Polańskiemu za ten film. Pomysłowe ukazanie powstania warszawskiego, gdzie to Żyd,
tytułowy pianista obserwuje wszystko zza okna. Warto zwrócić uwagę, że większość
istotniejszych scen to przyglądanie się przez okno. Starszy człowiek na wózku inwalidzkim,
który zostaje wyrzucony przez balkon. Bohaterowie nie zamierzają nic zrobić, bojąc się o
własne życie. Mimo to i tak zostają rozstrzelani. Do czego zmierzam? W czasie wojny Żydzi
byli obserwatorami, bali się. Może się wydawać, że Polański w subtelny sposób ukazuje
tchórzostwo Żydów. Podsumowując uważam, że to najlepszy film Romana. Jeżeli chodzi o
tematykę żydowską, przebija nawet Listę Schindlera.
Kocham ten film... i niezmiennie mnie wzrusza, nawet kiedy oglądam kolejny raz...
Czytałam pamiętniki Władysława Szpilmana i polecam gorąco.
A co do tego co mówisz - czy tchórzostwo? A powstanie w geccie? Było dowodem i desperacji i odwagi - choć wiedzieli, że i tak skończy wszystko skończy się niepowodzeniem.
Poza tym wyobraź sobie jak byś zachował się na miejscu Szpilmana. Czy nie chciałbyś przede wszystkim przeżyć?
Więc jesteś idealistą. Pytanie czy tak jest naprawdę. Czasem co innego chcemy, a co innego robimy.
Ja nigdy nie poświęciłabym się za kraj, za rodzinę... już prędzej.
Jednak główny bohater stracił rodzinę, z krajem nie był zbyt związany przez uprzedzenia etniczne. Jedyne co mógł zrobić to przeżyć. Żył nadzieją, że może znów odnajdzie rodzinę, albo chociaż dawnych przyjaciół, odzyska pasję...
Czasem trzeba spojrzeć trochę szerzej.
Wydaje mi się, że nie dziwiłoby Cię to gdybyś przeczytał jego pamiętniki. Naprawdę niesamowita lektura...
Szpilman był Polakiem więc mówienie, że z krajem nie był związany jest błędne. Nie ma nic bardziej bohaterskiego niż oddanie życia za kogoś lub w imię czegoś.
Był żydem... i nawet Polacy nie do końca go akceptowali jako polaka. A nasz naród taki święty nie jest. ;)
WŁADYSŁAW SZPILMAN: Niech mnie pan już na ten temat tak nie męczy! Nie czuję się Żydem. Nie wypieram się wprawdzie swego pochodzenia - dowodem jest fakt, że nie zmieniłem mojego nazwiska. Brzmi, jak brzmiało. Czuję się jednak bardziej Polakiem niż Żydem. Urodziłem się w Polsce, wychowałem się w niej, jest moją ojczyzną. Żyć mogę na całym świecie, ale umierać chcę w Polsce.
http://polish-jewish-heritage.org/pol/listopad_szpilman.html
w nawiązaniu do tematu - On przepatrzył przez okno dwa powstania - w getcie i warszawskie . ja bym nie wytrzymał
natomiast film spoko