Dałam 8/10 punktów ;] Mam bowiem kilka zastrzeżeń ;] Film, oglądany z książką w ręku, mało się z nią pokrywa, poza tym, po przyłapaniu Szpilmana przez sąsiadkę (K. Figura), zamieszkał on w nowym domu, w którym miał zachowywać się bezszelestnie, a zaczął grać ;]
Nie podoba mi się to, że tych ról nie grają Polacy i Wszyscy w Warszawie mówią po angielsku ;/
Ale ogólnie film ma swój charakter ;)