lista tak jak pianista to bardzo trudne filmy, bardzo głębokie i przygnębiające. oba widzialam dość dawno i oba zrobiły na mnie duże wrażenie, ale moim zdaniem pianista jest bardziej "osobowy", dlatego pozostaję przy rodaku :)
Lista Schindlera to świetny film ale gorszy od Pianisty. Tyle że amerykańska propaganda zrobiła swoje i większość myśli odwrotnie
Jak dobrze że są jeszcze tak silne umysły jak twój, zdolne oprzeć się propagandzie! Jak dla mnie "Lista" lepsza, ale niewiele. Przeważają lepsze zdjęcia, muzyka itd.
Myślę, że nie powinniśmy porównywać takich dzieł sztuki. Każdy z nich w godny sposób przedstawia kawałek historii z czasów wojny. Chwała Polańskiemu, że nie koloryzował. Swoją drogą Lista Schindlera to również jeden z moich ulubionych filmów.
Jak dla mnie Pianista był o wiele lepszym filmem od Listy Schiendlera. Pianista to mój ulubiony film wojenny i uważam, że Roman Polański stworzył prawdziwe arcydzieło.
Tak się składa, że oba filmy pokazują rzeczywiste zdarzenia. Jeśli lista jest antypolska, to znaczy, że z Polakami było coś nie tak, a nie z filmem.
Ciężko powiedzieć, który film lepszy. Minimalnie postawił bym na listę za scenę, w której Schindler płacze, że nie mógł uratować jeszcze chociaż jednego człowieka. Ta scena rozerwała mi serce.
"Jeśli lista jest antypolska, to znaczy, że z Polakami było coś nie tak, a nie z filmem."
A ja wierzę (ba! wiem), że to żydomasońska propaganda. Mam nadzieję, że Iran zrobi z nimi porządek w nadchodzącej wojnie.
A co masz do... żydków? Mi nie przeszkadzają. Może powinni być spaleni? A z nimi czarnuchy? Tak myślisz? A po za tym w jakim świetle oni są tu pokazani? Ja nie zauważyłem tu negatywnego pokazania Polaków. Jedynie hitlerowców.
Denerwuje mnie w nich wiele rzeczy (m.in. machanie szabelką, hehe).
"Ja nie zauważyłem tu negatywnego pokazania Polaków"
"Goodbye Jews!!!" - chyba tak to brzmiało. Ponadto był gdzieś cały temat albo artykuł poświęcony antypolskim sugestiom w Liście.
Każdy widzi, co chce. Jakiś popaprany neofaszysta dopatrzył się negatywnego pokazania, rozkręcił temat, a inne oszołomy poszły za nim, i tyle. Niestety nie brakuje takich.
Ja staram się myśleć indywidualnie i samodzielnie. Gardzę wszelkimi subkulturami i innymi zgrupowaniami zrzeszającymi ludzi ze względu na cokolwiek (pomijając wyznanie).
Smutnych dożyliśmy czasów, jeśli powtarzanie bzdur za księdzem na ambonie i różnorakimi katoprawicowymi 'mędrcami' mniej lub bardziej zauroczonymi faszyzmem, oznacza samodzielne myślenie...
Oba są świetne, ale Pianista Polańskiego jest ciekawszy w odbiorze dla przeciętnego widza (barwniejsza historia i lepszy scenariusz), poza tym wszystkie aspekty technicznie, włączając aktorstwo, na najwyższym światowym poziomie w obu produkcjach. Dlatego u mnie Pianista na 10, natomiast Lista Schindlera na 9.