Przeczytałem i obejrzałem. Polański wbrew temu co wielu pisze na forum, nakręcił fajny film któremu można był bez wahania przyznać Oskara. Jednak brakowało mi w nim wyjaśnień paru rzeczy, których mogłem się tylko domyślać porównując go do książki. Jedną z takich rzeczy jest starzec prowadzący gdzieś parunastu dzieciaków i w żartach, jak szaleniec wyzywający niemieckich żołnierzy od bandytów. Stawim przed tymi którzy nie czytali wspomnień Szpilmana trudne zadanie. Chodzi mi o odpowiedź na pytanie kim był ten starzec w książce dla mnie będący najważniejszą postacią epizodyczną. Czekam na odpowiedzi. Poza tymi niejasnościami nie mam żadnych poważniejszych zastrzeżeń do "Pianisty". Nie popsuła mi całego obrazu nawet ingerencja w książkę a aktorstwo był na najwyższym poziomie. Brody szczególnie w drugiej części "Pianisty" oddał wspaniale sylwetkę Szpilmana, jaką autor nakreślił w pierwowzorze literackim.
Wszystklo wskazuje na Korczaka
Z Twojego opisu wynika, że mógł to być Janusz Korczak. Zgadza sie?