sama się sobie dziwie, że zachwycałam się Alicją w Krainie Czarów. Jak dla mnie arcydzieło bez dwóch zdań! Bohater jest ciągle tak jakby osaczony, kreacja Pianisty wprost fenomenalna! Majstersztyk Polańskiego, daję 10/10 bez wahania.
10/10 i do tego polski reżyser :) Zgadzam się, drugiego takiego filmu nie ma... Szczerze to do smutnych scen, wątków itp. można nawet zaliczyć to że ten Niemiec który mu przynosił jedzenie kiedy się ukrywał w tych ruinach zginą w obozie jenieckim u ruskich, nigdy nie zapomnę jego miny kiedy przyjechał tam gdzie miał być ale już ich nie było. TO było coś... Nie zdążył i go nie uratował. Nie zdążył mu się odwdzięczyć.
Właśnie, również nad tym ubolewam. Jednak w oczach Pianisty też było widać żal, że jego kolega nie dosłyszał tego nazwiska... niestety.
Tak... Szpilman poznał Jego nazwisko dopiero w 1950, ale nie zdołał mu już pomóc. To bardzo smutne, szczególnie że niewielu Nazistów odważyłoby uczynić TAKI gest dla polskiego Żyda.