Pianista

The Pianist
2002
8,3 613 tys. ocen
8,3 10 1 613270
7,9 67 krytyków
Pianista
powrót do forum filmu Pianista

Żeby mieć pewność, obejrzałem to ponownie i moje odczucia jeszcze się pogłębiły: to najgorszy film Polańskiego jaki oglądałem! A Polańskiego lubię, tzn. większość filmów mi się podoba i reżysera uważam za bardzo dobrego, choć nie geniusza...żeby nie było, że założyłem czarne okulary powiem co mi się najpierw w tym filmie podoba: 1. ambitny temat (jak na Polańskiego rzadkość), 2.pewien rozmach (dużo scen zbiorowych, statystów), 3.Adrian Brody (jego pełna subtelnego uroku gra), pewien obiektywizm pokazujący, że po obu stronach byli dobrzy ludzie i dobrze oddane realia tamtych czasów (w scenografii chociażby)

1.Przede wszystkim film jest zbyt długi; może gdyby go skrócić o godzinę dałoby się go uratować...(do 90 min)
2.Z filmu zdecydowanie wieje nudą i to nie tylko z powodu zbyt długiego filmu (150 min) ale ogólnie akcja straszliwie się wlecze, zbyt wiele jest scen już nawet nie teatralnych (we wnętrzach) ale wręcz obrzydliwe flaki z olejem (ileż można oglądać bohatera zamkniętego w pomieszczeniu i wyglądającego na ulicę przez okno:)
3.jako film o wojnie, też mnie to nie przekonuje bo wojna toczy się jakby z boku widzimy ją tylko z punktu widzenia ukrywającego się Szpilmana i ofiar holokaustu...ja rozumiem, że to na podstawie jego pamiętników i to taki hołd pomordowanym ale zostało to pokazane w sposób odpychający (zamiast zachęcać do oglądania, trzeba się zmuszać do patrzenia) - żeby nie być gołosłownym podam 2 przykłady świetnych filmów o wojnie: w Czasie Apokalipsy też roi się od drastycznych scen ale tam jest akcja i poezja (weźmy choćby scenę ze śmigłowcami i Cwałem Walkirii Wagnera) a 2-gi film który o wojnie pięknie opowiada to Życie Jest Piękne - moim zdaniem Pianista im nie dorasta do pępka..

do tego dodam słabe dialogi - nie przypominam sobie chociaż jednego błyskotliwego...muzyka też jakby chybiona - mając do dyspozycji genialne arcydzieła Chopina, piosenki Szpilmana i zatrudniając wybitnego Kilara (którego uwielbiam) można było trochę uratować film i go trochę "pobudzić" w tych fragmentach, w których twórcy najwyraźniej paskudnie przynudzają ale jakoś nie ma tam muzyki ( i w ogóle jest - jak na tak długi film - jak na lekarstwo) - za to przy napisach końcowych możemy posłuchać obszernych fragmentów przepięknego koncertu Fryderyka Chopina...ale to już za późno aby mogło coś pomóc...

traktuję to wyłącznie jako osobisty rozrachunek Polańskiego z przeszłością, do czego Twórca, który przeżył koszmar wojny ma prawo, ale jako film całkowicie mnie nie przekonuje...NIE PRZEKONUJĄ MNIE TE WSZYSTKIE NAGRODY I NAJWYŻSZĄ OCENĘ JAKĄ MOGĘ WYSTAWIĆ TO 4/10

ocenił(a) film na 9
Mr_mokrego_pampersa

Z tego co tu czytam to widzę że zdecydowanie nie znasz się na filmach.

1. Ja osobiście kocham takie długie filmy bo przecież im dłuższe tym lepsze. Przykłady świetnych filmów: "Bravehart" (ok 180 min), "green mile" (ok 180min), "King kong" petera jacksona(180 min), "godfather"(180 min) i wiele, wiele innych.

2.Z filmu nie wieje nudą (jeśli tak uważasz to prawdopodobnie jesteś kolejnym dzieckiem neo) a akcja, owszem się wlecze, dlaczego? bo gatunek tego filmu to DRAMAT (jeśli nie wiesz co to jest dramat to zapraszam do wikipedii) a nie akcja czy thriller (wynika że twoje ulubione) .

3. Jeśli pianista jest filmem wojennym to nie musi oznaczać że muszą być w nim zawarte akcje np. ze śmigłowcami. "Film wojenny" oznacza również "o wojnie".

"Słabe dialogi". Jak już wcześniej mówiłem ten film to dramat a nie film akcji. Nie muszą być tutaj błyskotliwe dialogi(jeśli by były to wydaje mi się że film straciłby na swojej wadze)
Odnośnie muzyki - jest ona genialna, taka smutna, właśnie głównie dzięki niej widzowie płaczą podczas seansu.

Podsumowując - powinieneś poprawić swoją ocenę przynajmniej o 5 oczek do góry. Moja ocena 10/10 (szkoda że nie ma 11-stki)

Wujek_John

Drogi Filmwebowiczu,

Dzięki za ocenę mojej wypowiedzi...Co się tyczy sądu jakobym nie znał się na filmach to, wybacz, ale jest on śmieszny! Równie dobrze mógłbym to samo napisać o Tobie ale jest to bez sensu bo, jako widzowie, obaj mamy prawo do swej oceny...:)

Powołujesz się na Wikipedię (to dobrze - ja też lubię ją) jednak w/g niej dramat jest przede wszystkim gatunkiem literackim/teatralnym a film jednak rządzi się swoimi prawami i posiada też swój własny język (wbrew temu co sądzisz o filmach wiem sporo i wiedzę tę staram się nieustannie rozwijać) powiem krótko: o wiele lepszym filmowym dramatem jest dla mnie Tragedia Makbeta tego samego reżysera ale też jest to film zrobiony bezpośrednio po osobistej tragedii reżysera związanej ze stratą żony i przyjaciół, poza tym film oparty jest na genialnym dramacie Shakespeare'a do którego książki Szpilmana nie ma co nawet porównywać (mimo iż była ona swego czasu bestsellerem)

oczywiście zgadzam się, że w filmie nie muszą występować helikoptery itd. aby film określić mianem "wojenny" ale też mój zarzut dotyczył czego innego: otóż brakuje mu polotu, nie mówiąc już o poezji charakteryzującej arcydzieła, zresztą podobna myśl zawarta jest też w głównej recenzji filmu zamieszczonej w tym serwisie:"...Niestety, najnowsze dzieło Romana Polańskiego to "zaledwie" film bardzo dobry, poprawnie zrealizowany w każdym calu, ale daleko mu do arcydzieła. "

co do dialogów, to jeszcze nigdy dobry tekst nie zaszkodził filmowi; inaczej nikt nie odważyłby się sfilmować arcydzieł literackich :)

co do długości, to też nam dłuższe filmy, które są świetne, ale ten, moim zdaniem, do nich nie należy...

PODSUMOWUJĄC: SZANUJĘ TWOJĄ OPINIĘ ALE NIE MÓW MI JAK MAM OCENIAĆ TEN FILM, JEST TO PO PROSTU ŻAŁOSNE... MIMO IŻ SIĘ NIE ZGADZAMY, POZDRAWIAM CIĘ SERDECZNIE...

Mr_mokrego_pampersa

To jasne, że każdy ma prawo do własnej oceny i nie należy się kierować opinią innych, ani tym ile film dostał nagród. Ale nie można zapominać, ze Pianista ma wiele walorów artystycznych. Mnie na przykład zachwycił realizm i naturalizm scen, a także ukazanie wojny właśnie nie z perspektywy frontu czy ścierających się armii ale właśnie holokaustu i życia zwykłych Warszawiaków.

Nie lubię oceniać muzyki bo nie wiem czy się na tym dostatecznie znam jednak główne ścieżki dźwiękowe i muzyka klawiszowa bardzo mi się podobały.

Gra Brody'ego wprost urzekająca. Tylko tyle na ten temat.

Jak na moje dłużyzn nie było - wręcz przeciwnie wszystko ukazane w odpowiednich proporcjach, wyważone i dopracowane. Wszystkie wątki miały swoje zakończenie i odpowiedni wydźwięk. Życia Szpilmana nie dało by się ukazać w ciągu 90 minut, naprawdę.

"Pianista" to świetna lekcja historii - okrucieństwo wojny ukazane bez ogródek, obiektywizm w ukazywaniu postaci (Niemcy dobrzy i źli), naturalizm i bestializm. Mnie osobiście skłonił do refleksji nad postawą Niemców - czy w każdym człowieku jesteśmy w stanie rozbudzić okrutną bestie stosując odpowiednie metody psychologiczne? Bo przecież nie inaczej jak właśnie wpływając na psychikę uczono żołnierzy okrucieństwa i nieczułości.

Fenomenalny film, ode mnie 10/10.

Pozdrawiam.

BenQ

oczywiście oceniajcie jak chcecie; ja 10/10 daję jedynie prawdziwym arcydziełom przełomowym w historii kina t.j. wnoszących do języka filmu na prawdę coś istotnego jak choćby Obywatel Kane czy 8 i 1/2 a Pianista jest jedynie niezbyt sprawnym rzemiosłem:)

ocenił(a) film na 9
Mr_mokrego_pampersa

To bardzo drażliwy temat, jeśli chodzi o to czy komuś podoba się film czy nie. Przecież ile ludzi na świecie tyle opinii. Każdemu podoba się co innego.
Z pewnością spotkałeś się z tym, że film, który dla ciebie jest wprost rewelacyjny(!!), to dla kogoś innego jest wręcz denny. Co wtedy czułeś? Powtarzam: każdy ma prawo do własnego osądu, osobiste uczucia widza są najważniejsze!!

OSOBIŚCIE uważam, że film DLA MNIE wcale nie był za długi. (wręcz za krótki :D) - lubię długie chwile przed ekranem.
Na muzyce się nie znam, to i się nie wypowiem ... ale przyznam, że była niczego sobie, skoro mnie nie odstraszyła.
Co do historii opowiedzianej w tym filmie jestem pełna podziwu, gdyż JA odczułam tu prawdziwość i wierność. Mimo, iż jestem młodego wieku, to losy Szpilmana bardzo mnie zainteresowały i wzruszyły.

Pozwolę sobie zacytować : "jako film o wojnie, też mnie to nie przekonuje bo wojna toczy się jakby z boku widzimy ją tylko z punktu widzenia ukrywającego się Szpilmana i ofiar holokaustu..." - według MNIE to właśnie jest film o wojnie. Przecież wojnę czuć tu w każdej scenie. Strzelaniny, bomby... - mało było? Twórcy chcieli też mieć miejsce dla pokazania cierpiącego z powodu wojny człowieka, wyniszczonego właśnie wojną..

Po raz drugi pozwolę sobie zacytować :) - "w Czasie Apokalipsy też roi się od drastycznych scen ale tam jest akcja i poezja (weźmy choćby scenę ze śmigłowcami i Cwałem Walkirii Wagnera) a 2-gi film który o wojnie pięknie opowiada to Życie Jest Piękne - moim zdaniem Pianista im nie dorasta do pępka.." - wiele filmów jest pięknych, tylko, że tobie spodobały się akurat tamte. Drastyczne sceny? Każda jest na swój sposób drastyczna. Gdy oglądałam "Pianistę" będąc jeszcze mniejsza :D, to film ten wydał mi się przerażający!!!! Teraz tego nie odczuwam. Skupiłam się na historii wojny, historii Żydów. Ale przyznam, że nadal jest tak samo widowiskowy... jak DLA MNIE.
Wystawiłam ocenę 9/10 (10 nie wciskam od tak sobie) i jestem z tego dumna i świadoma. Nic mnie od tego nie odwiedzie...

Podsumowując: Każdy pisze o swoich uczuciach, związanych z danym filmem i ma do nich prawo. Można tylko ripostować :) KROPKA

Pozdrawiam!!! :)

violetfairy

Dziękuję Ci za Twój głos w dyskusji, gdyż wydaje się on być rozsądny; nie mówisz innym jak mają głosować, rozumiesz subiektywizm ocen - po prostu jesteś inteligentna...

Chciałbym tylko wyjaśnić, że głównym moim zarzutem jest to, że film jest dla mnie NUDNY, to że jest długi to tylko próba odpowiedzi dlaczego tak jest.Dla przykładu Chinatown jest prawie tak samo długi ale tam jest klimat, pewna nuta tajemniczości charakterystyczna dla gatunku noir (czy raczej neo-noir), która sprawia że przyjemnie się to ogląda; w Pianiście natomiast jest klimat odpychający a nie jestem Żydem aby mnie interesowało przebywanie w zamkniętych pomieszczeniach z ukrywającym się bohaterem i podglądanie z ukrycia wojennej rzeczywistości a z tym mamy do czynienia o wiele za często aby nie stało się to nudne...

Pierwszym razem oglądałem ten film pełen nadziei, z powodu tych wszystkich nagród i wielu pochlebnych opinii jednak się rozczarowałem a ponieważ autentycznie lubię kino Polańskiego głównie dlatego, że jest ono dobrze zrobione i zwykle świetnie się je ogląda wstrzymałem się kilka lat z oceną do czasu ponownego obejrzenia (przy okazji gdyż wydawać pieniędzy po złym 1-m wrażeniu nie miałem na to ochoty...) Jednak za 2-m razem przekonałem się, że film jest w dużej mierze nieudany i stąd ta recenzja...

Tym bardziej nie jest zarzutem moim to, że film jest drastyczny (powinien taki być jeśli ma oddać okrucieństwo wojny!) zarzucam mu natomiast to, że nie potrafi o tej wojnie opowiadać w sposób ciekawy bez przynudzania jak to robią z polotem twórcy przytoczonych przeze mnie 2 innych filmów...

Na koniec wcale temat nie jest drażliwy jeśli tylko ludzie tak ajk Ty potrafią zrozumieć, że są różne odczucia i oceny, ale oczywiście są tacy, którym nie podoba się jeśli słyszą, że ktoś krytykuje ich ulubiony film...tak to już jest :)

dziękuję za pozdrowienia równie ciepło pozdrawiam

ocenił(a) film na 9
Mr_mokrego_pampersa

ocena 4 dla tego filmu bo taką wystawiłeś jest dla mnie po prostu kuriozalna ale akceptuję to, (z tego powodu oczywiście, że przynajmniej próbujesz przytaczać jakieś argumenty) jednak naprawdę nie wyobrażam sobie jak ten film mógłby trwać 90 minut. Gdyby tak na dobrą sprawę chcieć przedstawić bardziej dokładnie losy Szpilmana podczas wojny to spokojnie można by nakręcić kilkunastoodcinkowy serial i byłoby o czym opowiadać.

Piszesz że jest to nudny film co też trudno mi zrozumieć bo ja nie zaznałem nawet cienia takiego uczucia. Bardzo lubię filmy wojenne i ten film choć jak napisałeś nie opowiada o wojnie od nazwijmy to samego środka wydarzeń militarnych to jednak spełnia on moje wszelkie oczekiwania co do filmu wojennego. Uczucie realizmu jest ogromne a więc szalenie ważny czynnik, który decyduje o tym czy film się powiódł.

Napisałeś też że z ukrywaniem się żydów (czy kogokolwiek podczas wojny) mamy na ekranie często do czynienia i dlatego staje się to nudne, ale naprawdę jest wiele tematów z którymi mamy do czynienia 100 razy częściej, a jednym z nich są filmy o wojnie, które opowiadają o niej z perspektywy lufy karabinu albo środka pola walki, więc tym tokiem myślenia to również one powinny już nudzić. Nie, oczywiście liczy się film, i to czy jest dobrze zrobiony czy nie. Na każdy temat obojętnie jak często wałkowany można zrobić i dobry film i świetny i beznadziejny.

Zgadzam się, że "Zycie jest piękne" to wspaniały film, ale jednak to kompletnie inny sposób opowiadania o wojnie, w tamtym filmie wojna wydaje się jedynie dodatkiem do tej przepięknej historii poświęcenia i miłości, Pianista ma inne cele, w nim wojna to podstawa wszystkiego. To kompletnie dwa różne filmy i różne zamysły

Piszesz jeszcze: "lubię kino Polańskiego głównie dlatego, że jest ono dobrze zrobione i zwykle świetnie się je ogląda "

i taki tez według mnie jest Pianista, jest to po prostu dobrze zrobiony film o wojnie i świetnie się go ogląda.

Mr_mokrego_pampersa

Jak dla mnie to krytykujesz to co jest najcenniejsze w tym filmie czyli klimat którego próżno szukać w setkach tysięcy innych filmów, to nie typ krwawego filmu erotycznego z dużą ilością przemocy choć w sumie tej też nie jest tu mało ale ma ona na inny cel wzruszyć czyli i wywołać w odbiorcy poczucie niesprawiedliwości a nie bicie braw przy obijaniu sobie że tak brzydko powiem ryjów.

Sledz136

Z góry zaznaczam, że wszystkich wypowiedzi nie czytałam, ograniczę się do mojego zdania w kwestii przytoczonych przez autora punktów.

1. Zbyt długi mówisz - nie rozumiem takiego kryterium, bo i cóż to ma do rzeczy? Jeśli obraz jest ciekawy i przykuwający uwagę, to jego długośc nie ma większego znaczenia.
Poza tym, oglądałam "Pianistę" 3 razy...i dopiero Twoja wypowiedź zwróciła moją uwagę na długośc jego trwania :)

2. Nudny - dla Ciebie, dla mnie - jeden z najlepszych

Mr_mokrego_pampersa

Autorowi tego tematu polecam skończyć szkołę a nie grę typu "strzelanka".
Ten film jest bezkompromisowy, ciężki i realistyczny.
Porusza głęboko i pozostaje w pamięci na długo.
Niestety 90% ludzi w tym kraju ma płytki rozumek i jedyne co do nich trafia to śmichy, hihy i plastyki w tańcach gwiazdami.

Jordan66

:) Pewnie nie rozumiesz, że nie o wykształcenie idzie (uspokoję Cię, że takowe posiadam - inaczej nie mógłbym pracować tam, gdzie pracuję...) widzisz, są ludzie (i z tego co piszesz Ty do nich należysz), którym i wykształcenie nie pomoże - nie rozumiesz podstawowej rzeczy, że każdy ma prawo do swej oceny....ja przedstawiłem konkretne argumenty, dla których ten film nie zaliczam do arcydzieł, a Ty jedynie powierzchowne sądy obrażające 90 % Polaków...ale pewnie nie zdajesz sobie sprawy, że w ten oto sposób jedynie sam siebie ośmieszasz...

ocenił(a) film na 8
Mr_mokrego_pampersa

Postaw sie na jego miejscu. Sprobuj utozsamic sie z glownym bohaterem. Na wojnie rzadko dochodzilo do jakichkolwiek pompatycznych wydarzen, z orkiestra w tle. Nie porownuj go do amerykanskich produkcji bo z historycznego pnkt widzenia to bez sensu. Poniewaz to oni staneli po wojne po stronie zwyciezcow a my...a my ni tu, ni tam. Nasz kraj zostal 'zgwalcony'. Brutalnie i zostawiony na pastwe czerwonych. Troche polotu? A gdzie chcesz go szukac. Nie w warszawie, nie wsrod zydow. ALE- jesli podobny film (czyt "nudny jak flaki") zrobia kiedys o westerplatte albo obronie wizny...no padl w butach. Material na film lepszy od 300 i szeregwca R. razem wzietych. I wogole od 100 innych "wielkich" i oslawionych dokonan bohaterskich obywatelow ameryki idacych w boj ze spiewem na twarzy, w tle- z powiewajaca piekna patriotyczna flaga i kilkoma samolotami i cudnymi wybuchami. pozdrawiam ! howk

Mr_mokrego_pampersa

A dziwne, bo to chyba jednak najlepszy film Polańskiego.
Ty sie jeszcze lepiej zastanów, albo nie bierz się za oglądanie tego typu filmów.

ocenił(a) film na 7
Mr_mokrego_pampersa

Nie uważam się za znawcę kina ,a tym bardziej muzyki klasycznej .Napiszę więc krótko o MOICH odczuciach:

- film ani przez chwilę mnie nie znudził , jest długi to fakt ,jednak właśnie długie z pozoru nieciekawe sceny
pozwalają widzowi wczuc się w sytuację bohatera (koleś ukrywał się chyba przez dwa lata,nie da się tego
dobrze pokazać w 15min. skrócie )

-realistyczne sceny ( zrujnowanej Warszawy-wymiata ,obraz getta,wywózki Żydów czy walki powstańców )
zrobiły na mnie duże wrażenie, ukazując w wiarygodny sposób tragedię wojny

-odniosłem również wrażenie ,że muzyka w tym filmie nie miała być tłem tylko czymś na kształt "bohatera",
towarzysza życia Szpilmana ,dlatego pojawia się tak rzadko, aby uzmysłowić nam jego tragedię kiedy nie mógł
grać chociaż fortepian miał na wyciągnięcie ręki

-gra Brody'ego jak dla mnie więcej niż poprawna ,również polscy aktorzy nieżle wypadli w epizodach

-co do minusów to też by się znalazły ,ale nie będę "szukać dziury w całym" 8/10

ocenił(a) film na 10
Mr_mokrego_pampersa

TO co opisałeś to Czysta Opinia oparta na indywidualnym smaku . Praktycznie nie dałeś żadnego faktu czemu ten film jest zły... Nie napisałeś nic o technicznych aspektach filmu nie wspomniałeś o żadnych logicznych aspektach (typu dziury w fabule). Cały czas piszesz ,a za długi (mi to nie przeszkadza) , Film wieje nudą (według mnie nie wiało) Co do muzyki to znowu pusta opinia.

Czas Apokalipsy ?! STary to w ogóle porusza inne wątki opowiada o innych czasach i innych problemach. Czas apokalipsy zakłada akcję już od początku ponieważ jest opowiedziana z punktu żołnierza. Logiczne ,że jeśli opowie się rolę artysty to nie zrobi się z niego jedno osobowego oddziału wojskowego było by to niewiarygodne. Logiczny fakt.

Ale poważnie sądziłem ,że spotkam się z jakąś krytyką wysokich lotów ,która da mi do myślenia .Jednak to co przeczytałem to w skrócie brzmi.. Film jest nudny ... parę pseudo humorystycznego besztania i skok w następną opinię i to samo. Jak to gadają nie wszystkich da się zadowolić ,a każdy jest krytykiem.