Bałam się ,ze Polański będzie grał,albo starał się grac na nutę spielbergowskąSzczęściem tak sie nie stałoNie udało mi się nie porównywać go Listą Sh.Praktycznie nie do porównania...Jak to dobrze,ze Polański to europejczyk:))))iWielkie zarazem proste kino bez big heros zasłużonych dla ludzkości i melodramatów w zakończeniu..Romuś!podobało mi się!!Przez te 2,5 godz. czułam się świadkiem tych tragicznych wydarzeń.Conajmiej ze 4 razy ryczał,a zdarza mmi się to naprawde nie często:)No i ten Chopin na koniec:)))))