po wyjsciu z kina kolezanka powiedziala mi ze film byl smutny...ja na to ze nie tyle smutny a prawdziwy. i tu sie chyba ze mna wiekszosc widzow zgodzi ze co jak co ale film bardzo powiedzialabym realistycznie przedstawil "problematyke" tamtych czasow. a co do samego filmu...bardzo spodobal mi sie spobob w jaki film zostal storzony. jest u kilka roznorodnych typow zdjec...mi sie film bardzo podobal a zawiodl mnie tylko fakt iz poszlam do kina obejrzala pianiste w wersji angielskiej a nie francuskiej.