mianowicie ... , nie uważacie,że ten film troszkę balansuje na granicy stosunków polsko-żydowskich ?
otóż , zwrócicie uwagę , ze nasz kochany Polański[żyd z urodzenia] przedstawia Polaków jako naród nieuczciwy i głupi
3 zasadnicze kwestie
1) Jak Szpilman wychodzi z getta , żeby spotkać się z tą blond cizią zauważcie jak żyją Polacy , a jak Żydzi .... Polacy kolorowo , na targu , kupują świeżą żywność , Żydzi natomiast umierają w męczarniach i w egzekucjach ... To jest nie prawda , zarówno Polacy, jak i Żydzi cierpieli w tej wojnie ...
2) Sytuacja Powstania Żydowskiego , a Powstania Warszawskiego ... Słowa Pieczyńskiego ,,niedługo I MY RUSZYMY'' ewidentnie nawiązują do tego ,że Powstanie Warszawskie było efektem naśladowania Powstania Żydowskiego ... Co jest kolejną bzdurą ... AK przygotowywało się do Powstania , bardzo długi czas ... wszystko było zaplanowane.
3) Oczywiście muszę jeszcze przytoczyć postać ... naszego rodaka , nie pamiętam imienia , ale to on był ,,odpowiedzialny'' za Szpilmana - Jest pokazany jako Rudy , brzydki oszust żerujący na Szpilmanie... hasło ,, Jeszcze pan żyje?'' wypowiedziane przez niego mówi samo za siebie ;/ ... dlaczego Żyd Polański nas tak przedstawił??!!
NIE WSPOMNĘ O WZOROWEJ POSTAWIE WEHRMACHTOWCA ... którą pokazał nam Polański w końcowej akcji filmu ...
Mimo wszystko film otrzymał ode mnie ocenę arcydzieła ... , ale mam lekki niesmak ;/
Z pozdrowieniem Patruell ;)
Słowa Pieczyńskiego ,,niedługo I MY RUSZYMY'' ewidentnie nawiązują do tego ,że Powstanie Warszawskie było efektem naśladowania Powstania Żydowskiego .
Nie, dla mnie to nie jest ewidentne. W takich sprawach nikogo się nie naśladuje, to są rzeczy zbyt poważne.
A Polański przedstawił nas tak, jak nas przedstawił. Miał prawo.
Dałam mu 3/10 bo "nadmiar zgryzoty śmiech budzi." jak napisał W.Blake
co do punktu 3 zdanie moje jest takie: mślę, że Polański mial zamiar przedstawic niejako te "odwrócone"... no bo przecietny gościu ma takie rozeznianie : Polak-dobry, Niemiec-zly... otoż to nie jest wcale takie proste... nic nie jest albo biale, albo czarne.
Ad.1. Oczywistą sprawą jest, że obraz getta był zupełnie inny od obrazu strony aryjskiej. Była i świeża żywność i targi. Myślę, że Polański trochę za bardzo to podkoloryzował, ale trzeba zrozumieć, że jego celem było oddanie pewnego rodzaju hołdu Żydom, których dotknął holocaust także chciał ich cierpienia jak najbardziej wyeksponować.
Ad.2. Ja również słów "niedługo i my ruszymy" nie odbierałbym jako naśladownictwa postawy Żydów. Po pierwsze to są kompletnie dwie sprawy: Powstanie w Getcie nie miało szans powodzenia (zachęcam do lektury H. Krall) natomiast Powstanie Warszawskie miało rzeczywiście na celu oswobodzenie W-wy. Po drugie słowa "niedługo i my ruszymy" są bardziej wyrazem zrozumienie i pewnej więzi niż naśladowaniem.
Ad.3. Nie znam dokładnej (prawdziwej!) historii Szpilmana i nie wiem czy ktoś żerował na jego sytuacji. Wiem natomiast, że w film (a przede wszystkim sam Szpilman w swoich notatkach!) nie wspomina o Marii Krasnodębskiej, która to wyszła z inicjatywą zapisania na listę podopiecznych Żegoty i to od Żegoty Szpilman dostawał pieniądze na swoje utrzymanie.
Ad.4. Wzorowa postawa wehrmachtowca? Masz rację był to niewątpliwie wzór do naśladowania i nie tylko Polański ten wzór podkreśla. Niemiecki kapitan, Wilm Hosenfeld, bo o nim mowa, został pośmiertnie uznany przez Yad Vashem za Sprawiedliwego wśród Narodów Świata.
Tyle ode mnie.
Znegowałeś moją wypowiedź i nie zrozumiałeś co miałem na celu pisząc powyżej :)
trudno , może ktoś inny to samo co ja dostrzegł :)
Chciałbym zauważyć jedną rzecz: film Polańskiego oparty jest na książce, a raczej pamiętniku, Władysława Szpilmana i ze sporą wiernością oddaje on jego przeżycia.
1) Akurat to jest scena, która pokazuje świetność Polańskiego. Szpilman w swoich wspomnieniach niemal dokładnie tak samo opisuje swoje pierwsze od ponad 2 lat wyjście z getta. Świat poza nim wydał mu się niejako wspaniały, skoro od takiego czasu miał styczność tylko ze śmiercią, okrucieństwem, głodem i chorobami. Zwróć uwagę, że kiedy Szpilman zdejmuje opaskę i przekracza bramę getta, zostając skazanym na nieustanne ukrywanie się, kolory w filmie znów nabierają szarości, podobnej do tej z getta.
2)jw
3) Trzeba zrozumieć, że nie wszyscy Polacy byli święci: niektórzy pomagali Żydom jak tylko potrafili (tacy byli też w filmie i książce), niektórzy byli na to obojętni, bądź bali się niezwykle surowych kar grożących za ukrywanie Żyda (zabijano wtedy mieszkańców całej kamienicy), ale byli też tacy, którzy pod pozorem pomagania Żydom wyłudzali od nich ostatnie oszczędności pod pozorem zbierania na żywność i robili sobie w ten sposób interes - takim właśnie człowiekiem był opisany również w książce Szałas.
4) jw. - Kapitan Hosenfeld uratował bodajże parunastu Żydów i Polaków.
Nie, nie uważam w żadnym wypadku, że film balansuje na granicy stosunków polsko-żydowskich oraz tym bardziej, że Polański przedstawia nas jako naród nieuczciwy i głupi.
brawo w końcu ktoś napisał to co było najważniejsze!!!
film jest oparty NA PRAWDZIWEJ HISTORII !!!!
Szpilman tak to opisał jak pokazał to Polański w filmie, polecam książkę
To jeden z najpiękniejszych filmów jakie w życiu widziałam.
Polski hymn i flaga pod koniec filmu to najpiękniejsza scena.
A postatwa tego oficera... brak słów.Przecież tak łatwo mógł go wydać. Jednak nie.. pomógł mu. Najwidoczniej nie wszyscy Niemcy są źli. Ci, którzy chcieli zabijać owszem,ale niektórzy musieli. Moja rodzina miała przyjaciela niemieckiego,nie chciał walczyć, ale musiał, ostrzegł moją rodzinę przed niemcami, którzy się zbliżali i zaprowadził rodzinę do lasu, gdzie niemcy nie szukali, jednak prababcia wróciła, i wiadomo jak się to skończyło..
Piękny film, Szpilman ma, a włąsciwie miał cudowną historię.
II wojna światowa jest fascynująca.
Hym... Nie do końca zgadzam się z Tobą. Myślę, że dałeś troszkę przekoloryzowany obraz. Czytałam książkę "Pianista" i oglądałam film (książka zawsze będzie lepsza od filmu)i zauważ, że są to wspomnienia Żyda, który przeżył wojnę. Zgodzę się, że cierpiały oba narody, ale myślę, że chyba jednak Żydowski miał gorzej chociażby dlatego, że był dyskryminowany za... samą narodowość. Moja rodzina pochodzi z Warszawy i przeżyła ten okres, widząc obraz getta i wierz mi, że były zupełnie inne warunki dla ludzi "aryjskich". Z punktem drugim mogę się zgodzić, chociaż wątpię by pod słowami "i my ruszymy" krył się jakiś złośliwy podtekst:P Co do wzorowej postawy Wermachtowca. Czytałeś kiedyś o tym człowieku? Jak nie, to polecam - przeczytaj jego pamiętnik... coś szokującego. Jestem wdzięczna, że został on wspomniany w książce i ukazany tak w filmie. Nie darzę sympatią Niemców, ba, ja ich nie lubię, ale mam świadomość, że nie każdy z nich był tyranem bez serca. Zaś (krótkie) wspomnienia tego człowieka potrafią otworzyć oczy na inne sprawy i pokazują, że istniała - bądź co bądź garstka - ale jednak ludzi z Wermachtu. Pozdrawiam:)
A, pisząc "ludzi z Wermachtu" miałam na myśli ich człowieczeństwo - żeby nie było:P
|Alexiel3
- czytałem o nim ... może i macie rację ... Ale mnie gryzie w tym filmie kontrast jaki wyrósł pomiędzy ludnością żydowską , a Polską ... przecież OBA NARODY WYCIERPIAŁY ... uważam , że równie..
aha, żeby nie było ... film ma ode mnie 10 , uważam go za jeden z najlepszych , ale swoje niesmaki wypisałem powyżej
Zgadzam się, że oba narody cierpiały. Można porównywać ich cierpienie, jeżeli pokazujemy kontrast pomiędzy Polską a np. Francją. Ale jeżeli ograniczymy się tylko do Polski i jej społeczeństwa, to jednak pewne różnice da się zauważyć. Może zamiarem Polańskiego było podkreślenie tego? Nie wiadomo co mu w głowie siedziało:P Mocno jednak podkreślam: uważam, że Polska była krajem najbardziej dotkniętym jarzmem II Wojny Światowej, jak i zarówno wydarzeniami które nastąpiły po niej. Odbiło się to mocno na Polakach jak i Żydach (w wojnie zginęło 90% polskich Żydów!) i nic nie jest w stanie zrekompensować cierpienia jakie ją dotknęło. Pozdrawiam serdecznie:D
Patruell nie rozumiem dlaczego przepisujesz wątek "ani on dobry ani polski", który znajduje się już pod tym filmem. Czyżbyś chciał zabłysnąć jako spostrzegawczy inteligent?
Patruell, nie wiem czy nie potrafisz naprawde tego zrozumiec, czy co... Wiadomo, że oba narody wycierpiały, ale Żydzi po pierwsze jednak wycierpieli nieporównywalnie więcej, a poza tym jest to oparte na faktach zawartych w książce Szpilmana, który naprawde to wszystko przeżył. Ciebie tam nie było. Poza tym chyba wiesz ze powstanie warszawskie zaczelo sie pozniej niz to w getcie, wiec to "niedługo i my ruszymy" miało tylko dać nadzieje na zakończenie wojny i moze obudzic ducha walki.
A jak uważasz, że nie było tak ze Polacy w warszawie kupowali świeżą żywność i żyli lepiej od Żydów, to przeczytaj "Zdążyć przed Panem Bogiem" albo wiersz Miłosza "Campo di Fiori".
eskimer .. o co ci chodzi, bo nie rozumiem?
Nie wiesz co napisac, nie pisz i nie przeszkadzaj w rozmowie...
Wyjaśniam - przepisujesz wątek "Ani dobry ani polski", który jest już pod tym filmem. Bezczelnie zżynasz myśli innych ludzi - nie Twoje przemyślenia. Kapujesz teraz? Chcesz zabłysnąć, to sam coś wymyśl.
Ale jesteś pajac :D
Nawet nie zauważyłem, że są inne wątki czubku ... wcale nie udaje, że jestem mądry - nawet się cieszę , że niektórzy myślą tak jak ja
A Ty się nie napinaj bo dostaniesz erekcji przed kompem :D
Sunku, że miałeś trudne dzieciństwo to nie moja wina, może na ciebie wołają "pajac", bo na mnie na pewno nie, więc oświadczam ci że sobie tego nie życzę.
Fałszujesz historię i to bardzo boleśnie. Nie porównuj nawet sytuacji Polaków do sytuacji Żydów.
Porównanie losu Polaków do losu Żydów w tej wojnie to jak porównywanie lat 56-89 do zaboru rosyjskiego w XIX wieku, co zresztą wielu ludziom przychodzi łatwo.
1. Jak ktoś wyżej wspomniał to zajrzyj do Miłosza, do Krall, do wywiadu z Edelmanem. W Warszawie przeciętniacy żyli normalnie, często jak przed wojną. Warszawska hołota i bandytierka wygłaszała przy wejściu Niemców entuzjastyczne okrzyki ale to był już kompletny margines społeczny więc nie ma co tym zaprzątać sobie głowy. Oczywiście ci co walczyli z wrogiem ginęli ale tak jak zawsze najwięcej jest przeciętniaków, a nie bohaterów. Dopiero Powstanie Warszawskie to zmieniło i wtedy wszyscy ludzie w Warszawie dostali w dupę.
2. Co do tych Twoich niesmaków to są centa warte. Sugerowanego naśladownictwa to tylko Ty się doszukałeś. Chociaż z drugiej strony to powstanie w getcie było pierwszym powstaniem w Europie, więc na bank było dla wielu Polaków i innych jakimś natchnieniem i jeśli Ciebie to boli w jakiś sposób, że Żydzi nas wyprzedzili to znaczy, że masz kłopot z przyjmowaniem rzeczywistości.
3. Żyrowania na żydowskim nieszczęściu było w całej Europie dużo, a Polacy nie są w tym ani lepsi ani gorsi. Było sporo skur**eli i nie ma co tego ukrywać. Z drugiej strony jesteśmy narodem, w którym najwięcej ludzi pomagało Żydom przetrwać wojnę, więc jak zawsze można powiedzieć, że są ludzie i ludzie.
Co do postaci wermachtowca, to przecież wszystko przedstawione w tym filmie wydarzyło się naprawdę. Przecież w tym filmie ukazane jest też w wielkim stopniu bohaterstwo Polaków ryzykujących życiem. Nie dostrzegłeś tego? Albo fakt, że ten oszust naprawdę się dorobił świadczy o tym, że były środowiska, które łożyły duże pieniądze dla Szpilmana. Jeśli uważasz, że to film antypolski to jesteś ślepy. Tak poza tym to moim zdaniem Polański czy Szpilman to jednak Polacy pochodzenia żydowskiego, a w dodatku tacy, z których możemy być dumni. Niewielu jest takich ludzi, bo komunizm wielu zniszczył, tak więc cieszmy się z tych którzy są.
Z drugiej strony to jednak i tak oceniłeś go wyżej niż ja. Dla mnie 9/10, chociaż to może trochę zawyżona ocena.
Żydzi w tej wojnie cierpieli bardziej niż Polacy, choćby z tego powodu, że w przeciwieństwie do nas byli nie tyle nawet dyskryminowali, ale EKSTERMINOWANI przez Niemców, przez wzgląd na swą narodowość.
Ja mam ogromny niesmak. A film na miano arcydzieła nie zasługuje napewno. Ogladacie filmy żydów o żydach to juz daje do myslenia że może nie byc obiektywne. A 2 naogladacie sie o tym całym holocauscie i wierzycie w to kłamstwo.
Akurat, co do wątków antypolonizmu jaki sugerujesz, w tym filmie nie widzę.
Trochę naciągasz na siłę.
O ile życie pod okupacji dalekie było od sielankowego, to Żydzi
niewątpliwie mieli wtedy przerąbane na maksa.
Zwróć natomiast na kilka scen, które chyba nie są mile widziane przez tzw
bojówkarzy żydowskich.
1. Scena w której Szpilmanowie wyrażają oburzenie, że ich rodacy
(amerykańscy żydzi) nie przychodzą z pomocą.
2, Przedstawienie policji żydowskiej współpracującej z Niemcami przy
likwidacji getta. Skoro uratował Szpillmana przed transportem, to musiał
wiedzieć, że należy go ratować. Ewidentnie przedstawiono, że policja
żydowska wiedziała gdzie i po co się Żydów wywozi.