Pianista

The Pianist
2002
8,3 613 tys. ocen
8,3 10 1 613270
7,9 67 krytyków
Pianista
powrót do forum filmu Pianista

Dobra, moze swiat rezyser oddal niezle, ale glowny bohater to jednak wstyd i hanba! Jego zachowania i postawy sa warte potepienia. Tchorz, lajdak, swinia, zwierze, to tylko niektore z epitetow jakie mi przychodza na okreslenie "bohatera". Szkoda czasu na ogladanie losow takiego czlowieka i zdecydowanie nie zal mi go!

użytkownik usunięty
harvald

a spróbuj wyobrazic sobie, że jestes na jego miejscu... taki z ciebie "kozak" ? jesteś żałosny...

ocenił(a) film na 7
harvald

Weź pod uwage, że to film na podstawie ksiażki, która z kolei przedstawia losy prawdziwej osoby. Po za tym moim zdaniem jest to jedna z zalet "Pianisty" - film pokazuje nam przerażonego człowieka, który po prostu chce przezyc. A nie kolejnego lśniącego plastikowym złotkiem herosa, który w prawdziwym świecie nie miałby prawa istniec.

Innoame

Najbardziej zabolała mnie scena, gdzie Szpilman odłącza się od rodziny i ucieka. Jeśli ludzie cenią sobie takie wartości jak rodzina, miłość, to dlaczego tak właśnie się stało? Ja nie umiałbym żyć z takim obciążeniem.

ocenił(a) film na 7
gihksfor3

Właśnie to jest to dziwne, nielogiczne dla mnie pojmowanie bohaterstwa - Przecież idąc z rodziną i tak nie mógłby jej pomóc. Ginąc nie sprawiłby, że ich los stałby się lepszy.
Ludzie w tamtych czasach robili znacznie gorsze rzeczy aby przeżyc. Niestety, łatwo nam mówic o moralności gdy żyjemy w stosunkowo wygodnych czasach. Gdybyśmy sami byli w takiej sytuacji - Większosc pewnie zachowałaby się nie lepiej.

Innoame

Ale zastanów się, dlaczego żaden inny członek jego rodziny nie zdecydował się na taki krok? Wiem, że ginąc razem z nimi nie polepszył by sprawy a jedynie pogorszył, ale czy nie miałby żadnych wyrzutów sumienia po wielu latach? Czy nie zadawał sobie pytań, dlaczego wszyscy jego bliscy zgineli, a tylko on przeżył? I uważam, że przytaczanie do tego tematu wartości jest conajmniej słuszne, gdyż wyznawanie ich przy takim podejściu jest poprostu bez sensu.

ocenił(a) film na 7
gihksfor3

Z tego co pamiętam (Ale oczywiście moge się mylic w kwestii szczegółów ponieważ film widziałam już jakiś czas temu) Szpilmann został uratowany przez oficera i usiłował wrócic do wywózki, jednak mu to uniemożliwiono.
Byc może i miał wyrzuty sumienia - Pytanie tylko, czy faktycznie istniały dla nich powody. Jeżeli nie możesz pomóc, a możesz uciec - Uciekasz. Jeżeli Twoi bliscy naprawde są bliskimi ucieszą się, że chociaż jednemu z nich udało się przezyc.

Innoame

Mówi się, że miłość jest na śmierć i życie, a w rodzinie takowa powinna istnieć.

gihksfor3

Albo też mylę pojęcie miłości mężczyzna-kobieta i miłości między rodziną (ojciec, matka, rodzeństwo).

ocenił(a) film na 7
gihksfor3

Zatem kiedy nasi rodzice dobiją do sędziwego wieku i przyjdzie im odejsc powinniśmy wziąc z nich przykład i także się zabic? To samo nasze ewentualne potomstwo? Nie, takie podejscie jest głupie i kompletnie pozbawione sensu. W ogóle nie widze najmniejszej logiki w takim pojmowaniu miłości.

Innoame

Taka miłość najczęściej jest już u zmierzchu swojego istnienia, rutynowa, chociaż nie zawsze tak jest. Mianowicie chodzi mi o pewne stereotypy wielkiej miłości, np. Romeo i Julia, lub też religijny przykład miłości, Jezus, który oddał życie za zbawienie ludzi. Sorry, ale miłość polega na pragnieniu dobra osoby, którą się kocha, wystarczy spojrzeć na pierwsze lepsze małżeństwo z długoletnim starzem, czy widać w nich ogień miłości? Żona, która siedzi w kuchni prawie cały dzień i mąż, który ogląda telewizję albo wyprowadza pieska.

"Miłość - przywiązanie do kogoś lub czegoś, które przejawia się w relacji do drugiej osoby (lub obiektu),połączone z wolą i nieraz silnym pragnieniem stałego obcowania z nią, czemu może towarzyszyć pociąg fizyczny do osoby będącej obiektem uczucia.

Miłość jest przedmiotem i źródłem inspiracji dla twórców sztuki oraz literatury, religii i psychologii. Przez niektórych ludzi bywa uważana za sens życia ludzkiego – czyniąca je prawdziwym i w pełni szczęśliwym."

Albo sakralna przysięga: "nie opuszczę Cię aż do śmierci" - czy gdzieść dzisiaj można znaleźć odpowiedniki tych słów? Napewno można, gdzie są rozwody, zdrady, ludzie sami sobie fundują taki los, który dostarcza im cierpień.

ocenił(a) film na 7
gihksfor3

To też i właśnie - Dobra osoby, którą kochamy. A nie jej śmierci wówczas kiedy my sami umieramy.
Co zaś do samej miłości: Miłosc to właśnie to co łączy takie stare małżeństwo w którym żona stoi za zlewem a mąż ogląda mecz z piwem w ręku. Nie zawsze - to prawda. Ale jeśli ludzie po długim okresie wciąż troszczą o siebie to to właśnie jest miłosc. A nie dwójka 19 latków w otoczeniu czerwonych róż, mówiąca: "Kocham Cie. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie" po 3 tygodniach związku. To nie miłosc, to głupota i podskakujące hormony.
Ale odeszliśmy od tematu - "Nie opuszcze Cie DO śmierci". - Nie oznacza żegnania się z życiem gdy żegna się z nim ktoś bliski. Tak jak i wszystko co napisałeś nie pokrywa się z Twoim przekonaniem, że Szpilmann postąpił niemoralnie ponieważ nie pojechał umrzec ze swoją rodziną, której i tak by nie pomógł.

ocenił(a) film na 10
gihksfor3

żaden z członków rodziny nie zdobył się na ucieczkę, bo nie miał takiej możliwości! Tylko Władysławowi się poszczęściło, bo w odpowiednim momencie, zjawił się odpowiedni człowiek. Warto przeczytać książkę, a wtedy wiele spraw staje się jasnych. Szpilman sam przyznaje się do swych słabości i lęków! Nie próbuje być bohaterem, ale czy można go za to winić? Jak my zachowalibyśmy się w takiej sytuacji? Nie wierzę, że każdy z ochotą ruszyłby na śmierć w imię nawet najwyższych wartości! Przynajmniej ukazano prawdę, a nie plastikowy, amerykański sen, w którym happy end to jedyne zakończenie. Film jak najbardziej godny polecenia, choć książka zdecydowanie lepsza. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 10
gihksfor3

Piter, a co byś wolał? Sam zginąć, czy z całą swoją rodziną? Nie masz prawa tak mówić. Zostając z nimi nie uratowałby ich. Lepiej żeby z całej rodziny przetrwała chociaż jedna osoba.

ocenił(a) film na 10
harvald

Nie sądzę, żeby obraza Szpilmana takimi słowami była słuszna i na miejscu... I zastanowiłabym się kilka razy przed umieszczeniem takiego komentarza. Chyba że to zabawa prowokatora, co jest prawdopodobne...

ocenił(a) film na 10
harvald

Tchórz? Gdy mógł uciekać a został, gdy wyrwano go z tłumu pędzonego do Oświęcimia to nie chciał rozstać się z rodziną, gdy był w gettcie to chciał pomagać, nie zgłaszał się do 'policji'... Poza tym, był człowiekiem. Każdy człowiek chce żyć. Świat nie składa się z samych kozaków pchających się pod lufę. Szpilman był muzykiem, człowiekiem wrażliwym, kulturalnym, który i tak przeżył za dużo. Zastanów się lepiej co piszesz, gówniarzu.

harvald

faktycznie jest cos obciachowego, w naturalnie zaprogramowanej checi przezycia. to co jest ludzkie jest takie, no jak by to powiedziec, niskie i obrzydliwe. fuj.

(dla mnie rozgarnietych, jezeli wydaje Ci sie, ze ta wypowiedz ma charakter ironiczny, to popros rodzicow, by zaczeli do Ciebie mowic 'Scherlocku')

ImperatorKuba

No tak, "ludzka natura" jest niska i słabo wykształcona, całkowity brak wyższych wartości, tak jakbym został żołnierzem i w chwili obrony ważnej dla nas twierdzy, gdy wszyscy bohatersko giną, ja zacząłbym uciekać, bo niby chcę żyć, jestem człowiekiem i nie mogę umrzeć, czy coś w tym niewłaściwego, że uciekam, skoro kieruję się ludzkim odruchem chęci przeżycia?
Kieruję zdanie do wyznawców religii chrześcijańskiej i Judaizmu, w których to religiach od dawna podkreśla się wyższe wartości, a nie samo pragnienie przeżycia i zaspakajania podstawowych potrzeb życiowych.

harvald

Wiesz co???!!!Żal.pl pasujesz tam

Pif_Paf

Że niby ja?

ocenił(a) film na 5
harvald

Tez mialam dziwne odczucia. Nie, zebym wymagala od kogos bohaterskich czynow. Ale skoro ich nie bylo, to za co do filmu? Wieczny obserwator, a jego prawa, wolnosc i szczescie mial wywalczyc ktos inny, ryzykujac zycie i szczescie. Ale nie, przeciez wszyscy nie-Żydzi mieli wtedy wczasy i chodzili w plaszczykach i kapelusikach a do kolacji mieli kielbase i wodke.

ocenił(a) film na 10
harvald

Tak, masz rację, autorze tematu, powinien przecież wziąć widelec w rękę i powydłubywać Niemcom oczy. Albo stać się McGywerem i puszki po ogórkach zbudować zajebistą armatę. Walka o przetrwanie jest jednym z najsilniejszych ludzkich instynktów, a narażanie się "dla zasady" bywa głupotą a nie odwagą. Nie wiem jak ktoś, kto żyje w czasach pokoju, ma wszystkiego pod dostatkiem i z przeproszeniem w dupie był i gówno widział jeśli chodzi o ludzkie cierpienie (a w każdym razie w porównaniu ze Szpilmanem - wkoncu nie znam Cię) ma czelność w ten sposób się tutaj wypowiadać.
Mi za to Ciebie żal.

użytkownik usunięty
Ble987

nie odpisujcie juz nic przeciez czarno na bialym widac ze to zalosny prowokator..

ocenił(a) film na 10

ch. go wie, już nie takie wypowiedzi NA POWAŻNIE w Internecie czytałam, uwierz mi :D pozdrawiam.

ocenił(a) film na 9
Ble987

Hehe, dokładnie ;) W tych czasach, to już nie wiadomo co prowokacja, a co nie- bo ludzie coraz głÓpśi.

ocenił(a) film na 10
Kwic

Oj, tu akurat się nie zgodzę. Głupi byli, są i będą, tylko kiedyś Internetu nie mieli :D

ocenił(a) film na 9
Ble987

gdyby głowną role zagrał bruce willis to byśmy wygrali tę wojne hehe.. ale w tym filmie chodziło w zupełności o coś innego... oglądając postaw się na jego miejscu i pomyśl czy ty nie byłbyś większą jak to nazwałeś "świnią"

ocenił(a) film na 10
harvald

Wielu na tym forum naoglądało się dziwnych bohaterów. Nie chcę nawet ich wymieniać, bo to taka zwykła filmowa sieczka, którą sam też oglądam czasem. Zdaję sobie z tego sprawę i tyle. Ten film jest poprostu o prawdziwym człowieku. To straszne ale takie są przeżycia prawdziwych ludzie, a tych plastikowych. W latach 30-tych na Ukrainie ludzie latami żyjącymi w głodzie potafili zjadać się nawzajem. Straszne warunki życia zmieniają psychikę człowieka i nie ma co tu silić się na jakieś oceny. To infantylne patrzeć i oceniać to z naszej perpektywy.

Jan1989

dokładnie!
cały ten temat i komentarze pitera to jakaś totalna bzdura...i jedyne co mogę powiedzieć, żeby to skomentować, że mam nadzieje, że to tylko prowokacja...
chciałabym zobaczyć każdego z tych komentujących, prawiących o takich bohaterskich czynach i postawach, w takiej sytuacji, w sytuacji ciągłego zagrożenia. z twoich komentarzy, piter, wynika, że na miejscu Szpilmana po tym jak zydowski policjant wyciagnął go z ewidentnej trasy śmierci, a tym samym rozdzielił z rodziną, tobyś padł na ziemie krzyżem i nie ruszał się z niej aż do śmierci. ewentualnie czekał aż zastrzeli cie jakis ss-man, który przypadkowo potknął się o twoje zbolałe w trwodze ciało...
btw.a chęć przetrwania jest bardzo silna, chyba nawet nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo, jeśli nie staniemy twarza w twarz przed wyborem.
Poza tym...uważasz, że łatwiej jest przeżyć coś takiego gdzie piętno wojny i jej demony na pewno dają o sobie co jakiś czas znać czy zginąć bardziej lub mniej bohatersko?
sorry, ale mnie lekko poniosło.

ocenił(a) film na 10
green_light

zgadzam się z Tobą green light! Masz całkowitą rację. Kto byłby w stanie ruszyć na bój, wydając się na pewną śmierć? Z pewnością niewielu. A samo pisanie o pięknych czynach to trochę za mało...