Oczekiwałam zupełnie innego obrazu losów Szpilmana. Książkę przeczytałam jednym tchem, podobnie jak wiele wywiadów ze Szpilmanem, jego życiorysy itp. W filmie świetny był jedynie Brody. Fabuła w wielu miejscach niezgodna była z fabułą książkową. Jedno wielkie rozczarowanie