Czytałam dość poważną recenzję, w której "Pianista" został nazwany opowieścią o człowieku "każdym". Zupełnie się z tym nie zgadzam. To rzeczywiście opowieść o człowieku "zamkniętym i osaczonym" przez wojenny świat, ale też o człowieku z konkretną twarzą - pianisty (Adriena Brodnego). W tym świecie liczyło się kto kim był i kto kogo znał, a czasami miało to cenę życia. Film Polańskiego pokazuje tę prawdę, a nawet więcej przedstawia całą prawdę zamkniętą w murach bombardowanej Warszawy. Obraz ten pełen jest obiektywizmu i tylko od widza zależy, jakie będzie odczuwał emocje. A tych z pewnością nie zabraknie!