Pianista

The Pianist
2002
8,3 613 tys. ocen
8,3 10 1 613283
7,9 67 krytyków
Pianista
powrót do forum filmu Pianista

Jak dla MNIE film nudnawy ... przeciągający się ... ogólnie mówiąc (strata czasu) :(

dzikiborys

dziwny jestes...ciekawe co jest warte twojego czasu?Wiem że każdy ma prawo wyrazić własne zdanie,ale jeśli milionom osobom podobał się ten film,to po cholerę go oczerniać na forum?milczenie złotem...pewnie tworzysz lepsze filmy i dlatego ten film jest tobie niegodny?trochę szacunku dla reżysera.
Ps.żal mi ciebie...

hiepik

Takie male pytanko na poczatek...skoro na calym swiecie miliony nastolatek biegna do kina na Ksiezyc w nowiu to ja tez powinnam? Ach te miliony...

Odnosnie samego filmu...wszystko w nim bylo na wysokim poziomie technicznym ale zabraklo najwazniejszego...wciagajacej fabuly. Mial byc wielki film, na wielkim ekranie, "wielkiego, polskiego rezysera" o wielkim czlowieku a powstala tandetna historyjka zastraszonego zyda, ktory tylko goni po Warszawie, myslac co by tu zjesc. No i ten moment kulminacyjny...oficer niemiecki daruje zycie wybitnemu pianiscie. Dramatyczne zakonczenie: pianista nie mogl pomoc oficerowi niemieckiemu.

A mi jest Ciebie zal, bo na poczatku piszesz. ze "kazdy ma prawo wyrazic wlasne zdanie" a potem obrazasz kokos tylko dlatego, ze je wlasnie ma. Uwazam, ze nie rozchodzi sie o to jaka ktos ma opinie na jakis temat, ale o to ja argumentuje. No ale chyba ciezko to ogarnac.

Cos tam wspominasz jeszcze o jakims szacunku, jakims rezyserze...wiec pytam Ciebie, o ciemna maso, o tepa strzalo jakich argumentow uzyjesz na rzecz rezysera ktory od 30 lat jest SCIGANY(a nie skazany) listem gonczym za gwalt analny na 13 letniej dziewczynce. Wiem, wiem osiwiecilo mnie, te argumenty to: jest Polakiem, jest rezyserem, jest znany za granica(wow!!!). A to szacuneczek Panie, Panie Rezyserze, niech se Pan Panie Rezyserze uzywa do woli...

ocenił(a) film na 10
Lisica84

Lisica, mimo iż się rozpisałaś, nie widzę, ażebyś miała coś wartościowego do powiedzenia. Zabrakło wciągającej fabuły!? Dobre sobie, a czego Ty oczekiwałaś! Fety, fajerwerków i balonów? Krew się we mnie burzy, kiedy czytam takie rzeczy. Znasz dobrze historię życia Władysława Szpilmana? Czytałaś coś o tym chociaż? Bo wygląda na to, że nie masz o tym bladego pojęcia. Tak, jego życie to było właśnie "gonienie po Warszawie z myślą, co by tu zjeść". Jeśli oczekujesz w filmach naginania prawdy i przekształcania faktów to rzeczywiście Pianista mógł nie zyskać w Twoich oczach. Powiedz mi proszę, co chciałabyś zobaczyć w tym filmie. Jestem bardzo ciekawa. Chętnie zobaczę Twą odpowiedź, chociaż wnioskując z wcześniejszego postu, mogę spodziewać się jedynie niskiego poziomu naszej dyskusji, ale to dlatego, że ty taki poziom właśnie narzucisz. Piszesz o obrażaniu a później nazywasz kogoś "ciemną masą i tępą strzałą"! Dostrzegasz już swój marnie niski poziom? I doprawdy nie rozumiem w jaki sposób możesz łączyć sprawę filmu i sprawę Polańskiego, oburzając się przy tym. Nikt nie powiedział, że ten reżyser może wszystko i prawo go nie obowiązuje. Ale na litość boską, cóż to ma wspólnego z Pianistą? Przedmówcy chodziło o szacunek dla jego pracy, którą z resztą docenił cały świat, a nie o jego życie prywatne. Jeśli nie umiesz tego rozgraniczyć to jest to bardzo smutne kochana. I także tu jestem pewna jednego. Ty nie masz pojęcia o twórczości Polańskiego! Wydaje Ci się chyba, że zjadłaś wszystkie rozumy, a tu niestety trzeba zmierzyć się z rzeczywistością. Roman Polański to ceniony na świecie artysta, z wielkim dorobkiem i masą niezwykłych filmów. Sama jestem pełna uznania dla jego działalności. Ale tu się zatrzymajmy. Bo choć wielbię jego prace, wcale nie podoba mi się to, co zrobił z tą młodą dziewczyną! Ale to są dwie różne rzeczy i należy je rozgraniczyć.
Wzburzyłam się, chyba niepotrzebnie, idę teraz dojść do siebie i przemyśleć parę spraw. Czemu na świecie jest tylu ignorantów? Doprawdy, nie rozumiem tego...

muchmuch


Odnosnie fabuly...Twierdze, ze fabula filmu jest nudna i nie wcisnela mnie w fotel a ty wlasciwie potwierdzasz moje zdanie piszac:

"Znasz dobrze historię życia Władysława Szpilmana? Czytałaś coś o tym chociaż? Bo wygląda na to, że nie masz o tym bladego pojęcia. Tak, jego życie to było właśnie "gonienie po Warszawie z myślą, co by tu zjeść". Jeśli oczekujesz w filmach naginania prawdy i przekształcania faktów to rzeczywiście Pianista mógł nie zyskać w Twoich oczach"

Rozumiem przez to ze film byl rzeczywiscie nudny, najwazniejsze jednak,ze byl oparty na faktach. Bo widzisz dla mnie suche fakty to za malo(no ale co dla mnie jest sufitem, dla ciebie podloga).Nie oczekuje naginania prawdy w filmach a sugeruje jedynie, ze filmy okreslane mianem arcydziel powinny przedstawiac historie wciagajece, nieprzecietne, wciskajace w fotel, zapadajace w pamiec, zmuszajace do refleksji, pokazujace cos niezwyklego i niepowtarzalnego. Nie kwestionuje tworczosci Szpilmana, ale jak dla mnie samo bycie pianista o wielkim dorobku i przetrwanie wojny nie kwalifikuje do nakrecenia filmu o takiej postaci. Moja krytyka odnosi sie wiec do samego pomyslu nakrecenia filmu o osobie, ktorej biografia-jak dla mnie-jest beznamietna.

Odnosnie obrazania kogos...bo widzisz ja uwazam, ze obrazanie kogos wcale nie jet takie zle. Niektorzy potrzebuja pare ostrzejszych slow, zeby "walnac glowa w mur" otrzasnac sie i zobaczyc jak naprawde kreci sie ten swiat. Wedlug mnie jak ktos nie wie,ze 2+2=4, to wcale nie jest takie fajne. Jesli nazywam kogos tepa strzala lub ciemna masa, no to widoczne mam ku tamu powody i nie mam zamiaru sie z tym ukrywac. Moj przedmowca pisze, ze kazdy ma prawo do wlasnego zdanie a potem pisze o kims ze jest mu go zal,bo wlasne zdanie ma-populizm+zaklamanie. Jezeli pisze, ze ktos jest tepa strzala i ciemna masa, to jest to celowe i swiadome obrazanie (uzasadnione zreszta)i nie zamierzam sie z tym kryc. Bo jak dla mnie najgorsza rzecza pod sloncem jest nie obrazanie kogos a ZAKLAMANIE.

"nie widzę, ażebyś miała coś wartościowego do powiedzenia"
"mogę spodziewać się jedynie niskiego poziomu naszej dyskusji, ale to dlatego, że ty taki poziom właśnie narzucisz"
"Dostrzegasz już swój marnie niski poziom" I

Tak, ze jesli chcesz umoralniac innych, to zacznij kolezanko od siebie, bo sama przykladem nie swiecisz. Trzega miec w sobie troche odwagi, zeby nazwac rzeczy po imieniu, dostrzec, co jest biale a co czarne.

Odnosnie Polanskiego...nie mam szacunku do jego tworczosci, bo mi sie najzwyczajniej nie podoba i nic wartosciowego nie potrafie z nich dla siebie wyciagnac i nikt swoimi pseudoelokwentnymi wypowiedziami tego nie zmieni. Odnosnie samej osoby Polanskiego, to trudno miec szacunek do kogos, kto ma w chocby najmniejszym stopniu do czynienia z wykorzystaniem nieletnich. Swiat jest pelen autorytetow, osob o niezkazitelnym obliczu, ktore bezapelacyjnie zasluguja na szacunek i uwielbienie, wiec nikt niech nie probuje sugerowac, ze ta osoba jest dla mnie Polanski ("trochę szacunku dla reżysera.Ps.żal mi ciebie")bo robie sie wtedy bardzo zla.

ocenił(a) film na 10
Lisica84

Achh. Zacznę od tego, że mając odmienne zdanie na ten temat nie dojdziemy do porozumienia.

Może trochę za bardzo się uniosłam, a to dlatego, że bardzo nie lubię, gdy czasy II wojny światowej i losy tamtych ludzi są traktowane lekko i nie przywiązuje się do tego wagi.

Ty, co prawda nie oceniasz samej historii Szpilmana, a jedynie zrealizowanie filmu, jednak w przypływie emocji nie mogłam pozostawić Twojego postu bez echa. Przyznaje się bez bicia, że mogłam wyrazić to trochę inaczej. I nie chciałam Cię umoralniać, a raczej zwrócić uwagę na brak zainteresowania historią, losami bohaterów- tych większych i mniejszych, oraz po prostu na nieznajomość pewnych ważnych faktów wśród młodych (ale też niestety i starszych!) ludzi.

Sama jestem młoda, nie mówię, że zjadłam wszystkie rozumy, ale przynajmniej próbuję zgłębiać tą wiedzę i staram się dbać o to, by dzieje naszego państwa nie zatarły się w tych nowych, szybkich czasach. Tu nie bierz tego do siebie, bo jedynie chcę zauważyć, jak to wygląda u innych osób, które uważają, że żyją tu i teraz i nie warto przykładać wagi do przeszłości i historii własnego narodu...

Po prostu dla mnie ten film jest piękny, nie obchodzi mnie zdanie krytyków, ale to może, dlatego że wszystko co dotyczy II wojny światowej niezmiernie mnie ciekawi, a jednocześnie wzrusza, bez względu na to, czy fabuła powala na kolana, czy też nie. Tak więc nadal zostaję przy swoim zdaniu nt filmu, ale trzeba uszanować też zdanie Twoje. Ja zwyczajnie nie dostrzegam żadnych niedociągnięć w Pianiście i z tego też względu tak mnie to dzieło interesuje. Ale mniejsza o to.

Oczywiście zgadzam się z Tobą w pewnej kwestii dotyczącej Polańskiego. Są dziesiątki innych autorytetów, setki lepszych, bardziej wartych docenienia osób! Ja nie popieram jego decyzji prywatnych, a jedynie szanuję dorobek filmowy, jest nie tylko reżyserem, ale też i aktorem. Nieustraszeni pogromcy wampirów to jeden z moich ulubionych filmów, polecam go gorąco. I nadal sądzę, że szacunek do pracy jest jak najbardziej na miejscu, natomiast jego wybryki trzeba potępić. Ale dla mnie to są zupełnie dwie inne sprawy, tak jak już mówiłam wcześniej.

Myślę, że teraz wyraziłam się trochę jaśniej ;) pozdrawiam

muchmuch

Masz racje do porozumienie napewno nie dojdziemy..ale to chyba nie jest az taka tragedia. Swiat bylby totalnie nudny gdyby wszyscy mieli takie same opinie.

Filmy o tematyce wojennej stanowia jedna z moich ulubionych kategorii. I chyba dlatego "Pianista" wzbudzil we mnie niechec i wielkie rozczarowanie. W zasadzie nie sam film powoduje te negatywne emocje ale sam zachwyt nad nim i przychylne wobec filmu komentarze. Jako film wojenny "Pianista" nie umie wzbudzic we mnie wlasciwych dla tego gatunku emocji. Jest filmem ktory nie wywoluje poczucia "bolu", nie miazdzy, nie przygasza, nie jest impulsem do rozmyslan, zadne sceny nie wbily sie w pamiec. Owszem jest dramat jakze charakterystyczny dla okresu wojny i okupacji, ale czym rozni sie ow dramat i niemoc Szpilmana wobec przezyc setek tysiecy innych ludzkich istot, ktorym dane zyc bylo w tych czasach. Wiec ponawiam pytanie: dlaczego Szpilman jest bohaterem filmu Polanskiego i o czym jest ten film, a wlasciwie, co mozna odnalezc w tym filmie specyficznego, czego nie mozna doszukac sie we wczesniejszych produkcjach w tej tematyce. Dla porownaia polecam film "Wyspa przy ulicy Ptasiej"

Malarze, pisarze, aktorzy i rezyserzy to dla mnie artysci przede wszystkim. Nie da sie ich pracy porownac do zawodu sekretarki czy zawodu nauczyciela. To tworcy, ktorzy w swoje dziela powinni "wkladac czesc siebie". Wierze, ze ich dziela nie sa przypadkiem ani zabiegiem komercyjnym a owocem jakiegos zyciowego impulsu, sposobem na uzewnetrznienie pewnych emocji lub przemyslen. Jezeli tak naprawde jest, to Polanski i wszystkie jego dotychczasowe filmy to nierozerwalna jednosc.

Pozdrawiam i przepraszam za chilowe zle emocje wzgledem Ciebie.

ocenił(a) film na 1
Lisica84

Polański nie jest polakiem. Fabuła filmu rzeczywiście nie wciąga. Gdyby zwykły człowiek zgwałcił nastolatkę, to od razu poszedłby za kraty. Żydowi wolno więcej.

ocenił(a) film na 7
dzikiborys

Według mnie film na pewno nie jest arcydziełem. Historia oczywiście jest
poruszająca ale nie wciągnęła mnie całkowicie i faktem jest, że trochę się
przeciągała. Być może dlatego, że oczekiwałem czegoś więcej po obejrzeniu
filmu Listy Schindlera, który lepiej moim zdaniem ukazał czasy wojny i
zdecydowanie bardziej mnie poruszył. Pianista nie jest dnem, jest filmem
dobrym ale nie rewelacyjnym. Co do twórczości Polańskiego się nie wypowiem
bo jej po prostu nie znam :) pozdro!

ocenił(a) film na 7
dzikiborys

Jak dla mnie ten fil jest słaby, nie rozumiem tak wysokiej oceny.
Jest kilka inny dużo lepszych filmów o podobnej tematyce a nie są tak popularne.

Jak dla mnie jest nudną opowieścią, nie wywołujący emocji, a największym rozczarowaniem dla mnie był język angielski w filmie opowiadającym o losach mieszkańców Polski.

L39

Witam. Szukam pewnego filmu - dramatu wojennego. Napisze co pamiętam bo oglądałem go dosyć dawno i nie pamiętam tytułu.
Kończyła się wojna. Początek dzieje się w obozie i Niemcy przyspieszają prace krematorium. Pewien Niemiec odpowiedzialny za krematoria dostaje propozycje od ODESSY, zeby uciekał z kraju. Robi sobie operacje plastyczną, ku zdziwieniu operującego chce wyglądać jak żyd. Trafia do obozu jako żyd, tam poznaje żone itd... Wojna się kończy, a on trafia do Izraela. Tam już szybko awansuje na generała. Tymczasem w Argentynie, czytając gazete lekarz ktory go operowal rozpoznaje go na zdjeciu i sprawiaja mu wizyte, poniewaz ten NIEMIEC-ZYD ma dostep do URANU. Syn tego NIEMCA-ZYDA interesuje sie historia i jedzie do Niemiec, a tam ogladajac film z przyznawania ZELAZNYCH KRZYZOW rozpoznaje (uwaga) SIEBIE. Dochodzi do tego ze to jego ojciec przed "PRZEMIANA".
PROSZE O TYTUL !!!!!!!!!!!!!!!!!! :) POZDRAWIAM.

ocenił(a) film na 9
EkspertFilmowy

o boże. ten świat jest juz do bani.
wiedziałęm że znajdzie się ktoś kto powie z eten film jest głupi, nudny...
ja ryczałem na tym filmie pół godziny a ty sobie mówisz że jest nudny.
to dopiero jest dramat.

ocenił(a) film na 9
supermaniak

Nie martw się ja też płakałam na tym filmie kilkakrotnie. To, że jest coraz więcej niewrażliwych ludzi nie znaczy że cała kultura upadła. Nie mniej jednak mi też jest bardzo przykro kiedy ludzie reaguje taką "znieczulicą". I przygnębia mnie fakt ,że ludzie w latach wojny tak cierpieli, walczyli, niejednokrotnie wystawiali się na niebezpieczeństwo żeby teraz jeden z drugim mogli siedzieć i głupawo, arogancko komentować.
Uważam,że film może się nie podobać ale nie ze względu że "jest nudny". Można ocenić go nawet 0/10 ale należy mu się szacunek właśnie za tematykę, za to, że opowiada u ludziach, którzy naprawdę umierali. Dlatego, tak jak kolega pisze...też nie rozumiem jak można określić taki film mianem nudnego?!?
(Oczywiście zakładam że oglądający dany film i wystawiający ocenę na filmwebie, skupiają się na tym co robią. Pomijam ludzi którzy oglądając film jednocześnie obierają ziemniaki, malują paznokcie czy słuchają radia, bo wtedy to oczywiste ,że trudno o wzruszenie tudzież zainteresowanie filmem.
peace dla wszystkich ale pomyślcie,że czasem taki przykry komentarz może naprawdę zmrozić osoby o wrażliwszym serduszku