Pianista

The Pianist
2002
8,3 613 tys. ocen
8,3 10 1 613211
7,9 67 krytyków
Pianista
powrót do forum filmu Pianista

Bardzo interesująca wydała mi sie postać Henryka Szpilmana, czyli brata Władysława. Było w nim coś inrygującego, wciągającego...Podobało mi się także to jak brat opisał go w swojej książce, ich wzajemne relacje. Czy ktos miał podobne odczucia do moich?

ocenił(a) film na 10
Chloe

re: Henryk
tak, ja też zwrócilam uwagę na postać brata szpilmana, henryka. Nie wiem jak to przedstwaili w filmie, bo jeszcze nie widziałam, ale czytałam książkę.
Również zainteresowała mnie postać Henryka - jakże inny od Władysława, ale cos jest interesującego w tej osobie. No i ich relacje - jak wspomniałaś - niby byli sobie niechętni, ale jednak bardzo sobie bliscy.

Nostromo

dalej o Henryku
Cieszę się, że w końcu znalazłam kogoś takiego jak Ty. Ja najpierw widziałam film i muszę przyznać, że książkę kupiłam natychmiast i głównie po to, aby wyciągnąć więcej informacji o Henryku. Byłam tak nim zafascynowana i zaciekawiona, że czytałam książkę i podkreślałam o nim fargmenty. Uwielbiam takie niejednoznaczne postacie!
Myślę, że o więzi łączącej braci świadczy chociażby fakt, że to Henryk mu się przyśnił z wiadomością, że już nie żyją. Ten fragment mnie poruszył (jak i wiele innych).
Film zapewne zamierzasz obejrzeć, więc czekam na opinię dotyczącą filmu i wspomianej postaci!

ocenił(a) film na 10
Chloe

HS.
wiesz, właśnie też miała wczoraj wspomiec o tej scenie, gdzie w śnie Władysława pojawia się Henryk i mówi, że już nie żyją (ale zapomniałam w końcu napisać). Niesamowita scena, taka prosta, a tak bardzo poruszająca.
Też warto zwrócić uwagę (a pewnie trudno nie zwrócić), na scenę, gdzie rodzina Szpilmanów czeka na placu z innymi, a Henryk czyta sobie z boku książkę...

A na Pianistę miałam iść wczoraj, ale w końcu poszłam na Zemstę - przez szkołę (bo nam kazali obejrzeć, a w tygodniu bym nie miała kiedy iść). Ale w przyszły weekend już na 90% idę.

Nostromo

H.S.2
Niesamowite! Dzisiaj też sobie pomyślałam o tym jak czytał Szekspira na placu! Widzę, że mamy podobny sposób odbierania postaci!

Czekam z ogromną niecierpliwością na Twoją opinię na temat filmowego Henryka!

Pozdrawiam

użytkownik usunięty
Nostromo

...
co to to tak i nic wiecej na tea,mt henryka nie powiem bo uwazam to samo co zostalo juz napisane natomiast powiem szczerze ze zaskoczyla mnie postac glownego bohatera. a dokladnie zaskoczyla mnie jego odpornosc psychiczna na to co przeszedl...ze po tylku latach "takiego" zycia byl w stanie racjonalnie myslec i zyc. nie zatracil sie nie popadl w jakies choroby psychiczne i nie zwariowal...moze to dziwnie brzmi ale ja naprawde podziwiam tego czlowieka...nie postac ktora zobaczylam na ekranie w kinie ale samego Pianiste.

ocenił(a) film na 10

bohater
no właśnie, postać Szpilmana to wielki atut tej historii - bardzo ciekawa postac, warto przyjrzec sie też temu, co było potem - Szpilman po wojnie praktycznie nigdy nie wracał do tego, co go spotkało w czasie wojny, jakby odciął się od tego i wyrzucił z pamięci. Nawet rodzinie nie opowiadał, a książkę przypadkiem zupełnie znalazł jego syn i to był dla niego szok, bo o niczym nie wiedział. (w prasie przy okazji premeiery było mnóstwo artykułów o tym wszystkim).

użytkownik usunięty
Nostromo

ciekawostka
Chciałąm wam powiedzieć że syn Szpilmana i tego niemca ktory go uratował,spodkali sie n apremierze tego filmu za granicą.Zainteresowało mnie to że żaden z nich nieodżucił zaproszenia i przyszli i pokazali światu że pokój może być na tym świecie.A pozatym jak ktos juz przedtem wspomniał są ludzie: dobrzy i źli.

ocenił(a) film na 10

re.ciekawostka
oni zdaje się że nie raz się spotkali, na naszej premierze też, a poza tym Szpilman mial kontakt z rodziną Hosenfelda po wojnie. Dlaczego mieliby odrzucić zaproszenia na prem.?
Ale fakt - byli wtedy dobrzy Polacy , źli Polacy, byli też źli Niemcy i dobrzy Niemcy...

użytkownik usunięty
Nostromo

dop.
no wiesz mógł go potraktowac jak morderce innych Żydów i niechciec się z nim poznać

użytkownik usunięty
Nostromo

szpilman cd.
ja osobiscie ksiazki nie czytalam ale to da sie zalatwic...za kilka dni bede w posiadaniu ksiazki i sobie poczytam. a co do owej postaci szpilmana...powiedzialam ze podziwiam tego czlowieka za jego charakter, za jego silna psychike za jego osobe ..ale przeciez takich ludzi jak szpilman sa setki jak nie tysiace. jest pelno ludzi ktorzy przezyli wojne jedna druga i przeszli meki aby teraz moc spokojnie zyc...abysmy to my mogli spokojnie zyc. mimo iz bardzo bym chciala (nie wiem tylko po co) watpie zebym kiedys pojela to co sie w tamtych czasach dzialo. moge sie jedynie somyslac ale niegdy tego nie uda mi sie pojac i wyobrazic tak jak to wygladalo naprawde. :o)