Obejrzałem film już ponad tydzień temu i nadal jestem pod wrażeniem tego arcydzieła. Film jest świetnie zrobiony, mnóstwo w nim obrazów i wspaniałej muzyki (nie rozumiem ludzi którzy mówią, że dlużył im się seans). Wreszcie ktoś oddał dokładniej losy samego Szpilmana, czyli Grającego Człowieka, przedstawiając je w sposób należycie odpowiedni na tle wydarzeń wojennych. Film mimo iż w języku angielskim, to ogląda się go tak jakby wszyscy aktorzy mówili w naszym ojczystym języku.
Podobała mi sięmini rólka pani Kasi :) myślałem, że zagra kogoś bardziej wrażliwego bo to przecież ona chyba grałą na tym pianinie za ścianą (każdy kto gra ma według mnie trochę większą wrażliwość), ale generalnie ok. Zdziwiłem siętakże widząc Zamachowskiego pana ale też było to pozytywne ździwinie. Ogólnie oceniam film na 11 w skali od 1 do 10.