, w którym nie wytrzymałam...
Moment, kiedy Szpilman gra w ruinach walącego się budynku przed niemieckim oficerem.
Pięknie ujęcie. Światło padające na pianistę, który mimo że siedzi w łachmanach, jest w tym krótkim momencie pełen dostojeństwa, jego skostniałe brudne palce... szlachetne i długie, śmigają po klawiaturze, uniesienie maluje się na twarzy Szpilmana, a ewidentne wzruszenie, choć powstrzymywane i duszone z całych sił, na twarzy oficera...
Do tego muzyka Chopina jest jak kropla przepełniająca czarę.
Poryczałam się podczas tej sceny.
Wspomniałam tylko o ogórku ;), bo to było takie po prostu niespodziewane, ale film od początku do końca, był pełen wzruszających scen...
Film świetny trudno uwierzyć że Polski.Daje 10 Jak dla mnie o wiele lepszy niż Katyń.A do tego świetne sceny Warszawy.Takie filmy trzeba oglądać gdyż są świetne a do tego to jest na faktach autentycznych